Czeski PKB radykalnie się skurczy

Bartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2020-04-30 08:51

Gospodarka naszego największego - po Niemczech - partnera handlowego zmniejszy się w tym roku nawet o 11 proc.

Już kilka lat temu Republika Czeska wyprzedziła Wielką Brytanię i stała się drugim odbiorcą polskiego eksportu. Z danych GUS wynika, że w 2019 r. wartość produktów i usług sprzedanych sąsiadom z południa sięgnęła 62 mld zł, czyli 6,1 proc. całego polskiego eksportu.

Republika Czeska (Czechy)
fot. Daniel Dmitriew/Forum

W tym roku pandemia radykalnie osłabi gospodarkę Czech, co przełoży się też na wartość ich obrotów handlowych z innymi krajami, w tym także z Polską.

Ostatni raz czeska gospodarka skurczyła się w 2013 r., ale w kolejnych sześciu latach PKB rósł w tempie 2,4-5,4 proc. W 2019 r. było to 2,4 proc. To, że ten rok zakończy się na minusie, jest już oczywiste, choć skala tego spadku bywa bardzo różnie szacowana.

Najwięcej optymizmu mają na razie czeskie ministerstwo finansów oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Resort liczy, że PKB spadnie w całym roku tylko o 5,6 proc., MFW – że o 6,5 proc. Szacunki analityków komercyjnych instytucji finansowych są znacznie bardziej pesymistyczne. Najgorzej ma być w tym kwartale.

— Spodziewamy się, że w drugim kwartale PKB radykalnie tąpnie, o prawie 15 proc. — powiedziała cytowana przez agencję ČTK Helena Horská, główna ekonomistka Raiffeisenbanku w Pradze.

Oznaczałoby to zniwelowanie całego wzrostu gospodarczego Czech z ostatnich sześciu lat.

— W trzecim kwartale gospodarka prawdopodobnie zacznie się budzić ze złego snu, ale średnioroczny spadek PKB i tak wyniesie 7,6 proc. – stwierdziła Helena Horská.

W kolejnym roku liczy na odbicie i wzrost rzędu 6-7 proc.

Znacznie gorszy scenariusz zakładają analitycy banku UniCredit oraz firmy Deloitte. Z ich wyliczeń wynika, że czeski PBK skurczy się w całym roku o 10-11 proc. Podobnej skali spadku oczekuje także Petr Dufek z banku ČSOB.

- Na powrót do sytuacji sprzed kryzysu nasza gospodarka będzie prawdopodobnie potrzebować więcej czasu, niż wynika to ze wskazań instytucji międzynarodowych – dodaje analityk.

Michal Skořepa z banku Česká spořitelna szacuje, że  gospodarka nie będzie w stanie wrócić do poziomu z końca minionego roku aż do końca 2022 r.