Chcesz zwrotu VAT? Jesteś podejrzany

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2021-02-16 20:00

Firma konsultingowa IBRW od dwóch lat chce odzyskać nadpłacony podatek. Uzbierał się już prawie 1 mln zł. Skarbówka pieniędzy nie oddaje, mnoży kontrole i podejrzewa wyłudzenia.

Przeczytaj i dowiedz się

Kiedy rozpoczęły się kłopoty konsultingowej firmy ze skarbówką

W jaki sposób urząd skarbowy utrudniał działalność IBWR

Jakie kroki zamierza podjąć firma wobec urzędników

Obowiązująca od niemal trzech lat konstytucja biznesu, oczko w głowie Mateusza Morawieckiego, gwarantuje firmom m.in. domniemanie niewinności, rozstrzyganie wątpliwości prawnych i faktycznych na ich korzyść, swobodę umów oraz przestrzeganie zasady, że dozwolone jest wszystko, czego prawo nie zabrania. Jej egzemplarze premier obiecał rozwiesić w każdym polskim urzędzie. Wygląda na to, że zapomniał o III Urzędzie Skarbowym Warszawa-Śródmieście. Jego ofiarą padła warszawska firma doradcza IBRW (świadczy usługi prawne, księgowe, biznesowe), która od od ponad dwóch lat usiłuje odzyskać nadpłacony VAT (obecnie należność zbliża się do 1 mln zł).

Urzędnicy jak u Kafki

- Nigdy skarbówka nie miała zastrzeżeń do naszych rozliczeń podatkowych. Gigantyczne problemy zaczęły się po wystąpieniu o zwrot VAT. Od dwóch lat nie możemy doczekać się konkretów ze strony urzędu czyli merytorycznej decyzji w odpowiedzi na nasz wniosek o zwrot VAT. Mamy tylko na karku kolejne kontrole podatkowe, które traktujemy jak nękanie nas. Te kontrole są ciągle przedłużane pod rozmaitymi pretekstami - mówi Justyna Paśnicka, prezes IBRW.

Z dokumentów, które udostępniła nam firma, wynika, że III Urząd Skarbowy Warszawa-Śródmieście przeprowadził w niej szereg kontroli, łącznie z wizytami w biurze oraz przekopaniem tysięcy stron faktur, umów i rozliczeń, przesłuchał wielu świadków. Zdaniem prezes firmy, wszystkie kontrole potwierdziły, że spółka prowadzi legalną działalność, jej transakcje biznesowe są związane z działalnością opodatkowaną i nie ma podstaw do odmowy zwrotu VAT. Mimo to fiskus podatku nie oddaje.

– Wszystkie działania urzędu, zmierzające do „wnikliwego zbadania sprawy”, są przewlekane, urzędnicy się nie śpieszą, wręcz markują aktywność, pierwszy świadek został przesłuchany dopiero po ponad roku od wizyty kontrolerów w naszym biurze. Wzywano kolejnych po kilku tygodniach od przesłuchania poprzednich. Finał jest taki, że urząd skarbowy ponad trzydzieści razy zatrzymał nam zwrot VAT, a my ponosimy coraz większe koszty. Wkrótce zrównają się one z łączną kwotą oczekiwanego zwrotu. Czujemy się jak w oparach absurdu – mówi Justyna Paśnicka.

Prezes IBRW podkreśla, że przewlekłość postępowania urzędu wielokrotnie potwierdził sąd.

- W naszej sprawie wojewódzki sąd administracyjny wydał dotychczas osiem orzeczeń, w których stwierdził przewlekłość działania urzędu skarbowego. Kilka wyroków już się uprawomocniło bo urząd nie zaskarżył ich do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W ten sposób niejako przyznał nam rację. Mimo tego ciągle nie możemy doczekać się merytorycznej decyzji w zakresie wniosku o zwrot VAT – twierdzi Justyna Paśnicka.

Na przykład Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku z 20 października 2020 r. stwierdził „przewlekłe prowadzenie kontroli podatkowej przez naczelnika III US Warszawa-Śródmieście w przedmiocie rozliczenia podatku od towarów i usług za poszczególne miesiące 2018 r. i 2019 r.”. W uzasadnieniu wyroku czytamy, że „organ prowadził kontrolę nieefektywnie, wykonując w szczególności od września 2019 r. do marca 2020 r. czynności w dużych odstępach czasu i w sposób nieuzasadniony przedłużając zakończenie kontroli podatkowej”. Ponadto sąd stwierdził, że “nie sposób uznać, że naczelnik US działał w sposób sprawny, logiczny, efektywny i zmierzający do jak najszybszego zakończenia kontroli”. Warto dodać, że w trzyosobowym składzie sądu zasiadał sędzia Włodzimierz Gurba, były wicedyrektor kilku departamentów w Ministerstwie Finansów.

