Czarny poniedziałek giełd

Marek Druś
opublikowano: 2002-07-23 00:00

Japońskim indeksom pomogły notowania banków, dzięki czemu tamtejsza giełda zdołała się wybronić przed głębszą korektą. Mocno spadały jednak akcje eksporterów, którzy obawiają się, że przecena na giełdach w USA doprowadzi do pogorszenia nastrojów amerykańskich konsumentów, co z kolei przełoży się na słabszy import.

Znacznie gorzej wypadły wczoraj europejskie parkiety. Zarówno duże giełdy w Londynie, Paryżu czy Frankfurcie, jak i te mniejsze z Kopenhagi, Aten czy państw Europy Środkowej i Wschodniej odnotowywały duże przeceny.

Po kilka procent tracił m.in. DAX, CAC 40 oraz FTSE 100. W Niemczech trudno było o inny rezultat, skoro po południu na plusie nie znajdował się żaden z miejscowych blue chipów. Po ponad 5 proc. traciły papiery takich spółek jak: Allianz, Henkel, Volkswagen oraz Thyssen Krupp. Jeszcze gorzej było w Paryżu. Tu traciły głównie firmy ubezpieczeniowe, tj. AGF i AXA. Powodów do zadowolenia nie mogli mieć również akcjonariusze banków oraz koncernów samochodowych. Po ogromnych spadkach lekko odreagowały za to spółki związane z branżą telekomunikacyjną.

Indeksy amerykańskich giełd zaczęły rosnąć wkrótce po rozpoczęciu sesji, ale przewaga popytu szybko została zlikwidowana przez rosnącą podaż. Akcje koncernu telekomunikacyjnego WorldCom, który wystąpił o ochronę przez roszczeniami wierzycieli, zdrożały w pierwszej fazie notowań o ponad 60 proc.

Upadek WorldCom i redukcja prognoz wyników Bell South wywołała wyprzedaż papierów spółek branży telekomunikacyjnej, m.in. SBC Communications, AT&T oraz Verizon.