Zachodniopomorska gmina Ostrowice jest już historią. Została zlikwidowana z powodu długów. To pierwszy taki przypadek w Polsce. Przeciwko Wacławowi M., byłemu wójtowi, i Krystynie K., byłej skarbniczce, toczy się proces sądowy. Tereny, które obejmowała gmina, na początku roku zostały włączone do sąsiednich samorządów, a długi w imieniu skarbu państwa przejął wojewoda zachodniopomorski. Do 11 kwietnia wierzyciele mogli zgłaszać roszczenia.
— Do dziś na mocy ustawy z 5 lipca 2018 r. o szczególnych rozwiązaniach dotyczących gminy Ostrowice zgłoszono wierzytelności od 47 wierzycieli na łączną kwotę 52,6 mln zł — informuje Agnieszka Muchla- Łagosz, rzecznik prasowa wojewody zachodniopomorskiego.
Główna kwota roszczeń to 39,8 mln zł, reszta to odsetki. Wśród wierzycieli są m.in. Zakład Wodociągów i Kanalizacji ze Złocieńca, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, koszaliński oddział ZUS, banki, parabanki i osoby prywatne. Gmina pożyczkami w parabankach spłacała wcześniejsze pożyczki, co wyszło na jaw w 2016 r., gdy ustanowiono zarząd komisaryczny. W maju ubiegłego roku dług Ostrowic był szacowany na 50 mln zł (480 proc. rocznych dochodów budżetowych gminy, które wynosiły 11,4 mln zł).
— Do końca 2019 r. zgłoszone wierzytelności będą weryfikowane pod względem uznania wierzytelności, ewentualne kwestie sporne dotyczące poszczególnych kwot rozstrzygnie sąd — mówi Agnieszka Muchla- Łagosz.
Z problemami borykają się m.in. gmina Świętochłowice i gmina Bełchatów. Na razie nie grozi im bankructwo, ale obie muszą zacząć zaciskać pasa. W skali kraju samorządy są w dobrej kondycji.
— W ostatnich latach sytuacja finansowa samorządów znacząco się poprawiła. Dowodem jest ubiegły rok, kiedy nastąpiła kumulacja inwestycji, a łączne zadłużenie jednostek samorządu terytorialnego (JST) wyniosło na koniec roku około 10 mld zł, czyli 0,3 proc. PKB. Bywały lata, kiedy zadłużenie sięgało aż 1,2 proc. PKB — mówi Piotr Bartkiewicz, analityk mBanku.
W lutym 2019 r. zadłużenie JST w bankach wynosiło 30 mld zł.
— W większości przypadków gminy mają wysoką zdolność kredytową. Są częścią sektora publicznego, więc ich wiarygodność jest pochodną wiarygodności suwerena, czyli państwa — dodaje Piotr Bartkiewicz.