Czeska gospodarka rośnie w rekordowym tempie

Bartek GodusławskiBartek Godusławski
opublikowano: 2015-05-18 00:00

Motoryzacja zawiozła gospodarkę tego kraju na historyczne wyżyny. Będzie jeszcze lepiej, bo Czesi nie boją się wydawać.

Piwo pilzneńskie jasne, knedle, most Karola i Helena Vondráčková — z tym kojarzą się statystycznemu Polakowi Czechy.

Od piątku powinien jeszcze dodać do tego informację, że Czesi stanęli do wyścigu o najszybsze tempo wzrostu gospodarczego w Unii Europejskiej i już wyprzedzili Polskę. Widać to po pierwszym kwartale — według prognoz PKB miał urosnąć o 2 proc. (rok do roku), a urósł niemal dwa razy mocniej, o 3,9 proc.

Ostatni raz takimi wynikami Czechy mogły się pochwalić przed kryzysem. Nasi sąsiedzi zafundowali sobie też nowy rekord — w porównaniu z czwartym kwartałem 2014 r. wzrósł o 2,8 proc., tak żwawej dynamiki z kwartału na kwartał nad Wełtawą jeszcze nie było.

— Jeśli kolejne odczyty potwierdzą te dane to średni wzrost PKB może wynieść w tym roku nawet 4 proc., znacznie wyżej niż prognozowano do tej pory — uważa Magdalena Polan, ekonomista Goldmana Sachsa. Do piątku większość analityków nie dawała naszym południowym sąsiadom szans nawet na 3-procentowy wzrost w tym roku, chociaż Czesi już w ubiegłym roku pożegnali kryzys i ruszyli na zakupy.

Bezrobocie mają jedno z najniższych w Unii, więc coraz lepiej wygląda konsumpcja, a jeśli do tego dodać niską inflację, to czeskie portfele wyglądają na całkiem wypchane. Czescy statystycy jeszcze nie odkryli kart, więc można tylko zgadywać, co tak mocno nakręciło PKB naszego sąsiada. Generalnie po tamtej stronie Sudetów wszystko zależy od eksportu, który odpowiada za 84 proc. PKB. Sprzedaż za granicę wspiera z kolei słaba korona, której nie pozwala się umacniać bank centralny.

Co eksportują Czesi? Ich wizytówką jest przemysł motoryzacyjny. Czechy zajmują 13. miejsce na świecie w rankingu największychproducentów samochodów; rocznie produkują ponad 1 mln pojazdów. Zdaniem Magdaleny Polan, ta branża mogła doprowadzić do odbudowy zapasów w sektorze produkcyjnym. Kolejny element układanki to… papierosy.Po tym jak rząd podniósł VAT na wyroby tytoniowe, producenci zgromadzili zapasy w pierwszej połowie 2014 r.

— Później one spadły w IV kwartale, a ich wzrost w pierwszych trzech miesiącach roku prawdopodobnie odzwierciedla powrót do średnich poziomów — wyjaśnia ekonomistka Goldmana Sachsa. © Ⓟ