Czy to jest szokująca prognoza? Dla tych, którzy wybierając dla siebie używane auto z zagranicy, kierują się wyłącznie ceną, z pewnością. Wprowadzone w połowie 2019 r. przepisy karzące za modyfikowanie przebiegów aut używanych, wsparte wprowadzonym w styczniu 2020 r. obligatoryjnym spisaniem stanu licznika podczas policyjnych kontroli przyniosą efekty. Spadnie import używanych aut. Wzrosną też ceny „używek” w Polsce. To efekt tego, że wtórny motorynek zacznie zdrowieć z toczącej go od lat choroby „cofniętych liczników”. Pytanie jest następujące: Na ile realna to prognoza?

Od wejścia Polski do UE sprowadziliśmy do naszego kraju 13 mln używanych aut osobowych. Tylko w 2018 r. do Polski wjechało milion takich samochodów. Niestety cęść z nich była droższa niż powinna. Odpowiada za to proceder „kręcenia liczników”. Jeśli o cenie auta decyduje również jego przebieg, to nie dziwi fakt, że niektórzy handlarze upatrzyli w tym interes. Auto z przebiegiem 180 tys. km jest droższe niż odpowiednik, który przejechał dwa razy więcej. Jednocześnie koszt jego pozyskania jest niższy. Dodatkowo cena sprzedaży takiego odmłodzonego auta może być bardziej atrakcyjna niż uczciwego samochodu z takim samym przebiegiem. Efekt? Według szacunków urzędników UE średnio od 5 do 12 proc. aut w obrocie krajowym i od 30 do 50 proc. wywożonych za granicę ma cofnięty licznik. Mowa tu jednak o średniej dla wszystkich krajów UE. Polskie szacunki są wyższe. Związek Dealerów Samochodowych mówi nawet o 85 proc. aut sprowadzanych do Polski ma „skorygowany” przebieg.
Brak jest miarodajnych informacji dotyczących liczby aut z tzw. przekręconym licznikiem. W tym zakresie dostępne są jedynie szacunki. Trudno więc jednoznacznie wskazać, jak szeroki jest to problem. Wiadomo jednak, że proceder ingerencji we wskazania liczników występuje, a tracą na nim osoby, które kupują używane samochody — mówi Karol Matys, ekspert w Wydziale Komunikacji Minsterstwa Cyfryzacji.
Przyjmując jednak, że szacunki są prawdziwe, to w 2018 r. wjechało do Polski 850 tys. aut, które zostały sprzedane za cenę wyższą niż powinny. Oznacza to też, że przybywa starych, mocno wyeksploatowanych pojazdów sprzedawanych jako wyeksploatowane znacznie mniej. Zatem to również, a może przede wszystkim, kwestia bezpieczeństwa. O zmiany w obrocie używanymi autami od lat apelowały towarzystwa ubezpieczeniowe czy uczciwi handlarze. I te zmiany przyszły. Zakładając, że okażą się skuteczne, rynek aut wtórnych czeka w 2020 r. spora zmiana. Po pierwsze od połowy 2019 r. cofnięcie licznika jest przestępstwem. Sankcji podlega zarówno zlecający, jak i wykonujący taką czynność. Osoby takie mogą posiedzieć w więzieniu od 3 miesięcy do 5 lat. Po drugie od 1 stycznia 2020 r. Policja podczas kontroli spisze przebieg pojazdu. Informacje trafią do bezpłatnej bazy danych (historiapojazdu.gov.pl), gdzie uzupełnią informacje o przebiegach zbierane podczas wizyt w stacjach kontroli pojazdów. Dzięki temu mamy i karę dla oszustów, i rzetelne narzędzie do sprawdzenia przebiegu auta. Pozostaje jeszcze jedna sprawa. W przypadku pojazdów krajowych manipulowanie przebiegiem będzie rzeczywiście trudniejsze. Ale z 1,6 mln aut sprzedanych na rynku wtórnym w 2018 r. tylko 600 tys. to auta krajowe. Reszta przyjechała z zagranicy.
Co, jeśli samochód „odmłodzono” przed przekroczeniem polskiej granicy? We wspominanej wcześniej bazie danych są informacje dotyczące danych zagranicznych. Ale tylko z niektórych rynków (min. Włoch, Belgii, Holandii, USA i Kanady). Prezentowane tam informacje opierają się na danych z 21 rynków, z których dziś pochodzi ponad 4,5 mln aut zarejestrowanych w Polsce. W przyszłości możliwe jest rozszerzenie usługi o kolejne kraje, w tym m.in. o Niemcy. Wprowadzane powoli w Polsce przepisy regulujące rynek wtórny to krok w dobrym kierunku. Rynek wtórny musi być transparentny. Jako szósty największy w Europie, jest równocześnie najbardziej zacofany pod względem parku maszyn, ale jest też niezwykle chłonny i o ogromnym potencjale. Pierwszym ważnym krokiem w kierunku podniesienia poziomu transparentności rynku i zarazem obniżenia wpływu asymetrii informacji jest możliwość weryfikowania historii pojazdu. To przynajmniej po części się dzieje. Czas pokaże, czy wprowadzone przepisy wpłynęły na rynek używanych aut.
W Ministerstwie Cyfryzacji nie były prowadzone analizy, jak nowe przepisy dotyczące sprawdzania przebiegów wpłyną na rynek importowanych samochodów. Wiadomo jednak, że z pewnością przyczyni się to do zmniejszenia procederu ingerencji we wskazania liczników i lepszej ochrony kupujących — mówi Karol Matys.
Jak mogą wpłynąć? Zakładając, że szacunki dotyczące udziału aut z przekręconym licznikiem są prawdziwe oraz że nowe przepisy spełniają rolę — to przede wszystkim spadkiem liczby sprowadzanych aut oraz wzrostem cen.