Na temat rebrandingu Coffeeheaven rynek spekuluje już od prawie dwóch lat. Wtedy największą w Polsce sieć barów kawowych (ponad 80 placówek) kupił brytyjski koncern Whitbread, zarządzający międzynarodową marką kawiarnianą Costa Coffee. Na razie marka Coffeeheaven wydaje się niezagrożona. Na razie. Brytyjski koncern zdecydował się bowiem na próbny rebranding. Kawiarnia Coffeeheaven w warszawskim centrum handlowym Wola Park przechodzi właśnie remont. Otworzy się ponownie 29 stycznia, ale pod nowym szyldem — Costa Coffee.
— To nie oznacza rebrandingu całej sieci — dowiedzieliśmy się nieoficjalnie od przedstawicieli CHI (spółka zarządzająca siecią Coffeeheaven).
Nowy szyld, lepszy wynik?
Oficjalnej odpowiedzi nie udało nam się uzyskać. Na swojej stronie na Facebooku CHI deklaruje(w odpowiedzi na pytania internautów), że zmiana szyldu w Wola Parku nie oznacza, że szykuje się rebranding.
— Przypuszczam, że chodzi o test. Rebranding całej sieci jest dużą operacją i na pewno zostałby oficjalnie ogłoszony — mówi Dariusz Chlastawa, szef sieci W Biegu Cafe.
— Wola Park nie uchodzi za najlepszą lokalizację. Prawdopodobnie dotychczasowa kawiarnia nie dawała oczekiwanych wyników, więc zmieniają szyld, by sprawdzić, czy to coś da. Przecież jeśli coś dobrze działa, to się tego nie zmienia — spekuluje Aleksandra Gawrylak, zarządzająca ogólnopolską siecią 77sushi. Warto przypomnieć, że rok temu czeska spółka Coffeeheaven (największa sieć kawiarni w tym kraju) ogłosiła zmianę szyldu na Costa Coffee.
Karkosik szuka opcji
Operatorem nowej kawiarni w Wola Parku nadal będzie CHI, a to oznacza, że będzie współistnieć z jedenastoma lokalami Costa Coffee, które już od kilku lat prowadzi na licencji spółka eCoffee, należąca do giełdowego funduszu Krezus z portfela znanego inwestora Romana Karkosika.
— Na rynku polskim będzie teraz dwóch operatorów — wyjaśniają przedstawiciele CHI na Facebooku. Wygląda na to, że biznes kawowy Romana Karkosika jest już w fazie schyłkowej. Po pierwsze — nie może rozwijać sieci, ponieważ Whitbread, mając już Coffeeheaven, nie zamierza przyznawać mu licencji na kolejne lokale. Po drugie — w tym roku zaczną już wygasać zawarte umowy licencyjne.
— Umowy licencyjne zawiera się zwykle na pięć lat. Skoro pierwsze lokale Krezus zaczął otwierać w 2007 r., to w tym roku można się spodziewać wygasania. Umowy dzierżawy lokali też zawiera się zwykle na pięć lat — twierdzi chcący zachować anonimowość menedżer z branży kawiarnianej. Krezus ma więc do wyboru — zwinąć biznes, uruchomić nowy koncept gastronomiczny albo odsprzedać sieć np. Koncernowi Whitbread. W oficjalnym stanowisku fundusz stwierdza, że „zawsze jest zainteresowany każdą ciekawą propozycją biznesową”. Nie podaje jednak szczegółów dotyczących prowadzonych rozmów.