Justyna Paśnicka podkreśla, że jeżeli postępowanie urzędu skarbowego się nie zmieni, firma wystąpi o duże odszkodowanie i będzie domagać się odpowiedzialności dyscyplinarnej urzędników.

Zanim będzie za późno
Zanim będzie za późno
Justyna Paśnicka, prezes niszczonej przez skarbówkę firmy doradczej IBRW, liczy na opamiętanie się urzędników i respektowanie przez nich prawa.
Tomasz Pikuła

Mnożenie podejrzeń

Co ważne, sąd uznał, że opieszałość fiskusa nie była uzasadniona koniecznością analizy dowodów. Z dokumentów wynika, że skarbówka podejrzewa IBRW i jej kilkudziesięciu kontrahentów (także zagranicznych) o takie ustawienie powiązań kapitałowych i biznesowych, żeby wygenerować nadwyżki VAT i wyłudzać jego zwrot.

„Dowody zebrane w toku kontroli podatkowej jednoznacznie wskazują, że działania spółki IBRW w zakresie świadczenia usług (...) na rzecz podmiotów powiązanych kapitałowo i biznesowo stanowiły próbę wykorzystania przepisów w celu niezgodnym z ich przeznaczeniem, co jest rozumiane jako nadużycie prawa celem osiągnięcia korzyści. Konsekwencją powyższego było nieuznanie do odliczenia w całości podatku naliczonego w kontrolowanym okresie” - czytamy w piśmie naczelnika III US Warszawa-Śródmieście z 19 sierpnia 2020 r.

- Te zarzuty nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Organy skarbowe mnóstwo razy kontrolowały nas i wielu naszych kontrahentów, także zagranicznych. Swoje podejrzenia wywiodły chyba z tego, że mieliśmy kontrahenta z Malty. Urząd stwierdził, że Malta to kraj „o korzystnym systemie podatkowym”, i dlatego zaczął tworzyć teorie spiskowe. W naszej ocenie nie znalazły one potwierdzenia – mówi Justyna Paśnicka.

Choć śródmiejski urząd skarbowy twierdzi, że ma „dowody”, nie zawiadomił prokuratury. Urzędnicy nie wszczęli także postępowania karnego skarbowego. Prezes IBRW obawia się, że wkrótce mogą to zrobić, ale tylko w celu zawieszenia biegu terminu przedawnienia.

Tragikomedia

- Postępowanie organów skarbowych można by uznać za komiczne, gdyby nie było dla nas tak bolesne - nie marnowało naszego czasu i nerwów, nie generowało wielkich kosztów, nie odstraszało klientów od współpracy i nie zagrażało naszemu funkcjonowaniu. Uważamy, że wobec nas skarbówka łamie kardynalne zasady konstytucji biznesu, tak szumnie wprowadzanej niedawno przez premiera Mateusza Morawieckiego – podsumowuje Justyna Paśnicka.

Poprosiliśmy Izbę Administracji Skarbowej (IAS) w Warszawie o komentarz śródmiejskiego urzędu.

- Z uwagi na przepisy o tajemnicy skarbowej urząd nie może udzielić żadnych informacji ani odpowiedzi merytorycznych na pytania dotyczące postępowań w indywidualnej sprawie podatnika - mówi Justyna Pasieczyńska, rzeczniczka stołecznej IAS.

IBRW zwróciła się o wsparcie do Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców (MŚP).

– Wpłynęła do nas sprawa firmy IBRW ale jest na wstępnym etapie analizy więc jeszcze nie możemy jej komentować - mówi Krystian Cieślak z biura prasowego Rzecznika MŚP.

Polowanie na firmy
Jerzy Martini, doradca podatkowy, partner w kancelarii Martini i Wspólnicy

Skarbówka bardzo często mnoży i przeciąga kontrole wobec przedsiębiorców, którzy odważą się wystąpić o zwrot VAT. Takie postępowanie jest niestety systemowym standardem, ocierającym się o patologię. Szefostwo fiskusa wywiera olbrzymią presję na blokowanie zwrotu podatku. Nagradzani są ci urzędnicy, którzy ściągną jak najwięcej pieniędzy od podatników, oraz ci, którzy zablokują najwięcej zwrotów. Fiskus bardzo często posługuje się wytrychem w postaci „nadużycia prawa” i sprawy są przedłużane. Wyroki sądów, stwierdzające przewlekłość postępowań, powinny powodować ich niezwłoczne rozstrzyganie - niestety organy skarbowe często tego nie respektują.