Czytaj „Puls Biznesu” i rób dobre interesy

Andrzej Nierychło
opublikowano: 2000-04-21 00:00

Czytaj „Puls Biznesu” i rób dobre interesy

RODZINA „PULSU BIZNESU”: Rodzice mieszkają w Szwecji, natomiast rodzeństwo osiedliło się w: Danii, Rosji, Estonii, Łotwie, Litwie, Austrii, Słowenii i ostatnio w Szkocji.

Najbliższy numer „PB” ukaże się dopiero we środę, 26 kwietnia. Gazeta wtorkowa nie pojawi się na biurkach naszych czytelników, choć 25 kwietnia jest zwykłym dniem roboczym. Przyczyna tego jest bardzo prozaiczna — w ostatni roboczy (w Polsce) dzień przed Wielkanocą, czyli dzisiaj, nie odbywa się bowiem sesja GPW, zaś dokumentacja i omówienia sesji giełdowej zajmują nawet połowę każdego wydania naszej gazety.

PODOBNA sytuacja będzie miała miejsce w następnym tygodniu. Poniedziałek i środa 1 i 3 maja są w Polsce świętami państwowymi. W międzyświąteczny wtorek, 2 maja, GPW nie funkcjonuje, co wyklucza czwartkowe wydanie „PB”. A zatem wyjątkowo ukażemy się w tym tygodniu tylko we wtorek i piątek.

KALENDARZOWE okoliczności wyraźnie świadczą o tym, że dopasowujemy się do rytmu pracy naszych czytelników. Cały pierwszy majowy tydzień — co tu kryć — od kilku lat nie jest w Polsce czasem wzmożonego wysiłku i rok 2000 nie stanowi tu wyjątku. Większość rozmówców naszych dziennikarzy, kontrahentów działu reklamy itp. przekłada wszelkie rozmowy i spotkania na „po tym wariackim tygodniu”.

NIE ZNACZY to jednak, że gazecie brakuje tematów. Przeciwnie — odnieść można wrażenie, że ostatnie tygodnie są czasem wyjątkowo dużej aktywności w sferze gospodarki i finansów. Dzieje się bardzo dużo, ukształtowała się nawet opinia, iż biznes w Polsce „pada na pysk” ze zmęczenia. Gwałtownego przyśpieszenia doznaje światowa ekonomika. By nie wdawać się w teoretyzowanie — przypominamy tu tylko modne pojęcia „starej” i „nowej” gospodarki.

POLSKA chce dotrzymać światu kroku, a zarazem musi wciąż odrabiać dawne zaległości. Wąski krąg ludzi interesu pracuje więc w Polsce w tempie wręcz niewiarygodnym. „Puls Biznesu” wsiadł do tego pociągu i korzysta z powodzenia swoich czytelników, którym jednocześnie służy. Powstał zatem oryginalny mechanizm współzależności — gazeta dojrzewa wraz z polskimi firmami. Nie udajemy jednak, że jesteśmy dziećmi szczęścia. Właściciel wciąż dokłada do wydawania „PB” i są to kwoty niemałe, liczone rocznie w milionach dolarów. Takie są prawa rynku prasowego, na udział w którym stać tylko najpoważniejszych graczy.

SZWEDZKIE wydawnictwo prasy gospodarczej w całej Europie „Dagens Industri” — wchodzące w skład wielkiego koncernu medialnego rodziny Bonnierów — podjęło kilka lat temu strategiczną decyzję o obecności w Polsce. Opierało się wówczas na perspektywicznych analizach gospodarki europejskiej. Dzisiaj widać, że były to oceny słuszne. Tak jak — mimo wszelkich perturbacji — rozwija się polska gospodarka, tak rozwija się i „Puls Biznesu”, którego deficyt z miesiąca na miesiąc maleje. Systematycznie powiększa się sprzedaż naszego dziennika, zwłaszcza w prenumeracie, która jest najlepszą formą rozpowszechniania prasy specjalistycznej. „PB” ma już zdecydowanie największy zasięg w grupie polskich gazet biznesowych, a dystans między nami a konkurencją wciąż się powiększa.

W TYM ROKU powołane zostaną oddziały redakcji i wydania regionalne. Pierwsze już działa w Poznaniu. Wydawca ocenia, że w 2001 r. „Puls Biznesu” stanie na własnych nogach i będzie zarabiał na swoje utrzymanie.