Poznaliśmy ostatnią z trzech kluczowych informacji dotyczących tego, jak radziła sobie w czerwcu polska gospodarka. Po rozczarowujących wynikach sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej przyszedł czas na produkcję budowlano-montażową, która także spisała się znacznie poniżej oczekiwań. Czerwcowy odczyt wskazał spadek o 0,7 proc. rok do roku, podczas gdy konsens rynkowy przewidywał wzrost o 3,5 proc. To pierwszy spadek od lutego 2017 r. W rozbiciu sektorowym widać, że powodem tak złego wyniku jest zahamowanie budowy budynków, która w czerwcu spadła o 1,8 proc.

Dane za czerwiec to także podsumowanie pierwszego półrocza 2019 r. W tym przypadku budownictwo zanotowało wzrost o 6,6 proc. względem podobnego okresu rok wcześniej. W kluczowym sektorze robót inwestycyjnych odnotowano wzrost o 6,7 proc. Jednakże największy wzrost odnotowano w specjalistycznych robotach budowlanych – 8,5 proc.
Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, wskazuje na pogodę oraz mniejszą liczbę dni roboczych jako główną przyczynę czerwcowych spadków.
- Jest to zapewne efekt z jednej strony mniejszej liczby dni roboczych, a z drugiej rezultat niezbyt sprzyjających niektórym pracom budowlanym warunków pogodowych (bardzo wysokie temperatury). Niekorzystna była także zeszłoroczna relatywnie wysoka baza odniesienia. W całym drugim kwartale tego roku dynamika produkcji budowlano-montażowej ukształtowała się jednak na dość przyzwoitym poziomie około 8,7 proc. r/r, pozostając blisko wzrostu zanotowanym w pierwszym kwartale tego roku (o 9,4 proc. r/r). A zatem można oczekiwać, że inwestycje w gospodarce w drugim kwartale rosły nadal w dobrym, nawet wciąż dwucyfrowym tempie – uważa ekspertka.
Według Moniki Kurtek, przyszłość polskiej gospodarki ciągle wydaje się solidna.
- Opublikowane dziś dane dotyczące budownictwa dopełniły obrazu polskiej gospodarki w drugim kwartale 2019 r. i mimo ogólnie słabszych od oczekiwań czerwcowych wyników jest on dość optymistyczny. Dynamika PKB, jak wskazują szacunki, wprawdzie nieznacznie wyhamowała i wyniosła około 4,5 proc. r/r, ale jest to wciąż relatywnie wysokie tempo wzrostu – konkluduje analityczka.
Mniej optymistyczny jest Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole. Jego zdaniem czerwcowe dane kończą dobrą passę inwestycji infrastrukturalnych.
-Choć w najbliższych kwartałach aktywność w budownictwie pozostanie wysoka, oczekujemy, że spadkowy trend dla rocznej dynamiki produkcji utrzyma się. Będzie to związane głównie z wygasaniem cyklu w inwestycjach publicznych (w tym z ustąpieniem samorządowej "górki inwestycyjnej”). Taka tendencja będzie również zgodna z oczekiwanym przez nas profilem absorbcji środków unijnych w ramach bieżącej perspektywy finansowej – uważa analityk.
Tym samym, Credit Agricole sygnalizuje, że w najbliższy poniedziałek obniży swoją prognozę PKB dla Polski.
- Dzisiejsze dane o produkcji budowlano-montażowej są kolejnym - po wyraźnie gorszych od oczekiwań danych o czerwcowej produkcji przemysłowej – sygnałem znaczącego ryzyka w dół dla naszej prognozy wzrostu PKB w II kw. (5 proc. r/r) i w całym 2019 r. (4,7 proc.) – zapowiada Jakub Borowski.