Dobry grunt zawsze się obroni

Małgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2010-12-09 15:22

Z gmin nagrodzonych 2008 r. połowa ma inwestorów, a pięć — szanse na nich. Części i konkurs nie pomoże.

Niedawno zakończyła się czwarta edycja konkursu Grunt na Medal. Sprawdziliśmy, jak poradziło sobie szesnastu laureatów poprzedniej edycji, przeprowadzonej w roku, w którym wybuchł światowy kryzys.

— W siedmiu województwach już pojawili się inwestorzy (patrz: ramka — przyp. red.). W pięciu innych trwają poważne negocjacje. W pozostałych czterech na razie brak poważnych ofert ze strony potencjalnych inwestorów — wylicza Joanna Wolff, wicedyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego w Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ), która organizuje konkurs.

Jej zdaniem, to kryzys przyczynił się do słabszych wyników laureatów.

— Kryzys gospodarczy wpłynął na zatrzymanie wielu decyzji inwestorów w sprawach zakupu terenów i rozpoczęcia inwestycji — tłumaczy Joanna Wolff.

Okazuje się jednak, że bez względu na wyniki konkursu dobre miejsca zawsze znajdą inwestorów, a te, w których jest jakiś problem — nie.

Pozytywnym przykładem może być Grudziądz. Nagrodzony grunt wybrała firma Rossmann, która już w przyszłym roku rozpocznie tu budowę magazynu na Polskę północną. Docelowo w firmie i jej otoczeniu może pracować nawet 450 osób.

— Dyrektor ds. ekspansji firmy Rossmann powiedział przy podpisaniu listu intencyjnego, że wybrano Grudziądz ze względu na trzy czynniki. Pierwszy to przygotowany, uzbrojony teren w dobrej lokalizacji, drugi to szybka i sprawna obsługa, a trzeci to pomoc publiczna oferowana przez naszą gminę. Chodzi o zwolnienie z podatku od nieruchomości, które w przypadku tak dużej inwestycji wyniesie 10 lat — mówi Katarzyna Kustosz-Burnac, kierownik Biura Obsługi Inwestorów z urzędu miasta w Grudziądzu.

Konkurs Grunt na Medal nie przyczynił się bezpośrednio do znalezienia inwestora. Firma Rossmann wyznaczyła jednego człowieka, który zjeździł północną Polskę i wybrał kilkanaście lokalizacji. Ostatecznie pozostał Grudziądz, który w ostatnim etapie konkurował z dwoma miastami z województwa kujawsko-pomorskiego.

— Decyzja firmy potwierdza, że zasłużyliśmy na zwycięstwo w konkursie, a tytuł nie przypadł nam przez przypadek. Jednak Grunt na Medal to świetna forma promocji, która pomaga przebić się przez tysiące ofert inwestycyjnych w Polsce. W bazie PAIIZ dla laureatów konkursu jest specjalna zakładka, oferty są wyróżnione. A warto korzystać ze wszystkich dostępnych form promocji — twierdzi Katarzyna Kustosz-Burnac.

Niestety nawet marka, jaką stał się już konkurs agencji inwestycji, nie pomoże, gdy tereny mają jakiś ukryty feler, który umknął jurorom. Tak jest w przypadku Stanowic w dolnośląskiej gminie Oława.

— Problem polega na tym, że w pobliżu strefy rozwoju gospodarczego znajduje się osiedle domów jednorodzinnych. Mieszkańcy założyli stowarzyszenie i na wszelkie możliwe sposoby odstraszają potencjalnych inwestorów — mówi Ryszard Wojciechowski, kończący urzędowanie wójt Oławy.

Tymczasem w gminie firmy pojawiają się w innych miejscach, np. w Godzikowicach na terenie Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Tereny należące do stref ekonomicznych nie mogą być zgłaszane do Gruntu na Medal. Właśnie z tego powodu w tym roku w konkursie nie brał udziału Grudziądz.

— Wiedzieliśmy, z czym startuje konkurencja. Nasze działki z podobną infrastrukturą już są w strefie — wyjaśnia Katarzyna Kustosz-Burnac.

Czasem jednak zwycięskie tereny są włączane do specjalnych stref ekonomicznych, jak stało się w przypadku Barczewa w warmińsko-mazurskiem.