Do wzięcia jest kontrakt wart 50 mln USD rocznie — doniósł „The Financial Gazette” z Zimbabwe. Citronex, właściciel ogromnych dojrzewalni bananów w Zgorzelcu, ma, zdaniem jej dziennikarzy, prowadzić rozmowy w tej sprawie z największym producentem bananów w Zimbabwe — firmą Matanuska.

— Poszukujemy nowych partnerów w Afryce. Rocznie kupujemy banany za 200 mln USD w Ameryce Południowej, a w tym roku chcemy jeszcze kupić banany afrykańskie za około 50 mln USD — powiedział „The Financial Gazette” Jacek Konarzewski, business development manager w Citroneksie.
Rafał Zarzecki, wiceprezes Citroneksu, jest bardziej ostrożny w deklaracjach, choć przyznaje, że grupa potrzebuje bananów z Afryki, żeby lepiej dopasować się do oczekiwań zagranicznych klientów.
— Na Afrykę patrzymy od kilku lat, ale nie podpisaliśmy jeszcze kontraktów. Banany z Ameryki, na których się opiera nasz biznes, są za drogie dla niektórych krajów europejskich, np. Czesi oczekują tańszych, choć oczywiście inna jest ich jakość — twierdzi Rafał Zarzecki.
Dlatego z wizją ekspansji w Czechach, ale również na Litwie, Łotwie, w Estonii i Białorusi, Citronex rozmawia z różnymi dostawcami, rozważa też inwestycję w plantacje w Afryce. Grupa jest w stanie sprzedawać 25 proc. więcej bananów, niż wskazują informacje „The Financial Gazette”. — Planując zwiększone dostawy, zainwestowaliśmy w bazę przeładunkową w wolnym obszarze celnym gdańskiego portu, rozbudowujemy też magazyny — mówi Rafał Zarzecki.
W tym roku na inwestycje związane z bananami Citronex wyda 40 mln zł. Znacznie większą kwotę, bo 90 mln zł, pochłoną pomidory.
Gospodarstwo w Siechnicach ma się powiększyć o 17 hektarów. Dziś ma 22 hektary. Pod koniec zeszłego roku firma ogłosiła wejście w joint venture z firmą Primaflor, czołowym hiszpańskim producentem sałaty. Wspólnymi siłami mają w Polsce postawić zakład, w którym będzie ona konfekcjonowana, a na rynek trafi jako umyta i pocięta, czyli tzw. convenience food.
— Inwestycje w banany i pomidory pochłonęły nas na tyle mocno, że jeszcze nie zaczęliśmy stawiać zakładu — przyznaje Rafał Zarzecki. Poza owocami i warzywami firma ma hotele, stacje benzynowe, myjnie TIR-ów i market. © Ⓟ