Specjaliści od rekrutacji nie polecają takich zabiegów, ale tym razem niekonwencjonalny żart na temat seksapilu kandydata w oficjalnym dokumencie zapewnił mu pracę. Nietypowe CV trafiło niedawno na portal LinkedIn, gdzie zamieścił je Marc Denholm z firmy Talent Hive, specjalizującej się w rekrutacji specjalistów ds. IT i inżynierów w Nowej Zelandii.
Pewien mężczyzna, o nieznanym nazwisku, w rubryce „słabe strony” napisał: „Mój wygląd jest bardzo rozpraszający, więc będzie utrudniać pracę płci przeciwnej (a w niektórych przypadkach również przedstawicielom tej samej płci). Mówiono mi, że jestem szczodrym kochankiem.
Mechanizm hamujący pomiędzy moim mózgiem a ustami nie zawsze funkcjonuje prawidłowo”. Specjalista od zasobów ludzkich wspomina, że gdy po raz pierwszy przeczytał te słowa w CV kandydata, zareagował śmiechem. — Wydaje mi się, że on właśnie na taką reakcję liczył — powiedział Marc Denholm. Mężczyzna ostatecznie dostał pracę, ale — jak podkreśla Marc Denholm — tylko ze względu na wysokie kwalifikacje.
Gdyby nie rubaszny żart, nie wiadomo jednak, czy ktoś w ogóle zwróciłby uwagę na jego życiorys. Na pytanie o swoje słabe strony, które pada w trakcie różnych etapów starania się o pracę, warto mieć przygotowaną inteligentną odpowiedź. Specjaliści od rekrutacji przestrzegają jednak przed zamieszczaniem żartów w CV, zwłaszcza tego typu, ponieważ kłóci się to z powagą tego dokumentu i na ogół nie jest dobrze odbierane przez rekrutujących.