Do coworków wróci życie

Paweł BerłowskiPaweł Berłowski
opublikowano: 2020-03-29 22:00

Elastyczne biura świecą pustkami. Przychodzi tylko ten, kto musi. Nie ma spotkań społeczności i burz mózgów. Jest cisza przed... ożywieniem

Z artykułu dowiesz się:
  • jak kwarantanna odbiła się na sytuacji biur coworkingów
  • jakie perspektywy ma ten rynek i co go napędza

Powszechny tryb home office wśród użytkowników biur coworkingowych i serwisowanych oznacza przede wszystkim koszty... emocjonalne. Zamiast miłej atmosfery w gronie młodych profesjonalistów, dizajnerskich wnętrz i reklamowanej przez wszystkich operatorów najlepszej na świecie kawy — są własne cztery kąty. Tak zwani cyfrowi nomadzi mogą jednak pracować z każdego miejsca na ziemi. Dotyczy to większości klientów elastycznych przestrzeni.

ELASTYCZNIE I PUSTO:
ELASTYCZNIE I PUSTO:
Freelancerzy, pracownicy małych i dużych firm zamienili tymczasem dizajnerskie wnętrza na własne cztery kąty.
Fot. ARC

— Było im łatwiej dostosować się do obecnej sytuacji — także ze względu na to, że dzięki nam utrzymywany jest obieg ich firmowej korespondencji. W CitySpace świadczymy usługi biura wirtualnego, więc klientów, którzy zdecydowali się pozostać w domach, wspieramy przy obsłudze poczty i faktur. Każdy dokument, który otrzymują, jest skanowany i wysyłany bezpośrednio na ich adres mejlowy. Nasze centra są otwarte i dostępne dla klientów, ponieważ nie zapominamy, że nie wszyscy chcą i mogą pracować zdalnie. Przykładowo nasi najemcy z sektora IT mają u nas zaplecze techniczne i serwerownie, gdzie potrzebny jest zespół dyżurujący — mówi Jarosław Bator, dyrektor zarządzający CitySpace.

Jednoosobowi w biurze

— W obecnej sytuacji oczywiście mniej osób chodzi do biura, dotyczy to również naszych obiektów. Zmieniła się też dynamika korzystania z przestrzeni wspólnych, więcej firm wybiera wydzielone, zamykane gabinety, które stanowią 80 proc. oferty New Worka — mówi Hubert Abt, dyrektor generalny i założyciel firmy New Work.

W New Worku zaobserwowano, że z upływem czasu coraz więcej osób decyduje się na powrót do biur. Widzą, że praca w domu bywa utrudniona lub mniej produktywna, zwłaszcza gdy przebywa w nim cała rodzina.Odnotowano znaczny wzrost popytu ze strony osób prowadzących jednoosobową działalność i małych zespołów poszukujących spokojnego miejsca do pracy. Zdaniem Huberta Abta konsekwencje finansowe pandemii w branży coworków zależą w dużej mierze od ustaleń z właścicielami nieruchomości — jeśli będą otwarci na czasowe wstrzymanie czynszu, operatorzy nie odczują znacznych skutków. Na razie jednak nie można przewidzieć, jak się sprawy potoczą. Jakieś koszty na pewno będą.

Światowy problem

Z ankiety przeprowadzonej przez portal SocialWorkplaces wśród 50 operatorów coworkingowych na różnych kontynentach wynika, że już 19 marca prawie połowa odczuła skutki pandemii koronawirusa bardzo mocno albo wręcz dramatycznie. Początkowo odwoływano spotkania społeczności coworkingowych, następnie w biurach zaczęło pojawiać się coraz mniej ludzi. Zmieniły się zwyczaje i rytuały — zamiast podania ręki — namaste (hinduski gest pozdrowienia — półukłon). Przychodzący do biura musieli poddawać się coraz ostrzejszym rygorom sanitarnym. Rozdawano im na powitanie żele do odkażania, mierzono temperaturę. Zmniejszano liczbę osób w przestrzeniach, aby zachować duże odstępy między pracującymi, w końcu proponowano wszystkim dwutygodniową pracę z domu i możliwość zabrania z biura potrzebnych do pracy mebli i urządzeń.

Pracownicy klientów sami chętnie rezygnowali z pobytu w biurze. Wskazywali na lęk przed zakażeniem się w pracy lub w drodze do pracy i przyniesieniem choroby do domu. Druga obawa, która wypłynęła w ankiecie, dotyczy konsekwencji ekonomicznych. Pracownicy martwią się o przyszłość miejsc pracy i dochody, a prowadzący działalność gospodarczą o to, czy będą w stanie ją utrzymać i czy stać ich na abonament w coworkach.

Lepsze jutro

Równocześnie niemal wszyscy ankietowani przez SocialWorkplaces uważają, że po kryzysie nawet tradycyjni pracodawcy przekonają się do zmiany sposobu pracy. Ponad 90 proc. spodziewa się po epidemii większego udziału telepracy, której z konieczności większość doświadcza obecnie w domach. To będzie sprzyjać rynkowi powierzchni elastycznych. Również polscy operatorzy coworkingów postrzegają przyszłość w jasnych barwach.

— Nowa sytuacja może radykalnie zmienić sposób, w jaki wykorzystujemy powierzchnię biurową, przyspieszając przejście z tradycyjnych modeli na elastyczne. Po kilku miesiącach pracy w domu z przyjemnością wrócimy do biur. Firmy otrzymają jednak sygnał, że długoterminowe planowanie jest coraz trudniejsze, a sukces wymaga elastycznego podejścia — mówi Hubert Abt.

Według IWG — właściciela biur serwisowanych Regus i coworkingów Spaces — firmy różnej wielkości już wcześniej rozważały, jak zdecentralizować siłę roboczą, pomóc pracownikom pracować bliżej domu i skrócić dojazdy do pracy oraz jak przy tym poprawiać wyniki finansowe. Dlatego w dłuższej perspektywie IWG oczekuje kontynuacji trendu elastycznej pracy.

OKIEM EKSPERTA

Powierzchnie fleks będą rosły

ADAM LIS, doradca ds. elastycznych rozwiązań biurowych w JLL

Minęło jeszcze za mało czasu, aby rynek nieruchomości komercyjnych zdążył systemowo zareagować na sytuację związaną z epidemią. W dłuższym okresie jednak sytuacja może doprowadzić do zwiększonego popytu na biura fleks, które oferują krótkie umowy najmu. Trwające od końca minionego roku spowolnienie wzrostu podaży się utrzyma, co wiąże się ze specyfiką rynku nieruchomości, w tym względnie długo trwających procesów najmu, a także z tempem budowy biurowców. Ewentualne opóźnienia w odbiorach i wykończeniu biur na rynku tradycyjnym mogą z kolei zwiększyć chwilowo popyt na powierzchnie tymczasowe, wypełniając tym samym biura elastyczne. Operatorzy powierzchni fleks przygotowują się na chwilowy odpływ klientów. Dotyczy to przede wszystkim freelancerów oraz najemców z segmentu mikroprzedsiębiorstw i MŚP, którzy podpisali umowy na czas nieokreślony, najczęściej z jednomiesięcznym okresem wypowiedzenia. Wynajmujący często wychodzą im naprzeciw, oferując czasowe zawieszenie umów lub części świadczonych usług dodatkowych, np. korzystania z kuchni czy parkingu. Więksi operatorzy, u których udział najemców korporacyjnych jest duży, starają się — w miarę możliwości — funkcjonować bez zmian.