U progu 2021 r. Przemysław Kołodziejak, prezes PGE Energia Ciepła (EC), ma na głowie przede wszystkim inwestycje. Zarządza ciepłowniczym ramieniem PGE, największej firmy energetycznej w kraju, która jest też największym w Polsce producentem prądu i ciepła w kogeneracji. Produkuje głównie z węgla, stąd wyzwania inwestycyjne.
- Nasze aktywa są w dużym stopniu oparte na węglu, który nie wpisuje się w politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Konieczna jest budowa nowych niskoemisyjnych źródeł, a to wymaga znacznych nakładów finansowych – tłumaczy Przemysław Kołodziejak.

Unijne pieniądze potrzebne
Dlatego zapalone na niedawnym szczycie Komisji Europejskiej zielone światło dla unijnego budżetu oraz funduszy przeznaczonych na transformację energetyczną oznacza dla PGE EC naprawdę dobre wieści.
- Sfinansowanie inwestycji środkami korporacyjnymi jest niezwykle trudne, m.in. ze względu na rosnące koszty związane z koniecznością zakupu uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Tylko do września kosztowały nas 600 mln zł. Dlatego liczę, że polska transformacja zostanie wsparta unijnymi pieniędzmi – mówi Przemysław Kołodziejak.
Transformacja w PGE EC zakłada przede wszystkim budowanie nowych źródeł gazowych. W strategii PGE, czyli spółki matki, czytamy, że w segmencie ciepłowniczym, w latach 2018-23 grupa wyda na wszystkie inwestycje 6,9 mld zł, a w latach 2024-30 ok. 10,6 mld zł.
- Obecnie planujemy przede wszystkim inwestycje w układy wykorzystujące gaz ziemny, choć ten surowiec jest oczywiście paliwem przejściowym. Do 2025 r. chcemy podjąć decyzje inwestycyjne dla wszystkich naszych lokalizacji. Szacujemy jednocześnie, że po 2042 r. rozpocznie się proces odchodzenia od gazu ziemnego tak, by móc w 2050 r. dojść do neutralności emisyjnej – wyjaśnia Przemysław Kołodziejak.
Co jeszcze planuje PGE? Czytaj o strategii giganta.
Tu przejęcie, tam sprzedaż
Poza budową nowych źródeł, PGE EC ma apetyt na przejęcia. Spółka matka złożyła już, wspólnie z PGNiG, ofertę na aktywa ciepłownicze fińskiego Fortum i czeskiego CEZ-u.
- Z naszej perspektywy korzystne byłoby na pewno nabycie aktywów Fortum we Wrocławiu, ponieważ są komplementarne wobec naszej sieci dystrybucji ciepła. Pozwoliłoby to właściwie zaplanować rozwój źródeł dla aglomeracji wrocławskiej. Poza tym grupa deklarowała już, że jest zainteresowana aktywami CEZ-u w Skawinie. Interesują nas też przejęcia mniejszych aktywów ciepłowniczych - finalizujemy właśnie nabycie 100 proc. udziałów w PEC Zgierz, rozmawiamy też o inwestycji w aktywa ciepłownicze w Sanoku – wylicza Przemysław Kołodziejak.
Na sprzedaż jest z kolei spółka PGE Paliwa, zajmująca się m.in. importem węgla (głośno było np. o dostawach z Kolumbii).
- Zainteresowane podmioty prowadzą badanie prawno-finansowe spółki. Naszą intencją jest sprzedaż do połowy przyszłego roku. Jej profil nie pasuje do nowego profilu grupy PGE, wynikającego ze strategii ukierunkowanej na transformację w stronę energetyki nisko- i zeroemisyjnej – zauważa Przemysław Kołodziejak.
CO2 obniża rentowność
Wyzwaniem na 2021 r. jest dla szefa PGE EC przede wszystkim zaplanowanie i realizacja inwestycji. Dla branży, jego zdaniem, wyzwaniem będzie rentowność.
- Wedle danych Urzędu Regulacji Energetyki rentowność sektora już w zeszłym roku była ujemna. Wynika to ze wzrostu kosztów wytwarzania, w których coraz większy udział mają uprawnienia do emisji CO2, przy czym obecny model taryfowy nie pozwala na elastyczne reagowanie na zmianę ich cen – mówi prezes PGE EC.