Deweloperzy nadal mają pod górkę po kredyt

Marta Sieliwierstow
opublikowano: 2010-04-21 08:43

Banki łagodzą warunki przyznawania kredytów, ale nie wszyscy mogą liczyć na jednakowe traktowanie.

Mimo że zarówno klienci indywidualni, jak i deweloperzy są bardzo dokładnie sprawdzani, to tym pierwszym jest łatwiej uzyskać pożyczkę na mieszkanie niż przedsiębiorcom na budowę kolejnego osiedla. Jakie zasady obowiązują i co musi zrobić inwestor starający się o kredyt?

None
None

Decyduje wkład własny

Banki nadal wymagają dużego wkładu własnego. Przed kryzysem wystarczyło mieć pieniądze na pokrycie 20 proc. kosztów inwestycji. W ostatnich miesiącach standardem jest 30-40 proc. Także klienci indywidualni, którzy starają się o kredyt na sfinansowanie zakupu domu lub mieszkania, większe szanse na pożyczkę mają wtedy, gdy pokryją chociaż 10 proc. wartości nieruchomości z własnych pieniędzy.

Banki chętniej udzielają pożyczek dużym, znanym deweloperom, którzy mają dobrą pozycję na rynku, zaufanie klientów i sprzedają dużo mieszkań. Przy podejmowaniu decyzji o finansowaniu projektów deweloperskich banki często żądają przedsprzedaży mieszkań na poziomie około 30 proc.

Jeśli jednak inwestor jest w stanie spełnić tak restrykcyjne wymagania, czyli samodzielnie sfinansować inwestycję w 40 proc. i jeszcze przed jej rozpoczęciem sprzedać 30 proc. mieszkań, to prawdopodobnie jest w stanie poradzić sobie bez pożyczki. Stawia to pod znakiem zapytania celowość utrzymywania przez banki tak wygórowanych wymagań.

Po drugie, renoma

Prawie wszystkie banki, choć nie zawsze o tym mówią, tworzą listy inwestorów, z którymi chcą współpracować, i tych, którzy są na cenzurowanym. Współpraca banku z deweloperami opiera się na ścisłych kontaktach doradców kredytowych z przedstawicielami inwestora.

Dodatkowo, jeśli klient kupuje mieszkanie u dewelopera, który współpracuje z danym bankiem, to ma szanse na szybsze i prostsze procedury przyznawania kredytu. Banki wolą też udzielać pożyczek na mieszkania w już wybudowanych lub bardzo zaawansowanych projektach. Jak przekonują bankowcy, restrykcyjne ograniczenia chronią nie tylko interesy banku, ale i klienta, który ma pewność, że deweloper został dokładnie sprawdzony i inwestycje ukończy, a kupujący nie zostanie bez dachu nad głową i z kredytem do spłacenia. Stosowaną przez niektóre banki praktyką jest finansowanie nieruchomości powstających w jednej preferowanej gminie lub dzielnicy miasta.

O ile do deweloperów i ich inwestycji banki nadal podchodzą bardzo ostrożnie, o tyle klientom indywidualnym jest coraz łatwiej. Wciąż jednak daleko do sytuacji sprzed dwóch lat, kiedy pożyczkę przewyższającą wartość kredytowanej nieruchomości mógł dostać niemal każdy.