Ostatecznie na finiszu sesji indeks DJ IA zniżkował o 0,78 proc. wskaźnik S&P500 spadł o 0,84 proc. zaś Nasdaq tracił 1,00 proc.
Podobnie jak miało to miejsce na Starym Kontynencie, u podstaw przewagi obozu niedźwiedzi legły obawy związane zarówno sytuacją gospodarczą w Eurolandzie, jak i zmianami na scenie politycznej. Niepokój budziły też najnowsze doniesienia z chińskiej gospodarki.
Spadek wskaźników PMI w Chinach i Eurolandzie pogłębia niepokój o dalszy rozwój całej światowej gospodarki i „podcina” skrzydła amerykańskiej ekonomii, która z mozołem stara się zdecydowanie odreagować, ale wiele czynników zewnętrznych dusi te próby.
Na horyzoncie tymczasem pojawił się nowy czynnik ryzyka, jaki jest niestabilność polityczna. Coraz bardziej prawdopodobna zmiana na stanowisku prezydenta Francji i dymisja holenderskiego rządu, to elementy które gracze niestety muszą brać uwagę przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych.
Znów na cenzurowanym znalazły się instytucje finansowe. Taniały udziały m.in. takich gigantów jak Bank of America czy Citigroup.
Mocna przecena stała się udziałem walorów Wal-Mart Stores. Największy na świecie detalista i właściciel sieci supermarketów trafił pod lupę organów śledczych w Meksyku.
Sesja nie była również udana dla akcjonariuszy Kelloggs, jednego z największych amerykańskich producentów artykułów spożywczych. Koncern obniżył tegoroczną prognozę po niezadowalającym wzroście sprzedaży w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku.