Notowania eksportowanego z Australii węgla koksowego skoczyły od początku tygodnia o 39 proc., do 211,30 USD za tonę. Eksport surowca z Queensland sparaliżowały ulewy, powodzie i osunięcia ziemi wywołane przez cyklon Debbie. Producenci BHP Billiton oraz Glencore poinformowali swoich kontrahentów o wstrzymaniu dostaw, powołując się na klauzulę o sile wyższej.

Załadunek węgla w portach został praktycznie wstrzymany,a według operatora kolejowego remont kluczowego dla transportu węgla na wybrzeże połączenia potrwa pięć tygodni (dwa mniej istotne połączenia mają zostać przywrócone w ciągu dwóch tygodni). Klęska w Queensland, które odpowiada za połowę globalnych dostaw węgla transportowanego drogą morską, wstrzymała dostawy wynoszące nawet 7 proc. rocznej produkcji stanu, obliczają biuro Wood Mackenzie oraz bank ANZ.
„Przy wąskim gardle, jakim dla eksportu węgla jest infrastruktura kolejowa, możliwość odrobienia straconych dostaw ogranicza się do wysłania zapasów leżących w portach. Z naszych informacji wynika, że zapasy w kopalniach są dość duże. To oznacza, że bez możliwości ich wywiezienia kopalnie będą musiały wstrzymać, albo przynajmniej zmniejszyć, wydobycie” — zauważał w raporcie Daniel Hynes, analityk ANZ.
Sama poniedziałkowa zwyżka cen o 15,4 proc. była największa od czterech lat. Bank UBS zapowiedział, że ceny mogą skoczyć do około 250 USD za tonę, a według biura Wood Mackenzie notowania mają szansę sięgnąć szczytów z 2011 r., czyli umocnić się jeszcze o ponad połowę. Fakt, że zakłócenia w dostawach zbiegły się z negocjacjami cen na drugi kwartał dla odbiorców w Japonii, wzmocni siłę przetargową, jaką mają w nich koncerny wydobywcze, zauważa Matthew Hope z banku Credit Suisse.
— Japońscy negocjatorzy będą rozgoryczeni, bo składane im oferty będą opiewały na znacznie wyższe ceny — napisał w nocie do klientów analityk Credit Suisse. W reakcji na zwyżkę cen węgla notowania JSW skoczyły od początku tygodnia o 19,8 proc., przekraczając pułap 75 zł i zbliżając się do szczytu z marca. Silne zwyżki notowały papiery innych ważnych producentów węgla, nieobjętych katastrofą (notowania Glencore oraz BHP Billiton także rosły, ale nieznacznie). W ubiegłym roku akcje JSW podrożały o 528 proc., co miało związek z blisko trzykrotną zwyżką cen węgla, spowodowaną ograniczeniami produkcji w chińskich kopalniach.