Ciężko pisać o Citibanku bez emocji. Ubiegłoroczne doświadczenia detalicznego falstartu wciąż każą do banku podchodzić ostrożnie. Na szczęście nie dotyczy to oferty — szczególnie propozycji Citi skierowanych do najbogatszych klientów. To jedna z kilku pereł na rynku private bankingu.
Czy o ofercie Citibanku przeznaczonej dla najbogatszych klientów można powiedzieć, że wyróżnia się czymś szczególnym? I tak, i nie. Przeglądając propozycje banku zebrane pod nazwą CitiGold, można uznać, że jest to kompilacja dobrych i lepszych niż dobre ofert polskiej bankowości prywatnej.
Każdy klient, który zdecyduje się skorzystać z propozycji CitiGold, powinien mieć świadomość, że wstępna informacja o ofercie, którą otrzymuje od banku, nie zawiera wszystkich dostępnych opcji. Citibank tworząc ofertę CitiGold zdecydowanie nastawił się na elastyczność. Bank ma ogromne zaufanie do doradców i ich wiedzy. Nie są to jednak ci sami pracownicy, którzy obsługują klientów tzw. niebieskich oddziałów Citi, czyli zwykłych posiadaczy „zwykłych” kont. Opiekunowie klientów z CitiGold poddani są znacznie ostrzejszej selekcji merytorycznej niż pozostali doradcy. Ale też nie wszyscy mogą z ich pomocy skorzystać.
CitiGold jest rachunkiem oferowanym klientom, którzy złożą w banku depozyt w kwocie przynajmniej 200 tys. zł lub jej równowartości w innej walucie. Nie jest to jednak warunek jedyny i ostateczny. Bank proponuje ten rodzaj opieki finansowej również ludziom, którzy nie posiadają wolnych 200 tys. zł, ale należą do grupy tzw. VIP — artystom, sportowcom, dyplomatom. To, co odróżnia CitiGold od większości konkurentów, to brak wymogu miesięcznych minimalnych wpływów na rachunek. Oferta przystaje więc do wymagań np. wolnych zawodów.
Citibank sam wybiera klientów, którzy mogą skorzystać z oferty CitiGold, bądź nowi klienci przychodzą z polecenia innych. Z tego powodu bank nie zamierza prowadzić agresywnej polityki reklamowej, bo — jak twierdzą jego przedstawiciele — na brak chętnych nikt nie narzeka.
Nie każdy jednak, kto ma górę pieniędzy, może od razu liczyć na ekskluzywne traktowanie. Citibank posiada specjalne procedury sprawdzania źródeł pochodzenia pieniędzy. Podobne mają też przeciwdziałać praniu brudnych pieniędzy.
Najistotniejszym ułatwieniem korzystania z oferty CitiGold jest wielokanałowość dostępu do pieniędzy. Każdy klient obsługiwany jest przez — wspomnianego już — doradcę bankowego, który wspomaga go w zarządzaniu aktywami poprzez przekazywanie informacji na temat bieżącej sytuacji na rynku oraz w dopasowywaniu produktów bankowych do jego potrzeb.
Większość transakcji — składanie poleceń przelewu, zakup walut, sprawdzanie salda rachunków i kart kredytowych, ustanawianie stałych zleceń, ich odwoływanie, polecenia zapłaty — klient może składać bez udawania się do oddziału — przez telefon. W dodatku przez specjalnie wydzieloną linię z łatwym do zapamiętania — według pracowników banku — numerem 0800 22 GOLD, pod którym czas oczekiwania na połączenie z doradcą nie może przekroczyć 10 sekund.
Generalnie jest to jednak standard w tego rodzaju ofercie. Dodatkowo operacje na koncie dostępne są za pomocą komputera, z Internetu. To plus. Nie ma jednak banku idealnego — Citibank nie zdecydował się na stworzenie serwisu internetowego, rozbudowanego bardziej od standardowego.
— Znaczna część klientów CitiGold podchodzi do Internetu z rezerwą. Specyfika produktów i usług finansowych private bankingu wymusza bardziej osobisty kontakt i na ten większość korzystających z propozycji Citi stawia — tłumaczy Dominik Ogonowski, odpowiedzialny w banku za detal.
Sceptycy mogą jednak powiedzieć — ekskluzywna oferta wymaga eksluzywnej oprawy. Mają rację. I jednocześnie jej nie mają. Tu sprawa wybitnie zależy od punktu widzenia.
