Coraz bliżej przełomu w TFI

Grzegorz Nawacki
opublikowano: 2008-09-09 00:00

W sierpniu klienci zabrali z funduszy o 893 mln zł więcej niż do nich wpłacili. To jednak wynik cztery razy lepszy niż w lipcu.

W sierpniu klienci zabrali z funduszy o 893 mln zł więcej niż do nich wpłacili. To jednak wynik cztery razy lepszy niż w lipcu.

Dziesiąty miesiąc z rzędu saldo wpłat i umorzeń do krajowych funduszy inwestycyjnych było na minusie. W sierpniu, według danych Analiz Online, saldo wyniosło 893 mln zł. To wynik dużo lepszy niż w lipcu (-3,5 mld zł). Niektórzy przedstawiciele branży widzą w tym zbliżający się przełom.

— Wyraźnie słabnie chęć wycofywania się z funduszy — ci, którzy mieli sprzedać jednostki, już sprzedali. Ujemne saldo wynika z tego, że brakuje chętnych do kupowania. Ludzie stoją z boku i obserwują, co się dzieje na rynku — mówi Mariusz Staniszewski, prezes Noble Funds TFI.

— Klienci patrzą na rynek. Lepsza sytuacja na giełdzie w lipcu przełożyła się na mniejszą chęć do wycofywania pieniędzy z funduszy w sierpniu. Jeśli nie będzie spadków, to powoli umorzenia będą wygasać, a coraz więcej osób zacznie kupować jednostki. Niedługo powinniśmy mieć miesiąc z dodatnim saldem — prognozuje Piotr Góralewski, prezes TFI PZU.

Brak kupujących

Po panicznym styczniowym umarzaniu, gdy wycofano 11 mld zł, nie ma już śladu.

— Umorzenia w sierpniu były na poziomie najniższym od 15 miesięcy, a więc nawet niższe niż na początku 2007 r., gdy trwała hossa. Nie było jednak chętnych do kupowania jednostek — mówi Zbigniew Jagiełło, prezes Pioneer Pekao TFI.

— Nie zapominajmy, że sierpień to wakacje i ludzie myślą o innych rzeczach niż inwestowanie — dodaje Piotr Kuba, wiceprezes Skarbiec TFI.

Choć są też pesymiści, dla których sierpień nie jest zwiastunem poprawy.

— Zawsze po bardzo złym miesiącu przychodzi odreagowanie, tak było w lutym i kwietniu. Saldo na poziomie minus kilkuset milionów utrzyma się co najmniej do końca roku — mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.

Obligacje popularne

Co będzie bodźcem dla powrotu zapału do inwestowania w fundusze? Zdaniem Sebastiana Buczka, sytuację mógłby odmienić któryś z banków promując fundusze.

— Kluczowe jest, czy sytuacja na światowych rynkach się nie pogorszy. Jeśli nie będzie negatywnych bodźców, nie powinno być już dużych umorzeń i powoli zacznie się powrót do funduszy — dodaje Zbigniew Jagiełło.

Inni przekonują, że tak jak kilka miesięcy temu klienci zamieniali fundusze na lokaty, tak niebawem banki zaczną przegrywać z TFI.

— Wkrótce zaczną spadać stopy procentowe, a w ślad za nimi oprocentowanie lokat. Ludzie zaczną szukać alternatywy i naturalnie zwrócą się w kierunku funduszy — mówi Piotr Kuba.

— Patrząc na 16-letnią historię rynku widać związek między spadającymi stopami, a rosnącym zainteresowaniem funduszami — potwierdza Zbigniew Jagiełło.

Pierwsze symptomy już widać. W sierpniu, po raz pierwszy od siedmiu miesięcy, dodatnie saldo zanotowały fundusze obligacji. Z funduszy akcji krajowych odpłynęło 87 mln, a zagranicznych 96 mln zł. Z funduszy pieniężnych klienci wycofali 266 mln, stabilnego wzrostu 247 mln, a z mieszanych 235 mln zł.

Największe odpływy zanotowali najwięksi gracze: Pioneer, BZ WBK i ING. Zaskoczeniem jest odpływ aż 93 mln zł z Legg Mason, który wcześniej opierał się trendowi umarzania. Najlepiej sprzedawały się fundusze Noble Funds +50 mln zł. Na wyniku zaważył napływ 72 mln zł do nowego funduszu Noble Fund Timingowy. Na plusie miesiąc zamknęło też sześć innych TFI.