Gmail jest preferowanym dostawcą usług internetowych terrorystów na całym świecie — to według „The Washington Post” słowa Michaela Haydena, byłego szefa NSA i CIA.

Hayden wygłosił wykład w kościele św. Jana, który z racji sąsiedztwa Białego Domu zwany jest też „kościołem prezydentów”. Parafia organizuje wykłady edukacyjne, a Hayden wygłosił przemówienie o „napięciach między bezpieczeństwem a wolnością”. To tam padły słowa, które mogą być zarówno reklamą, jak i antyreklamą popularnej usługi Google‘a.
Hayden wskazywał, że terroryści chętnie korzystają z darmowej usługi poczty online, bo zależało mu na obronie podstaw prawnych sankcjonujących PRISM, kontrowersyjny program inwigilacyjny prowadzony przez NSA. Słowa o terrorystach, którzy nie boją się korzystać z darmowej poczty elektronicznej, mogą budzić zdziwienie. Okazuje się, że pod latarnią bywa najciemniej.
W firmach korzystamy wprawdzie z płatnych kont pocztowych, ale to dzięki bezpłatnym skrzynkom mejlować może każdy. A kto jest królem darmowej poczty?
Według zeszłorocznego raportu firmy analitycznej ComScore, na Starym Kontynencie nie ma mocnych na usługę Hotmail od Microsoftu (przemianowaną na Outlook. com), która skusiła 108,2 mln Europejczyków, a wyprzedziła Gmaila od Google’a, z którego korzystało 74,7 mln internautów, i Yahoo Mail, na którego zdecydowało się 44,3 mln. Polska znalazła się w „TOP 10“ europejskich rynków poczty elektronicznej. Zasięg takiej usługi wśród społeczności internetowej wyniósł u nas 70,5 proc. Gęściej skrzynki są poukładane tylko w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Holandii, Francji i Portugalii. Polacy mogą korzystać nie tylko z usług światowych gigantów, ale także sporej liczby lokalnych portali.
— Nie mogę polecić żadnej polskiej usługi poczty elektronicznej, ponieważ jakość i zaawansowanie technologicznie wszystkich znacznie odbiega od światowych standardów. Polskie darmowe usługi poczty elektronicznej od największych polskich dostawców, głównie portali, to poletko reklamowego ścieku — mówi Przemysław Pająk, właściciel serwisu Spidersweb.
Darmowa usługa poczty e-mail i reklama to jednak pojęcia ze sobą nierozerwalne. Oprogramowania dostawców często skanują treść naszych mejli w poszukiwaniu kluczowych słów, a następnie dopasowują odpowiednią dla nas reklamę. Na takim systemie krocie zarabiają potentaci branży, my natomiast dzięki temu korzystamy z darmowej usługi pocztowej.
— Nie ma w pełni bezpiecznych darmowych usług pocztowych. Biznesmeni chcący bezpiecznie i w pełni anonimowo korzystać z poczty powinni inwestować w korporacyjne rozwiązania, najlepiej z dodatkowymi opcjami bezpieczeństwa — twierdzi Przemysław Pająk.
Ze służbowej skrzynki korzystać możemy jednak tylko w celach zawodowych. Potrzebna nam jest prywatna, a nie zawsze mamy ochotę wykładać na to pieniądze. Jak używać takiej poczty i nie przyciągać do siebie cyberprzestępców? Należy korzystać z aktualnych wersji oprogramowania antywirusowego, uważać na wiadomości od nieznajomych, nie wchodzić na podejrzane strony. I stworzyć naprawdę dobre hasło.
— Problem z trudnym hasłem jest na ogół taki, że jest ono zarazem trudne do zapamiętania. Ale można to rozwiązać w bardzo prosty sposób. Przykład? Zdanie „jeśli urodziłem się w 1977 r., to ile mam teraz lat?” można skrócić do postaci: „jusw1977r.timtl?”. Siła takiego hasła będzie bardzo wysoka — radzi Ludwik Krakowiak, redaktor naczelny magazynu „PC World”.
Uciekając przed cyberprzestępcami, wirusami i reklamami zapominamy o prostej zasadzie: dedykowaniu poszczególnym skrzynkom określonych zadań. Jeśli służbowa poczta służy nam w pracy, a prywatna do kontaktu z bliskimi i przyjaciółmi, warto założyć trzecią.
— Dodatkowego konta prywatnego można użyć do rejestracji w różnych usługach internetowych. Ograniczamy w ten sposób liczbę niepożądanych wiadomości, które przychodzą na skrzynkę główną — mówi Ludwik Krakowiak.