Dług publiczny bije kolejne rekordy

JKW
opublikowano: 2010-10-25 00:00

W 2010 r. na sfinansowanie wydatków państwa zabraknie rządowi i samorządom 112 mld zł.

W 2010 r. na sfinansowanie wydatków państwa zabraknie rządowi i samorządom 112 mld zł.

Deficyt finansów państwa w 2010 r. wyniesie 112,3 mld zł, najwięcej w historii — prognozuje Ministerstwo Finansów (MF). Wbrew zapowiedziom rządu, dziura między dochodami a wydatkami nie tylko więc nie spadnie, ale rozszerzy się o 15 mld zł.

— Rząd przed rokiem, zapowiadając redukcję deficytu, celowo przedstawiał nierealnie optymistyczną prognozę. Warunki gospodarcze okazały się lepsze od rządowych założeń, a mimo to deficyt wzrósł. Nie dokonano żadnych reform gospodarczych, wręcz przeciwnie — podniesiono wydatki — mówi Krzysztof Rybiński, ekonomista Szkoły Głównej Handlowej.

Jak prognozuje MF, w 2010 r. deficyt (liczony według unijnej metodologii) wyniesie 7,9 proc. PKB. Taki szacunek zostanie przekazany Komisji Europejskiej. W prognozie wysłanej do Brukseli w marcu deficyt miał wynosić 6,9 proc. PKB. Resort finansów gorszy wynik tłumaczy przede wszystkim słabymi wpływami z CIT i PIT.

— W 2009 r. pogorszyła się koniunktura, co wpłynęło na wyniki finansowe firm, przez co spadek zysków okazał się większy, niż oczekiwano. To z kolei spowodowało bardziej niekorzystny niż przewidywany przy poprzedniej notyfikacji efekt rozliczenia w 2010 r. podatku za rok poprzedni — tłumaczą urzędnicy MF.

Dług publiczny według unijnej metodologii na koniec 2010 r. wyniesie 783 mld zł (55,4 proc. PKB). Żeby go spłacić, przeciętna polska rodzina musiałaby oddać 59,5 tys. zł. Zgodnie z krajową metodologią dług publiczny będzie niższy — sięgnie 750,8 mld zł (53,2 proc. PKB). Różnica bierze się głównie z tego, że polska statystyka pomija Krajowy Fundusz Drogowy. Rząd przeniósł do niego część zadłużenia, żeby dług publiczny nie przekroczył progu 55 proc. PKB, co zmusiłoby państwo do drastycznych oszczędności.