Zarówno jako plus jak i minus CitiGold można traktować liczbę oddziałów. Jest ich w Polsce jedenaście, ale przedstawiciele Citibanku przekonują, że jest to liczba wystarczająca. Niewielka sieć z jednej strony świadczy o ekskluzywności oferty, z drugiej — może odstraszyć potencjalnych klientów. Z tego też powodu doradcy CitiGold muszą być niesłychanie mobilni. Na życzenie klienta powinni być w stanie udać się we wskazane miejsce na osobiste spotkanie.
Dla bogatych ważna jest oprawa, która towarzyszy ich pieniądzom. Oddziały CitiGold drastycznie różnią się od „niebieskich” oddziałów Citibanku. Drewno, stonowane, ale ciemne kolory, pastelowe odcienie ścian i mebli, głębokie fotele — to wszystko sprawia wrażenie wyjątkowości i dyskrecji. Na to Citi kładzie szczególny nacisk. Każdy klient CitiGold może skorzystać z identycznej jakościowo obsługi centrów CitiGold w 70 krajach na świecie. Oddziały w Polsce mieszczą się zwykle w centrach dużych miast. I prosta przyziemna sprawa, która jednak sprawia, że CitiGold postrzegany jest jako bank przyjazny — każdy klient oferty ma zagwarantowany bezpłatny parking. Drobiazg? Ale ważny.
Niemniej jednak CitiGold — mimo że ma własne logo — nie jest odrębnym bankiem. Działa w ramach Citibanku i tak już zostanie.
Na podstawę oferty CitiGold składają się: prowadzenie rachunków w złotych, dolarach amerykańskich, funtach brytyjskich, frankach szwajcarskich, euro, przelewy krajowe, zagraniczne wypłaty gotówki bez prowizji we wszystkich bankomatach, stałe zlecenia, polecenie zapłaty, kilkanaście rodzajów lokat, lokaty inwestycyjne, dwuwalutowe, zarządzanie aktywami poprzez spółkę Handlowy Zarządzanie Aktywami, uczestnictwo w funduszach zarządzanych przez Citibank i zewnętrznych, kredyt zabezpieczony lokatą, oprocentowany na 15,99 proc. w skali roku, pożyczka gotówkowa w rachunku (19,99 proc.), kredyt gotówkowy bez zabezpieczenia (od 23,95 proc.), hipoteczny. W związku z tym, że wielu klientów CitiGold bierze udział w różnego rodzaju przetargach lub prowadzi skomplikowane, często międzynarodowe, transakcje biznesowe związane z ich prywatnym majątkiem, w ofercie banku znalazły się gwarancje celne i przetargowe. Na fali jest teraz specjalny kredyt zabezpieczony lokatą, a przeznaczony na uregulowanie zobowiązań podatkowych przy rozliczaniu się z fiskusem.
Podstawową kartą dołączaną do oferty CitiGold jest Maestro Gold Citicard z 10 tys. zł dziennego limitu wypłat. Bez zbędnych formalności klienci otrzymują jednak kartę kredytową Citibank Gold. Mimo że podstawą jest „wciąż tylko” Maestro, Citi oferuje już klientom MasterCarda. Zdaniem bankowców różnic między tymi kartami zbyt wiele nie ma, ale z punktu widzenia klienta — co karta wypukła, to wypukła...
Nie ma sensu rozwodzić się dłużej nad ofertą. Podstawa jest jedynie punktem wyjścia. Specyfika oferty CitiGold polega na jej niesamowitej elastyczności — bankowcy deklarują, że są w stanie zaproponować produkt odpowiedni do najbardziej nietypowych wymagań klienta. Jeśli konieczne byłoby stworzenie jakiejś hybrydy ofertowej — może to potrwać kilka dni. Nie jest też rzeczą skomplikowaną skopiowanie już istniejącego na rynku rozwiązania, co zresztą banki czynią namiętnie.
Największym plusem CitiGold jest jednak jego globalny charakter. Jeżeli klient ma możliwości i odpowiednie zgody, może z powodzeniem inwestować za granicą, na bardziej zaawansowanych rynkach, a wówczas jego opiekun bankowy pracował będzie na co dzień nie w Warszawie czy Krakowie, ale np. w Londynie. Świadomemu — i niesłychanie bogatemu — klientowi w tym przypadku globalizacja wychodzi wyłącznie na dobre.
Nie ma większego sensu mówić, że oprocentowanie lokat i kredytów jest elastycznie negocjowalne, ponieważ to podstawa propozycji private bankingu na świecie. Za to miłe wrażenie sprawia tabela prowizji i opłat CitiGold (poniżej), którą można by z powodzeniem umieścić na bilecie autobusowym: „Prawie wszystko — bez opłat”.
Nasza ocena — 8 pkt na 10 możliwych.