Członek RPP osłabia złotego
Spadki na światowych giełdach, a przede wszystkim kolejne obsunięcie się indeksu Dow Jones, przyczyniły się wczoraj do ponownego zmniejszenia się wartości złotego. Również banki wstrzymywały się z inwestowaniem w naszą walutę, przed dzisiejszym opublikowaniem oficjalnych danych o deficycie płatniczym i handlowym. Eksperci prognozowali, że 2,5 proc. odchylenia od parytetu jest silnym technicznym wsparciem dla naszej waluty i złoty nie powinien spaść poniżej tego poziomu.
Wczoraj na otwarciu złoty był odchylony 2,70/2,64 proc. powyżej parytetu. Za dolara płacono 3,9820/40 zł, a za euro 4,1945/75 zł. Analitycy prognozowali poziom deficytu na rachunku obrotów bieżących na 750 mln USD. Wypowiedź Dariusza Rosatiego, członka Rady Polityki Pieniężnej, szacującego deficyt obrotów bieżących na około 1 mld zł, spowodowała osłabienie złotego. Członek rady dodał również, że deficyt może osiągnąć pod koniec roku 6-7 proc. PKB, co przyczyniło się do nasilenia tendencji sprzedaży. Tłumaczył on swe szacunki brakiem znaczących zmian strukturalnych i niewielkim popytem na polski eksport. Po tej wypowiedzi odchylenie od parytetu spadło do 2,54/2,60 proc. Dolar kosztował 3,9850/70 zł, a euro 4,2003/28 zł.
PO OSTATNIM dniu rozliczenia przez banki rezerw obowiązkowych, gdy depozyty O/N spadły do poziomu 1,0/5,0 proc., wczoraj jednodniowy pieniądz ustabilizował się. Mimo napływu na rynek 558 mln zł netto, depozyty O/N otworzyły się na poziomie 13,10/13,15 proc., a T/N na poziomie 13,15/13,30 proc.
ŚWIATOWE rynki walutowe zignorowały zakończone wczoraj spotkanie wiceministrów finansów państw wielkiej siódemki. Rynek nie czekał na ich reakcję na dotychczasowe wzmocnienie wartości jena. W Tokio dolar pozostawał na nie zmienionym od poniedziałku poziomie 110,65 jenów. Za euro płacono 1,0460 USD. Na europejskich rynkach walutowych zielony znacznie się osłabił, osiągając najniższą od 7 miesięcy cenę — 109,40 jenów. Dealerzy nie spodziewają się szybkiej, połączonej interwencji amerykańskiego i japońskiego banku centralnego, która miałaby powstrzymać spadek wartości dolara. Euro również zyskało na wartości i płacono za nie 1,0580 USD.