Chcesz mieć lepiej? Ceną jest zaległość

Paweł Jakubczak
opublikowano: 2006-02-28 00:00

Czy system podatkowy państwa prawa może zastawić na podatnika pułapkę? Otóż tak. Okazuje się, że może.

1 lipca 2005 r. spółka akcyjna przekształciła się w spółkę z o.o. W tym dniu, zgodnie z przepisami ustawy o rachunkowości, zamknęła księgi rachunkowe. Tym samym rok podatkowy uległ skróceniu i zakończył się 30 czerwca 2005 r. zamiast 31 grudnia 2005 r.

— Zgodnie z art. 12 ust. 2 ustawy o rachunkowości, w razie restrukturyzacji trzeba zamknąć księgi rachunkowe na dzień poprzedzający dzień przekształcenia. Zamknięcie ksiąg powoduje, że na podstawie art. 8 ust. 6 ustawy o CIT dwunastomiesięczny rok podatkowy spółki zostaje skrócony — wyjaśnia sytuację Krzysztof G. Szymański, doradca podatkowy z kancelarii Wardyński i Wspólnicy.

Wracamy do dziejów naszej spółki. Dyrektor izby skarbowej przypomniał jej, że musi ona w terminie wpłacać zaliczki na podatek. A tych dokonuje się w ostatnim miesiącu roku podatkowego w podwójnej wysokości: za przedostatni i za ostatni miesiąc. W tym przypadku te dwa ostatnie to maj i czerwiec — należało za nie zapłacić do 20 czerwca 2005 r. Sęk w tym, że spółka w tym terminie zapłaciła tylko majową zaliczkę. Tego dnia nie mogła jeszcze być pewna, że czerwiec będzie ostatnim miesiącem jej roku podatkowego. Postanowienie sądu o przekształceniu otrzymała przecież dopiero po tej dacie.

Żeby było lepiej

Spółki, żeby się rozwijać, decydują się na restrukturyzację. Jednak powinny pamiętać o pewnym zagrożeniu. Dla własnego dobra muszą pilnować terminu, w którym dotrze do nich postanowienie sądu określające datę restrukturyzacji. Od tego zależy, który miesiąc będzie ostatnim dla roku podatkowego. Pytanie — jak to przewidzieć? Nawet fiskus tego nie wie.

Niestety, nasze przepisy podatkowe nie sprzyjają restrukturyzacji. Można powiedzieć, że restrukturyzujące się spółki są dyskryminowane w stosunku do pozostałych.

— Dyskryminacja polega na tym, że z powodu przejęcia spółki, łączenia się spółek czy przekształcenia spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w spółkę akcyjną lub odwrotnie, spółka przejmowana, uczestnicząca w połączeniu lub przekształcana, zawsze popadnie w zaległość podatkową, którą będzie musiała uregulować wraz z odsetkami, niezależnie od tego, jakiej staranności jej zarząd by dochował — mówi Krzysztof G. Szymański, doradca podatkowy i biegły rewident z kancelarii Wardyński i Wspólnicy.

Jednak nie wszyscy doradcy tak widzą ten problem.

— Znam podobne przypadki. Jednak oceniam to jako niezbyt groźne dla podatników. Mogą oni w ramach planowania podatkowego ustalić, kiedy nastąpi koniec roku podatkowego. Jeśli przykładowo niewłaściwie określiliby, kiedy przypadnie ostatni miesiąc roku podatkowego, to mogą skorygować wielkość zaliczek, które wpłacili dotychczas — mówi prof. Witold Modzelewski z Instytutu Studiów Podatkowych.

Praktyka urzędu

Co na to organy podatkowe? Wyjaśniają podatnikom, że powinni płacić zaliczki w terminie w podwójnej wysokości, bo w przeciwnym razie dodatkowo zapłacą odsetki. I nie słuchają ich tłumaczeń, że nie mogą płacić podwójnej zaliczki, bo nie wiedzą — nie z własnej winy — że tak mają postąpić. Takie właśnie podejście zaprezentował dyrektor Izby Skarbowej w Olsztynie w interpretacji przepisów podatkowych wydanej 21 grudnia 2005 r.

Wydaje się, że nie można zaakceptować stanowiska skazującego z góry przedsiębiorcę na płacenie odsetek bez zaproponowania jakiegokolwiek innego sposobu rozwiązania problemu. W ramach porządkowania polskiego prawa podatkowego, co ostatnio zapowiadał rząd, trzeba zmienić ustawę o CIT, aby wykluczyć płacenie podwójnej zaliczki za miesiąc poprzedzający ostatni miesiąc roku podatkowego w przypadku restrukturyzacji.

Okiem eksperta

Czekaj tatka latka

To kolejny przykład potwierdzający potrzebę pilnej naprawy podatków. Przedsiębiorcy nie są w stanie normalnie funkcjonować w tak wadliwym systemie prawnym. Nowy rząd zapowiada zmiany — mamy nadzieje, że wyeliminują tak bzdurne przepisy. Niestety pojawiają się już informacje, że reformy podatkowe się opóźnią. W tej sytuacji przedsiębiorcy nabierają obaw, co do wiarygodności składanych deklaracji.

Adam Ambrozik, dyrektor departamentu ekspertyz Konfederacji Pracodawców Polskich