Będą redukcje pensji i etatów. Prywatyzowana spółka planuje w ten sposób zaoszczędzić kilkanaście milionów złotych.
Będą redukcje pensji i etatów. Prywatyzowana spółka planuje w ten sposób zaoszczędzić kilkanaście milionów złotych.
Będą redukcje pensji i etatów. Prywatyzowana spółka planuje w ten sposób zaoszczędzić kilkanaście milionów złotych.
Będą redukcje pensji i etatów. Prywatyzowana spółka planuje w ten sposób zaoszczędzić kilkanaście milionów złotych.
Zarząd Presspubliki, wydawcy m.in. "Rzeczpospolitej", "Życia Warszawy" i "Parkietu", dopiął swego. Z liczącej prawie 700 osób załogi spółki zostanie zwolnionych 144 pracowników. Reszta przez najbliższy rok otrzyma niższe pensje.
— Tak naprawdę zwolnionych zostanie około 100 osób, bo liczące w sumie 40 pracowników redakcje "Życia Płocka" i "Życia Siedleckiego" wydawanych przez Presspublikę zostaną najpewniej przekształcone w spółki pracownicze — zaznacza Piotr Kościński, szef komisji zakładowej NSZZ Solidarność.
Obecne zwolnienia grupowe są skutkiem porozumienia zarządu spółki ze związkami zawodowymi i radą pracowniczą. Początkowo szefowie Presspubliki mieli planować redukcję ponad 200 etatów, z czego połowa miała przypaść na "Rzeczpospolitą", "Parkiet" i "Życie Warszawy".
— Porozumienie jest połowiczne, bo nie udało nam ustalić wspólnego planu obniżek wynagrodzeń — przyznaje Artur Sierant, wiceprezes Presspubliki.
Zarząd wydawcy założył obniżkę pensji wszystkich pracowników o 10 proc. Z tym że redukcją ma zostać objęta część pensji powyżej 1276 zł. W przypadku zwolnień strony ustaliły m.in., że mający umowę o pracę na czas nieokreślony otrzymają ekstra 8 tys. zł brutto do ustawowych odpraw (całość nie może przekroczyć 27,5 tys. zł). Pracownicy, którym kończy się umowa, otrzymają rekompensatę w wysokości połowy miesięcznej pensji.
— Widzieliśmy szczegółowe wyniki finansowe Presspubliki. Przynosi ona straty, ale nie jest w sytuacji podbramkowej. Nie grozi jej upadłość — uważa Piotr Kościński.
Niedawno o krytycznej sytuacji w prywatyzowanym właśnie PW Rzeczpospolita (PWR), 49-procentowym udziałowcu Presspubliki, informowała Andżelika Wielanek, członek zarządu PWR.
— To nie jest czyszczenie przedpola dla potencjalnego inwestora. Mamy kryzys na rynku mediów, a to są działania naprawcze — zapewnia Artur Sierant.
Potencjalni inwestorzy w PWR, przedstawiciele Platformy Mediowej Point Group (PMPG) i Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych (ZPR), nie chcieli komentować sytuacji wydawcy "Rzeczpospolitej".
— Mamy umowy o poufności negocjacji — powiedział Michał Lisiecki, prezes Platformy Mediowej Point Group.
Informacja o zwolnieniach w spółce zbiegła się z mijającym wczoraj terminem wpłacenia wadium w przetargu na PWR.
— Nie powiem, czy je wpłacimy, czy nie, bo resort skarbu będzie inaczej procedował, jeśli zrobi to tylko jeden oferent, a inaczej, jeśli zrobią to obie firmy. Nie chcę odkrywać kart — przyznał Zbigniew Benbenek, szef rady nadzorczej ZPR.
Podpis: Karol Jedliński