Łódź odzyskuje dawną, wielokulturową atmosferę. Po wojnie tylko Andrzejowi Wajdzie udało się wskrzesić krwiożerczy klimat tej ziemi obiecanej, ale tylko na taśmie filmowej i tylko na chwilę.
Tymczasem od paru lat Łódź odżywa. Piotrkowska tętni życiem, kamienica jedna po drugiej odzyskują właścicieli i idą do remontu, stare hale fabryczne dają przestrzeń frapującym projektom. Od trzech lat Łódź ma najciekawszą i najlepiej zorganizowaną imprezę kulturalną w Polsce — Festiwal Dialog Czterech Kultur. Pierwiastki polskie, niemieckie, żydowskie i rosyjskie znów spotykają się w tym martwym do niedawna mieście. Nie może być inaczej, skoro za program odpowiada Michał Merczyński, także szef poznańskiej Malty i warszawskich Rozmaitości. Szkoda, że tak sprawnych menedżerów polska kultura ma zaledwie kilku.
Tegoroczna trzecia edycja festiwalu przypada na 60. rocznicę likwidacji łódzkiego getta. Stąd kilka szczególnych pozycji w programie festiwalu: spektakl muzyczny „Niewidzialni” wybitnego scenografa i reżysera Jerzego Kaliny z udziałem tenora Josepha Malovanego, „Dybuk” w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego, „Życie bez Bożego Narodzenia” Giyi Kanchellego, „Adam zmartwychwstały” Teatru Gesher, jednego z najciekawszych zespołów izraelskich, założonego przez rosyjskich imigrantów. Ponadto koncerty muzyki filmowej (Jana A.P. Kaczmarka i Krzesimira Dębskiego), recitale (m.in. Hanny Banaszak i Janusza Radka), wystawy, spektakle, spotkania. Oj, będzie się działo!
Ale najważniejszy jest ten powolny proces odzyskiwania przez Łódź własnej tożsamości. No i przykład dla innych — przy dobrym szefie i wzorowej organizacji można w naszym kraju zorganizować zdarzenie o randze międzynarodowej, bez narzekania na program i pieniądze. Sponsorzy i mecenasi festiwalu wiedzą, na co dają. Ale na markę trzeba zapracować. Łodzi się udało właśnie dzięki ciężkiej pracy. Proste? Proste!
Festiwal Dialogu Czterech Kultur, Łódź, 3-11 IX, program: www.4kultury.pl
