Wtorkowy handel na złotym na krajowym rynku
międzybankowym rozpoczyna się od minimalnego osłabienia się naszej waluty
względem poziomów z poniedziałkowego popołudnia. O godz. 9:12 euro oscyluje
wokół 4,1050, dolar drożeje do 2,85 zł, a frank jest wart 2,6850 zł. Podobnie
zachowują się pozostałe waluty naszego regionu, w tym także forint.
Spadki widać także na warszawskiej giełdzie (WIG20 traci blisko 1,5 proc.),
słabo wyglądają też kontrakty na amerykańskie indeksy (-0,3 proc. w przypadku
S&P 500). A jeszcze wczoraj wieczorem rynek wyglądał dość dobrze. Na Wall
Street S&P 500 i Nasdaq Composite zdołały naruszyć istotne poziomy
(odpowiednio 1000 i 2000 pkt.), w czym wydatnie pomogła publikacja lipcowego
indeksu ISM dla przemysłu. Odczyt na poziomie 48,9 pkt. wobec 44,8 pkt. w
czerwcu potwierdza coraz bardziej optymistyczne wskazania dla tamtejszej
gospodarki. Kluczowe będą jednak jutrzejsze dane o ISM dla usług i piątkowe
odczyty z rynku pracy. Niewykluczone, iż w kontekście tych ostatnich, część
inwestorów może brać pod uwagę możliwość realizacji zysków.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
Wtorkowy handel na złotym na krajowym rynku
międzybankowym rozpoczyna się od minimalnego osłabienia się naszej waluty
względem poziomów z poniedziałkowego popołudnia. O godz. 9:12 euro oscyluje
wokół 4,1050, dolar drożeje do 2,85 zł, a frank jest wart 2,6850 zł. Podobnie
zachowują się pozostałe waluty naszego regionu, w tym także forint.
Spadki widać także na warszawskiej giełdzie (WIG20 traci blisko 1,5 proc.),
słabo wyglądają też kontrakty na amerykańskie indeksy (-0,3 proc. w przypadku
S&P 500). A jeszcze wczoraj wieczorem rynek wyglądał dość dobrze. Na Wall
Street S&P 500 i Nasdaq Composite zdołały naruszyć istotne poziomy
(odpowiednio 1000 i 2000 pkt.), w czym wydatnie pomogła publikacja lipcowego
indeksu ISM dla przemysłu. Odczyt na poziomie 48,9 pkt. wobec 44,8 pkt. w
czerwcu potwierdza coraz bardziej optymistyczne wskazania dla tamtejszej
gospodarki. Kluczowe będą jednak jutrzejsze dane o ISM dla usług i piątkowe
odczyty z rynku pracy. Niewykluczone, iż w kontekście tych ostatnich, część
inwestorów może brać pod uwagę możliwość realizacji zysków.
Nie wydaje się jednak, iż ewentualna korekta będzie dość krótka i nie zdoła
zagrozić obecnemu trendowi EUR/USD. Wczorajsze wybicie powyżej poziomu 1,4337
było dość mocne i w średnim terminie celem są okolice 1,46-1,47 (nie wiadomo
jednak, czy od razu). Jak na razie nowym tegorocznym szczytem jest ustanowiony
wczoraj wieczorem poziom 1,4445. O godz. 9:40 za euro płaci się 1,4385. Gwoli
informacji – dzisiaj kluczowe będą dane o inflacji PPI w strefie euro (godz.
11:00), wskaźniku PCE Core i dynamice wydatków, oraz dochodów Amerykanów (godz.
14:30), oraz informacje o przedsprzedaży domów w USA (godz. 16:00).
W kraju agencje cytują wypowiedź prof. Dariusza Filara, którego zdaniem
Polska może nie wypełnić kryterium z Maastricht dotyczącego niskiej inflacji do
końca 2010 r., co tylko potwierdza wczorajszą tezę, iż RPP raczej nie będzie już
skłonna obniżać stóp procentowych. Z punktu widzenia globalnej spekulacji
opartej o carry-trade jest to dobra informacja dla złotego. Czy jest więc coś,
co mogłoby zaszkodzić polskiej walucie, poza ewentualną krótkoterminową korektą
na światowych giełdach? Tak, a jest to sytuacja na Litwie. Po publikacji
fatalnych danych o dynamice PKB w II kwartale, wczoraj tamtejsza minister
finansów nie wykluczyła, iż Litwa zwróci się o pomoc do Międzynarodowego
Funduszu Walutowego. Zaprzeczyła jednak spekulacjom o możliwej dewaluacji
lokalnej waluty. Zobaczymy jak sytuacja się rozwinie, ale może się okazać, że
będziemy świadkami podobnego zamieszania, jak wokół Łotwy w czerwcu. Wtedy
perspektywa spadku euro w okolice 4 zł nieco nam się oddali (chociażby na
wrzesień).
