Okazuje się, że Cigna STU wcale nie musiała kupować TUiR Partner, by przejąć jego klientów. Do spółki kontrolowanej przez Aleksandra Gudzowatego przejdą pracownicy mazowieckiego oddziału Partnera. Kolejne transfery w drodze.
Na początku września Cigna STU otworzy nowy oddział w Warszawie, w którym zatrudni byłych pracowników mazowieckiego oddziału TUiR Partner. Towarzystwo to nie sprzedaje już od trzech miesięcy polis i wygasza działalność.
— Zwróciłem się do pracowników mazowieckiego oddziału Partnera z prośbą o tzw. kwotację. Odpowiedziano mi, że pod dawnym szyldem nie jest to już możliwe, ale zaproponowano mi wykonanie kwotacji ubezpieczenia w Cigna STU — opowiada Wojciech Kamiński, broker ubezpieczeniowy.
Oddział mazowiecki był największą i najwartościowszą częścią sieci Partnera.
— Był to jeden z największych oddziałów i najbardziej prężnych. To bardzo zgrany zespół — twierdzi Jerzy Szreniawski, urlopowany obecnie rzecznik Partnera.
Według naszych szacunków, oddział mazowiecki pozyskiwał około 1/3 portfela Partnera. Było to blisko 10 mln zł w 2001 r. W tym okresie przypis składki Cigna STU wyniósł 116 mln zł. Zatrudnienie pracowników oznacza przejęcie większości klientów, czyli wzrost przypisu Cigna STU co najmniej o kilka milionów złotych.
— Nie jest to równoznaczne, ale bardzo możliwe, że spora część dotychczasowych klientów Partnera nawiąże z nami współpracę. Z pewnością poprzedzi to jednak dokładna analiza dotychczasowych warunków umów — twierdzi Piotr Kaczanowski, członek zarządu Cigna STU.
Według nieoficjalnych informacji, do Cigny STU, którą kontroluje Aleksander Gudzowaty, mogą przejść niektóre z dalszych siedmiu oddziałów Partnera.
— Dlaczego nie mielibyśmy zatrudniać ludzi z dużym doświadczeniem i znajomością rynku? Pracownicy Partnera sami są zainteresowani pracą dla naszego towarzystwa — dodaje Piotr Kaczanowski.
Cigna STU już od dawna chciała przejąć Partnera od szwedzkiego SEB, który postanowił wycofać się z działalności ubezpieczeniowej w Polsce. Prowadziła badanie szwedzkiego ubezpieczyciela i zna doskonale jego pracowników i zawartość portfela.
Pod koniec maja Partner i Garda Life przerwały sprzedaż. Równolegle trwały rozmowy z Cigna STU i Wiener Städtische o sprzedaży towarzystw. Austriacy wycofali się w czerwcu, a na początku lipca Jan Bogutyn, prezes Cigna STU, poinformował, że także w tym przypadku strony się nie porozumiały. Powodem były rozbieżności cenowe. Wtedy SEB rozpoczął stopniowe wygaszanie działalności spółki.