Producent gier znany z serii „Sniper Ghost Warrior” na 13 października zapowiedział pierwszy w swojej historii tytuł z kategorii AAA, o nazwie „Lords of the Fallen”. Spółka wydała już grę o tej samej nazwie w 2014 r., natomiast nowa wersja ma być z nią powiązana tylko przez fabułę. Tworzy ją niemal zupełnie nowy zespół na nowym silniku Unreal Engine 5, znanym z najpopularniejszych na rynku produkcji. Nie powinny więc dziwić oczekiwania inwestorów, którzy od początku roku podbili kurs akcji Ci Games o 115 proc.
Plan jest taki
Tytuł będzie dostępny na PC oraz konsolach nowej generacji. W wersji standardowej gra będzie kosztowała 69.99 EUR/USD, a deluxe 79.99 EUR/USD. Obecnie to ta druga przeważa wśród zamówień przedpremierowych (w proporcji 70/30)
- Chcemy, by premiera odbyła się w zapowiedzianym terminie. IV kwartał jest historycznie najlepszy dla sprzedaży, co jednak zwiększa konkurencję, dlatego jeśli będzie potrzeba i na rynku pokaże się inny popularny produkt, to przesuniemy dzień wypuszczenia gry na rynek o jeden lub dwa tygodnie. Ale nie więcej - mówi Marek Tymiński, prezes CI Games.
Jakiekolwiek większe opóźnienia, jeśli chodzi o premierę, są mało prawdopodobne. Po pierwsze, mogą na to nie pozwolić finanse spółki - mimo trwającej sprzedaży istniejących już gier, łączne przepływy pieniężne utrzymują się od dłuższego czasu na ujemnym poziomie. Po drugie, nie będzie takiej potrzeby, ponieważ gra jest w finałowej fazie produkcji, zapewnia prezes.
- Gra jest gotowa, jesteśmy na etapie testowania i eliminowania błędów, które są naturalną częścią procesu tworzenia wszelkiego rodzaju programów. Odbywa się ona głównie za pośrednictwem firm trzecich, aczkolwiek sami również się tym zajmujemy. Staramy się upewnić, że serwery wytrzymają tryb gry online, mamy świadomość tego ryzyka - tłumaczy Marek Tymiński.
Trwa już kampania marketingowa. Jakiś czas temu opublikowany został trailer gry, na który kurs zareagował mocnym spadkiem. Zdaniem analityków nie było to związane z treścią traileru – inwestorzy po prostu “sprzedali fakty”. Spółka planuje etapy reklamowe, w których udostępni graczom i inwestorom kolejne fragmenty z rozgrywki Lords of the Fallen.
- Należy się spodziewać naszej obecności na targach producentów gier, będzie przynajmniej pięć takich kluczowych momentów dla kampanii marketingowej gry, w których pokażemy kolejne szczegóły. Pojawi się nawet dłuższy gameplay, długo przed premierą, tak aby gracze mieli wgląd w to jak bardzo grywalny jest ten tytuł - dodaje prezes CI Games.
Bardziej agresywna kampania reklamowa ma ruszyć kilka tygodni przed premierą oraz w jej trakcie i to wtedy spółka zamierza wykorzystać większość przeznaczonych na marketing środków, uzyskanych po części dzięki umowie z PKO BP, w ramach której wykorzystano już 18,6 mln zł kredytu. Część marketingu opłaci też dystrybutor - w Europie Zachodniej i Środkowej będzie nim Plaion (dawniej Koch Media), z którym spółka współpracowała w przeszłości.
Tylko zarys przyszłości
Podczas konferencji wynikowej prezes dość powściągliwie odpowiadał na pytania o zakładaną sprzedaż.
- Uważamy, że nie należy teraz publikować oczekiwań co do sprzedaży, ponieważ nie ma wystarczająco danych. Gra ma potencjał, segment jest na tyle duży, że czujemy się dość pewnie, natomiast nie chcemy podawać konkretów - mówi Marek Tymiński.
Na podstawie komunikatu ESPI spółki, który wskazuje, że nakład „Lords of the Fallen” na fizycznych nośnikach ma wynieść 500 tys. sztuk, można jednak oszacować, jakie są wewnętrzne oczekiwania CI Games. Biorąc pod uwagę, że sprzedaż cyfrowa ma stanowić około 75 proc. całości, łącznie spółka oczekuje około 2 mln sprzedanych kopii.
Obecnie na wishliście “Lords of the Fallen” ma ponad 1 mln użytkowników, jeśli podsumujemy dane ze wszystkich platform. Gra obecnie zajmuje 15 miejsce na liście życzeń Steam i 8 pozycję na wishliście Epic Store.
Mało wiadomo o dalszych planach CI Games, ponieważ są one bezpośrednio zależne od sukcesu „Lords of the Fallen”. Spółka dementuje plotki związane z potencjalnym przejęciem, rezygnuje też z dual listingu na giełdzie w Londynie. Teraz liczy się tylko nowa gra.
- Bazując na doświadczeniach z ostatnich dwóch lat i mając na uwadze fakt, że CI Games się zmienia, a duża premiera jest na horyzoncie, teraz nie prowadzimy rozmów z potencjalnymi inwestorami. Plany związane z dual listingiem w Londynie zostały wstrzymane ze względu na słabą sytuację na rynkach i kiepski sentyment dla spółek growych na Wyspach. Na GPW wiedza inwestorów oraz wsparcie są duże, dzięki czemu czujemy się tu dobrze. Nie oznacza to, że planujemy kolejne emisje. Będziemy dalej pozyskiwać finansowanie poprzez dług - mówi David Broderick, dyrektor finansowy CI Games.
Jeśli chodzi o najbliższe plany, spółka rozważa produkcję dodatków do „Lords of the Fallen”, jeżeli ta spotka się z dobrym przyjęciem. Trwają nadal pracę nad innymi tytułami, o roboczych nazwach “Project Scorpio” oraz “Project Survive”, natomiast na ich premierę przyjdzie jeszcze poczekać.