To musisz wiedzieć dziś rano
Codzienny newsletter z najważniejszymi informacjami dla inwestorów.
ZAPISZ MNIE
×
To musisz wiedzieć dziś rano
autor: Kamil Zatoński
Wysyłany codziennie
Codzienny newsletter z najważniejszymi informacjami dla inwestorów.
ZAPISZ MNIE
Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa. Administratorem Pani/a danych osobowych będzie Bonnier Business (Polska) Sp. z o. o. (dalej: my). Adres: ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa. Nasz telefon kontaktowy to: +48 22 333 99 99. Nasz adres e-mail to: rodo@bonnier.pl. W naszej spółce mamy powołanego Inspektora Ochrony Danych, adres korespondencyjny: ul. Ludwika Narbutta 22 lok. 23, 02-541 Warszawa, e-mail: iod@bonnier.pl. Będziemy przetwarzać Pani/a dane osobowe by wysyłać do Pani/a nasze newslettery. Podstawą prawną przetwarzania będzie wyrażona przez Panią/Pana zgoda oraz nasz „prawnie uzasadniony interes”, który mamy w tym by przedstawiać Pani/u, jako naszemu klientowi, inne nasze oferty. Jeśli to będzie konieczne byśmy mogli wykonywać nasze usługi, Pani/a dane osobowe będą mogły być przekazywane następującym grupom osób: 1) naszym pracownikom lub współpracownikom na podstawie odrębnego upoważnienia, 2) podmiotom, którym zlecimy wykonywanie czynności przetwarzania danych, 3) innym odbiorcom np. kurierom, spółkom z naszej grupy kapitałowej, urzędom skarbowym. Pani/a dane osobowe będą przetwarzane do czasu wycofania wyrażonej zgody. Ma Pani/Pan prawo do: 1) żądania dostępu do treści danych osobowych, 2) ich sprostowania, 3) usunięcia, 4) ograniczenia przetwarzania, 5) przenoszenia danych, 6) wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania oraz 7) cofnięcia zgody (w przypadku jej wcześniejszego wyrażenia) w dowolnym momencie, a także 8) wniesienia skargi do organu nadzorczego (Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych). Podanie danych osobowych warunkuje zapisanie się na newsletter. Jest dobrowolne, ale ich niepodanie wykluczy możliwość świadczenia usługi. Pani/Pana dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Zautomatyzowane podejmowanie decyzji będzie się odbywało przy wykorzystaniu adekwatnych, statystycznych procedur. Celem takiego przetwarzania będzie wyłącznie optymalizacja kierowanej do Pani/Pana oferty naszych produktów lub usług.
EUR/PLN: Po wczorajszym spadku w okolice 4,0740, dzisiaj rynek wraca powyżej
istotnych 4,10. To ciekawa sytuacja – jeżeli tak zakończył by się dzisiejszy
handel, to byłby to sygnał do ewentualnego rozwinięcia się korekty wzrostowej na
kolejne dni. Dzienne wskaźniki nie dają na razie wiarygodnych sygnałów dla tego
scenariusza. Tym samym już powrót w okolice 4,08 będzie sygnałem, iż celujemy na
4,05. W pierwszym przypadku celem na najbliższe dni byłyby okolice
4,15-4,17.
USD/PLN: Rynek wybronił wsparcie na 2,82 i dzisiaj rano powróciliśmy w rejon
2,85. Sytuacja podobna jak na
EUR/PLN. Jeżeli utrzymamy się do końca dnia powyżej 2,85, to będzie to sygnał
do ruchu w stronę 2,90 w kolejnych dniach. W przeciwnym wypadku, już spadek w
rejon 2,8350 dzisiaj po południu, otwiera drogę do ruchu na 2,80. Wiele będzie
zależeć od EUR/USD. Scenariusz większych wzrostów na USD/PLN mógłby mieć miejsce
w sytuacji powrotu EUR/USD poniżej 1,4337.
EUR/USD: Po silnym wybiciu wczoraj, teraz rynek zdaje się wchodzić w fazę
konsolidacji. Jej dolnym ograniczeniem jest rejon 1,4375, a górnym 1,4445.
Naruszenie dolnego poziomu może sprowadzić notowania w okolice 1,4337, z kolei
górnego potwierdzi średnioterminową koncepcję zwyżek do 1,46-1,47. Dzienne
wskaźniki dają większe szanse na pozytywny scenariusz.