Z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że w czerwcu 2024 r. deweloperzy ruszyli z budową 14 tys. mieszkań. To o 18 proc. więcej niż miesiąc wcześniej. O 23 proc. wzrosła natomiast liczba lokali oddanych do użytku.
- Jest dość prawdopodobne, że na dane dotyczące mieszkań, których budowę rozpoczęto, wpływają perspektywy sprzedażowe, wynikające z planowanego, choć jeszcze nie do końca przesądzonego programu Kredyt na start – uważa Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
Spadek w pozwoleniach
Katarzyna Kuniewicz, dyrektorka badań rynku Otodom Analytics, przypomina, że już wyniki za I kw. 2024 r. pozwalały prognozować, iż ożywienie - po wyraźnie słabszym dla deweloperów 2023 r. - będzie z każdym kolejnym miesiącem coraz wyraźniejsze. Nadzieje okazały się jednak płonne.
- Statystyki GUS z kwietnia i maja wskazywały na wstrzymywanie decyzji o rozpoczynaniu nowych budów przez firmy deweloperskie. Czerwcowy wynik - o ile nie okaże się jednorazowym zrywem – odwraca spadkowy trend z ostatnich miesięcy – mówi Katarzyna Kuniewicz.
GUS podaje jednak, że o 4,5 proc. spadła w czerwcu liczba pozwoleń na budowę pozyskanych przez deweloperów
- W stosunku do wyników z maja łączna liczba wydanych decyzji administracyjnych [deweloperom, inwestorom indywidualnym oraz publicznym – red.] była o 2 proc. mniejsza, o czym zadecydowała mniejsza skala pozwoleń uzyskanych przez firmy deweloperskie. Jednak gdy przyjrzymy się wynikom dla ostatnich sześciu miesięcy, to wszystkich uzyskanych w tym okresie pozwoleń na budowę było o 28 proc. więcej niż w tym samym okresie 2023 r. Na wzrost złożyły się większe wolumeny zarówno w grupie deweloperów, jak i inwestorów indywidualnych. Jednak skala wzrostu liczby pozwoleń wydanych deweloperom jest wyraźnie większa niż w pozostałych grupach. W efekcie ponad 71 proc. decyzji administracyjnych wydanych w Polsce w ostatnich miesiącach to wnioski spółek - zwraca uwagę Katarzyna Kuniewicz,
Większy wybór
Oferta mieszkań w Polsce już od kilku miesięcy odbudowuje się po spustoszeniu, jakiego dokonał w II poł. 2023 r. Bezpieczny kredyt 2 proc.
Z danych portalu RynekPierwotny.pl wynika, że na koniec czerwca 2024 r. do kupienia za kwotę do 500 tys. zł było w siedmiu metropoliach łącznie ponad 9,5 tys. mieszkań z ujawnioną ceną. To o 7 proc. więcej niż trzy miesiące wcześniej.
Najwięcej lokali do 500 tys. zł oferują deweloperzy w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii i Łodzi - ok. 3 tys. Największy wzrost oferty - w porównaniu do I kw. - odnotowano we Wrocławiu - aż o 31 proc. W Trójmieście oferta lokali do 500 tys. zł zmniejszyła się o 17 proc. - do 900. Najmniej mieszkań tej kategorii jest w Krakowie - niespełna 350.
- W ofercie krakowskich deweloperów nie ma już lokali z ceną poniżej 10 tys. zł za 1 m kw. W Warszawie ich znalezienie zaczyna graniczyć z cudem. Oczywiście we wszystkich największych miastach poprzeczka cenowa poszła w tym roku w górę. W Łodzi jeszcze pół roku temu ponad połowa nowych mieszkań kosztowało mniej niż 10 tys. zł za metr. Obecnie stanowią niespełna jedną trzecią oferty deweloperów - mówi Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
Z danych tej firmy wynika, że w II kw. w siedmiu największych metropoliach sprzedało się około 12,5 tys. mieszkań deweloperskich, czyli o 19 proc. mniej niż kwartał wcześniej.
Największy spadek odnotowano w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii - aż o 42 proc. Na kolejnych pozycjach znalazły się: Łódź (spadek o 35 proc.), Warszawa (o 26 proc.), Kraków (o 13 proc.) i Poznaniu (o 6 proc.). Natomiast więcej mieszkań niż trzy miesiące wcześniej udało się sprzedać deweloperom wrocławskim (o 7 proc.) i trójmiejskim (o 5 proc.).
– Mieszkania w nowych inwestycjach najprawdopodobniej będą coraz droższe z powodu rosnących kosztów budowy. Jednak wciąż jest szansa na stabilizację średniej ceny metra kwadratowego wszystkich mieszkań w ofercie deweloperów. Paradoksalnie mógłby się do tego przyczynić Kredyt na start. Chodzi o to, żeby jeszcze więcej firm było zainteresowanych budową mieszkań w segmencie popularnym, czyli „na kieszeń” kredytobiorców. W zależności od metropolii najczęściej mogą oni sobie pozwolić na wydatek do 500-700 tys. zł, łącznie z wkładem własnym - mówi Marek Wielgo.