Wszyscy najwięksi multimilionerzy zza naszej południowej granicy robią interesy nad Wisłą. Najbogatszy z nich, którym — jak wynika z rankingu, opublikowanego w zeszłym tygodniu przez tygodnik „Euro” — jest Petr Kellner. Ma majątek szacowany na 270 mld CZK (prawie 46 mld zł). Biznesmen działa przede wszystkim poprzez zarejestrowaną w Holandii grupę inwestycyjną PPF, która prowadzi działalność także u nas. Do PPF należy bowiem firma finansowa Home Credit, która kredyty konsumenckie oferuje m.in. Polakom.

Z tak wielkim majątkiem Petr Kellner bije na głowę wszystkich pozostałych multimiliarderów zza południowejgranicy. Drugi na liście Radovan Vítek został bowiem podliczony „tylko” na 89 mld CZK (15,1 mld zł). Jest właścicielem zarejestrowanej w Luksemburgu inwestycyjno-deweloperskiej CPI Group, która zajmuje się m.in. budową centrów handlowych i prowadzi liczne projekty w wielu europejskich krajach. W Polsce należy do niej osiem centrów handlowych, w tym Ogrody w Elblągu, galeria Orkana w Lublinie oraz obiekty handlowe działające pod marką Hop Stop i City Market. W sierpniu firma złożyła do UOKiK wniosek w sprawie przejęcia kontroli nad Next Real Estate Polish Retail, właściciela centrów handlowych w Warszawie, Wrocławiu, Bydgoszczy, Szczecinie, Toruniu i Łodzi.
Numerem trzy na liście tygodnika „Euro” jest Karel Komárek, właściciel zarejestrowanej w Szwajcarii grupy KKCG, którego majątek jest szacowany na 80 mld CZK (13,6 mld zł). Biznesmen działa na rynku nieruchomości, ale jest także właścicielem m.in. firmy bukmacherskiej Sazka, grupy MND z segmentu ropy i gazu, biura podróży Fischer oraz czarterowych linii lotniczych G-JET, a także spółki AutoCont — największego w Czechach niezależnego dostawcy usług IT. Karel Komárek jest też znany z inwestycji nad Wisłą — w zeszłym roku np. kontrolowana przez niego spółka KKCG Real Estate kupiła pięć nieruchomości przemysłowych za równowartość prawie 180 mln zł.
Dopiero czwartą pozycję wśród najbogatszych Czechów i Słowaków zajął Andrej Babiš, wcześniej wicelider wszelkich tego typu rankingów. Dziennikarze „Euro” oszacowali, że w 2018 r. majątek czeskiego premiera i lidera najpopularniejszej partii ANO skurczył się radykalnie, bo aż o 22 proc. Obecnie wynosi 71 mld CZK (12 mld zł). Andrej Babiš jest właścicielem konglomeratu Agrofert, do którego należy ponad 250 różnych spółek, począwszy od piekarni przez producentów żywności czy chemikaliów aż po firmy medialne. Według czeskiego tygodnika degradacja Andreja Babiša na liście najbogatszych to efekt dalszego pogorszenia się wyników finansowych i wzrostu zadłużenia Agrofertu.
Skonsolidowany zysk koncernu spadł bowiem w zeszłym roku aż o 63,5 proc., do 1,67 mld CZK (wówczas niespełna 279 mln zł), a długi wzrosły o 8 mld CZK (1,3 mld zł) i sięgnęły prawie 44 mld CZK (7,3 mld zł). Andrej Babiš robi też interesy w Polsce. Agrofert ma zarejestrowaną w Cieszynie polską spółkę córkę, która handluje nawozami, środkami ochrony roślin i produktami rolnymi. Biznesmen kontroluje także polskie spółki Good Food i Linetech. TOP5 zamyka Daniel Křetínský , znany głównie jako akcjonariusz grupy Energetický a prumyslový holding (EPH). Jest on nieznacznie tylko „biedniejszy” od Andreja Babiša.
Jego majątek oszacowano na 68 mld CZK (11,5 mld zł). EPH jest właścicielem m.in. zakładów PG Silesia, które zajmują się wydobyciem węgla w Czechowicach-Dziedzicach. Teraz spółka ma być zainteresowana także kupnem należącej do Tauronu Wydobycie kopalni Janina w Libiążu. Daniel Kretínský jest też właścicielem spółki Czech Media Invest, do którego należało m.in. Radio Zet.