Jeszcze nie tak dawno wieszczono, że internet doprowadzi do marginalizacji roli targów. Nic takiego się nie stało, ani u nas, ani w krajach gdzie rynek targowy jest dużo bardziej rozwinięty.

— Internet pozwala zapoznać się z produktem lub usługą, ale na podstawie informacji z sieci nie podejmuje się decyzji wartych niekiedy grube miliony. Po drugiej stronie też jest człowiek i to z nim chcemy współpracować, a nie z jego nawet najlepszą witryną internetową. Po początkowym zachwycie nad możliwościami, jakie stwarza globalna sieć, przedsiębiorcy zrozumieli, że jest to tylko narzędzie ułatwiające biznes. Do konkretów dochodzi po osobistej rozmowie, przedstawieniu argumentów, zapoznaniu się ofertą, zadaniu szczegółowych pytań. Targi stwarzają możliwość takich rozmów z wieloma klientami w krótkim czasie. Dlatego się rozwijają i będą się rozwijać — przewiduje dr inż. Ludomir Tuszyński, prezes Expo Silesia.
Kalkulator korzyści
Każdy wystawca inaczej ocenia efekty udziału w targach. Podstawowymi korzyściami są względy wizerunkowe, możliwość dotarcia do dużej liczby potencjalnych klientów czy pozyskania nowych kontaktów.
— Dla wielu firm to również oszczędność czasu i pracy handlowców. Mogą w jednym czasie i miejscu zaprosić wielu partnerów, porozmawiać i pokazać nowości produktowe. Pozyskanie nowych kontaktów i informacji w tradycyjny sposób często wymaga znacznie więcej czasu i pracy np. w terenie. Udział w targach to również bezpośrednia sprzedaż produktów czy usług, a także podpisywanie zamówień i kontraktów. Przykładem może być zorganizowany przez nas w ubiegłym roku, po raz pierwszy równolegle z Targami WorldHotel, Jesienny Outlet HoReCa, czyli wydarzenie, podczas któregosprzedawano pełnowartościowe, choć przecenione produkty. Ten pomysł bardzo spodobał się wystawcom, wielu z nich wyprzedało na miejscu cały asortyment — mówi Urszula Potęga, prezes spółki MT Targi Polska.
O korzyściach, jakie daje udział w targach, mówią także wystawcy.
— Już od kilku lat uczestniczymy w targach branżowych i w naszym przypadku ta inwestycja zdecydowanie się opłaca. Przede wszystkim pokazujemy, że nasz produkt — biżuteria żeglarska — w ogóle istnieje na polskim rynku i prezentujemy to, co można kupić w naszym sklepie internetowym. Dzięki temu później nasi klienci chętniej robią zakupy on-line, ponieważ wiedzą, jak ten produkt się prezentuje, a jednak wiele osób ma problem z kupowaniem na podstawie zdjęcia. Na targach branżowych przedstawiamy produkty naszej grupie docelowej, przez co pozyskujemy nowych klientów i stajemy się rozpoznawalni wśród entuzjastów sportów wodnych. Poza tym, każde targi przynoszą nowe kontakty biznesowe i nowe inspiracje po rozmowach z klientami — mówi Małgorzata Chodur z firmy Sea Style.
Na celowniku
Z danych organizatorów targów wynika, że zainteresowanie takimi imprezami rośnie.
— Firmy wyszły z kryzysu i stawiają na mocną promocję, także przez udział w targach. Widać to po wydarzeniach z naszego kalendarza. W 2015 r. przyciągnęły uwagę 350 tys. zwiedzających z całego świata, którzy spotkali się z ponad 4 tys. wystawców. Aż 30 proc. z nich stanowiły firmy z zagranicy. Mimo niewątpliwych zalet narzędzi świata wirtualnego, nic nie zastąpi spotkań i relacji międzyludzkich ani wyjątkowej atmosfery panującej na targach — przekonuje Grażyna Grabowska, prezes Targów w Krakowie.
Z kolei targi organizowane przez MTP odwiedziło w 2015 r. aż 627 tys. zwiedzających, a więc prawie 25 proc. więcej niż w porównywalnym pod względem liczby wydarzeń targowych roku 2013.
— Udział profesjonalnych zwiedzających w targach kontraktacyjnych utrzymuje się na stałym poziomie, ale coraz większą popularność zyskują tzw. targi eventowe. Są to imprezy skierowane do wielu odbiorców, przykładem są targi wędkarskie Rybomania czy motoryzacyjne Motor Show, na których gościło aż 99, 4 tys. zwiedzających. Nie ma takiej branży, dla której obecność na targach byłaby nieopłacalna, ale zwrot poniesionych nakładów i czasu jest większy, gdy wystawca obierze sobie mierzalny, możliwy do zrealizowania cel. To może być chęć zwiększenia sprzedaży, wzmocnienie swojej pozycji w branży czy spotkanie z klientami — przekonuje Przemysław Trawa, prezes MTP.