2-3 mld zł mają do zarobienia duże polskie miasta na prywatyzacji przedsiębiorstw ciepłowniczych. W tym roku Warszawa za 1,5 mld zł sprzedała Dalkii Stołeczne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej (SPEC). Do wzięcia pozostaje wciąż 19 zakładów ciepłowniczych w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców. — Gminy są skazane na poszukiwanie pieniędzy przez prywatyzację. Od 2001 r. sprywatyzowano 20 zakładów ciepłowniczych w największych miastach. 19 to jeszcze przedsiębiorstwa komunalne. Nie możemy spodziewać się już tak dużych prywatyzacji jak SPEC, ale wartość tych przedsiębiorstw to ok. 2-3 mld zł — ocenia Rafał Skowroński, dyrektor departamentu doradztwa BZ WBK, który doradzał przy prywatyzacji SPEC. Jego zdaniem, prywatne ciepło może w ciągu roku lub dwóch popłynąć do mieszkańców Opola, Radomia, Lublina, Bydgoszczy i Olsztyna. Według Rafała Skowrońskiego, widać coraz większe przekonanie gmin, mieszkańców i samych przedsiębiorstw do sprzedaży inwestorom. — Część gmin początkowo sprzedawała mniejszy pakiet akcji, poniżej 50 proc., ale przekonały się, że nie ma żadnych konfliktów na linii inwestor- -miasto, więc dokończyły proces prywatyzacji i w 12 spółkach ostatecznie wszystkie akcje trafiły do inwestorów. Kiedyś pojawiały się opinie, że sieć w rękach miasta oznacza mało awarii, a jest wręcz odwrotnie. Co więcej — inwestor przeznacza pieniądze na rozbudowę sieci — mówi Rafał Skowroński. Piotr Wiła, dyrektor obszaru rynków kapitałowych BZ WBK, twierdzi, że inwestorzy biorący udział w prywatyzacji firm ciepłowniczych uzyskują średnio zwrot z kapitału na poziomie 10-15 proc. Zawdzięczają to przeprowadzanej w spółkach restrukturyzacji i cenom ciepła. Do tej pory przedsiębiorstwami ciepłowniczymi interesowali się inwestorzy strategiczni, ale Piotr Wiła przewiduje, że na rynku pojawi się infrastrukturalny fundusz private equity, stricte ciepłowniczy, który bezpośrednio będzie wchodził w takie inwestycje. Do pierwszych prywatyzacji doszło w 2001 r. w Poznaniu, Gorzowie i Bielsku-Białej. Najbardziej aktywnym inwestorem do tej pory był Tauron, który kupił zakłady ciepłownicze w Katowicach, Sosnowcu, Tychach, Dąbrowie Górniczej i Chorzowie. Do Dalkii, oprócz Warszawy, należą Łódź i Poznań, a Fortum jest zaangażowane w częstochowskie, płockie i wrocławskie ciepło.
Do prywatyzacji jest ciepło za 3 mld zł
19 dużych miast może jeszcze wypełnić miejską kasę wpływami ze sprzedaży zakładów ciepłowniczych.