PB: W jakich dziedzinach Polska powinna pana zdaniem współpracować gospodarczo z Kazachstanem?

Alibek Kuantyrow: Przede wszystkim w branży rolno-spożywczej. Obecnie sprowadzamy z Polski najróżniejsze artykuły żywnościowe, z których najbardziej znane są chyba jabłka. Bardzo smaczne zresztą. Wymieniłbym również wymianę doświadczeń w obszarze dążenia do neutralności klimatycznej. Wykorzystywaliśmy już wasze doświadczenia w dziedzinie wyłączania elektrowni węglowych. Analizujemy, jak należy to robić, jak przekonywać mieszkańców do takich rozwiązań. Takie elektrownie trzeba likwidować, ale z zachowaniem środków ostrożności. Należy brać pod uwagę to, że wokół nich wyrosły całe miasta, w których mieszkają przede wszystkim ich pracownicy. Likwidacja oznacza jednocześnie, że znikają bardzo liczne miejsca pracy. Byłym pracownikom trzeba zapewnić byt, czasami wymaga to nauczenia ich nowego fachu.
Kolejne kwestie to technologie, a także administracja państwowa. Niedawno kazachstańska delegacja rządowa odwiedziła Polskę, aby analizować wasze rozwiązania w tej dziedzinie. Odwiedziła parlament, ministerstwa. Nie można też zapominać o sektorze energetycznym.
Jeśli już mówimy o sektorze energetycznym, to jakiś czas temu polska firma Petrolinvest szukała w Kazachstanie ropy i gazu. Z poszukiwań nic jednak nie wyszło i dziś już tej firmy nie ma. To nie jest dobre doświadczenie. Jak kazachstańskie władze będą zachęcać kolejne polskie firmy do inwestycji?
Staramy się stwarzać otwarty, przyjazny i sprzyjający zagranicznym inwestycjom klimat. Jeśli jakieś polskie firmy będą chciały spróbować swoich sił u nas, to mają swobodny dostęp do rynku, możliwość poszukiwania ropy i gazu, przeanalizowania warunków ich wydobycia. Mają dogodne warunki, jak wszystkie inne firmy zresztą. Ponadto mamy z Polską podpisaną umowę o wzajemnej ochronie inwestycji oraz o unikaniu podwójnego opodatkowania. Myślę, że to dobre warunki do inwestowania.
Wspomniał pan o technologiach. Mamy w Polsce różnych producentów z wielu sektorów, choćby gier komputerowych czy elektrycznych autobusów...
Co się tyczy elektrycznych autobusów, to myślę, że to może być dla nas ciekawe. Tym bardziej że przecież kupujemy je z różnych krajów, a oprócz tego montujemy także własne. Dlatego jeśli będzie atrakcyjny stosunek ceny do jakości i któryś z naszych obwodów będzie zdecydowany, to jesteśmy otwarci. Zresztą elektryczne autobusy mogą też obsługiwać szkoły i inne tego typu placówki szczególnie w tych rejonach, gdzie klimat jest łagodny.
Mnie oczywiście najbardziej interesują relacje Kazachstanu z Polską, ale proszę też powiedzieć, jak wygląda współpraca Kazachstanu z innymi państwami Europy Środkowej i Azji Środkowej.
Co się tyczy sąsiadów Polski, to w ramach Unii Euroazjatyckiej współpracujemy z Białorusią. Myślę, że powinniśmy realizować więcej wspólnych, dwustronnych projektów. Nie mamy wprawdzie wspólnych granic, ale widzę duży potencjał w rozwoju współpracy np. w dziedzinie IT. Białoruś ma bardzo dobrze rozwinięty ten sektor. Warto tu wymienić białoruski park wysokich technologii, którego doświadczenia dokładnie analizowaliśmy i wykorzystaliśmy przy tworzeniu naszego hubu IT w Astanie.
Oprócz tego ważna jest wymiana handlowa — wymieniłbym przede wszystkim białoruskie traktory i innego rodzaju urządzenia głównie na potrzeby sektora rolniczego, ponadto produkcję mleczarską. Chcemy zwiększać wymianę handlową z Białorusią. Ważny dla nas jest dobry stosunek ceny do jakości.
Jeśli natomiast chodzi o państwa naszego regionu, to łączy nas np. wspólna historia, ponadto jesteśmy tak samo jak Kirgistan i Tadżykistan członkami Unii Euroazjatyckiej. Możemy współpracować np. w dziedzinie turystyki, inwestycjach energetycznych, inwestycjach w sektorze finansowym. Być może też w przerobie ropy naftowej.
Co do handlu, to chodzi przede wszystkim o produkty przetworzone czy półfabrykaty, np. metalurgiczne, ale wielki potencjał dostrzegam też w branży tekstylnej.
Kazachstan przeprowadził w zeszłym roku poważną reformę konstytucyjną, dokonał zmian natury politycznej. Jakie reformy są jeszcze potrzebne?
Planujemy reformy ekonomiczne. Przede wszystkim wprowadzamy kraj na tory gospodarki rynkowej. Odchodzimy np. od subsydiowania krzyżowego, potrzebne są zmiany dotyczące taryf energetycznych, trzeba postawić na politykę konkurencyjności, m.in. dzięki programowi prywatyzacji państwowych przedsiębiorstw. Jeśli tylko jest to możliwe, wprowadzamy je na giełdę. Kontrolowana przez państwo część naszej gospodarki w znaczącym stopniu się zmniejsza. Nie chcemy jako państwo mieć udziałów w tych segmentach gospodarki, gdzie z powodzeniem mogą działać konkurujące ze sobą prywatne podmioty.
Jakie konkretnie cele postawił sobie rząd?
Oczywiście mamy takie cele — na przykład udział państwa w gospodarce, zgodnie ze standardami Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, do 2025 r. powinien spaść do 14 proc. Chcemy zostać jej członkiem i najpóźniej za trzy lata złożyć wniosek o przyjęcie, a w ciągu trzech, może pięciu lat zostać pełnoprawnym jej członkiem.
Aby jednak złożyć wniosek o członkostwo, musimy spełnić określone standardy dotyczące administracji rządowej, prywatyzacji, polityki finansowej państwa itp. Tych dziedzin jest sporo, należy do nich także walka z korupcją.
Ostanie pytanie. Czy według pana Kazachstan powinien w przyszłości dołączyć do Unii Europejskiej?
Kazachstan członkiem Unii Europejskiej? Na razie nie wiem. Wydaje mi się, że to zależy m.in. od tego, na ile granice Unii Europejskiej zbliżą się do granic Kazachstanu. Teraz są bardzo odległe. Zawsze jednak mogą być z tego jakieś korzyści.
Rozmawiał Bartłomiej Mayer
Szukaj Pulsu Biznesu do słuchania w Spotify, Apple Podcasts, Podcast Addict lub w Twojej ulubionej aplikacji.
dziś: „Kazachstan, kraj nieznany”
goście: Renat Biekturow — MCF Astana, Piotr Guzowski — PKIHP, Jerboł Karaszukiejew — minister rolnictwa Kazachstanu, Alibek Kuantyrow — minister gospodarki narodowej Kazachstanu, Michał Rakowski — Amica, Arsen Tussupbekow — wideobloger