Ministerstwo Klimatu i Środowiska opublikowało projekt ustawy o rozszerzonej odpowiedzialności producentów (ROP). Nakłada on nowe opłaty na wytwórców opakowań. Ich zbiórkę będą kontrolować marszałkowie województw, a wpływy rozdzieli Narodowy Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW).
Podział wpływów
Resort zakłada, że opłaty będą bodźcem do ograniczenia odpadów opakowaniowych, ale mimo to wpływy z nich prognozuje na wysokim poziomie. W latach 2026-35 ma to być 39,65 mld zł.
Pierwsze dwa lata będą okresem przejściowym. W 2026 r. wpływy z opłat pozwolą pokryć gminom tzw. przepływy stałe, wycenione na 6 zł na mieszkańca, a w 2027 także zmienne, zależne od ilości komunalnych odpadów opakowaniowych. W sumie latach 2026-35 samorządy otrzymają 9,37 mld zł z opłat za opakowania.
System ROP w pełni będzie obowiązywać od 2028 r. Wówczas – oprócz gmin – beneficjentami wpływów z opłat opakowaniowych będą także inne podmioty: odbierające odpady komunalne z nieruchomości niezamieszkałych, przetwarzające odpady opakowaniowe (np. sortownie, zakłady mechaniczno-biologicznego przetwarzania, recyklerzy) oraz gospodarujące odpadami przemysłowymi. W sumie otrzymają do 2035 r. prawie 28,5 mld zł. W tym okresie NFOŚiGW przeznaczy także 1,4 mld zł na inwestycje związane z infrastrukturą do recyklingu, 44 mln zł na edukację, a 252,75 mln zł trafi na zarządzanie systemem ROP.
„Wpływy z tytułu opłaty opakowaniowej zostały oszacowane na podstawie masy wprowadzonych do obrotu produktów w opakowaniach w 2023 r. oraz założenia jej wzrostu w kolejnych latach o 1 proc., a także średniej stawki opłaty za każdy kilogram opakowań” – czytamy w OSR. Resort klimatu szacuje, że w przyszłym roku najniższa będzie stawka za szkło, sięgnie 2 gr za kg. Znacznie wyższe będą opłaty za opakowania wielomateriałowe, 14 gr za kg, a najdroższe będą tworzywa sztuczne – 22 gr za kg.
 W kolejnych latach opłaty będą rosnąć. Wysokość i zróżnicowanie stawek ma być zachętą do używania opakowań wielorazowego użytku oraz stosowania materiałów dobrze nadających się do recyklingu.
Skutki opłat
Z oceny skutków regulacji zawartej w projekcie można wnioskować, że stawki opat będą mieć niewielki udział w cenach poszczególnych produktów. Resort klimatu wylicza, że opłata np. za butelkę na kosmetyki o pojemności 300 ml sięgnie w 2026 r. 0,0055 zł, a w 2028 r. wzrośnie do 0,0440 zł. Równocześnie jednak autorzy projektu przyznają, że ostateczne skutku dla firm i konsumentów trudno przewidzieć. Zakładają jednak, że nałożenie opłat na producentów i wsparcie wpływami gmin zmniejszy presję na podwyżki opłat za śmieci.
„Wpływ wprowadzenia opłaty opakowaniowej na sytuację finansową obywateli pozostaje niejednoznaczny, ponieważ nie jest możliwe precyzyjne określenie, w jakim stopniu koszty ponoszone przez przedsiębiorców zostaną przeniesione na konsumentów (…) Jednocześnie należy wskazać, że wdrożenie systemu ROP umożliwi częściowe dofinansowanie kosztów gospodarowania odpadami komunalnymi ponoszonych przez gminy, które obecnie są pokrywane z opłat wnoszonych przez mieszkańców. Może to w dłuższej perspektywie przyczynić się do ograniczenia presji na wzrost stawek opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi dla gospodarstw domowych” – czytamy w OSR.
Pozytywnie oceniamy przewidziany w projekcie przepływ dochodów z opłat m.in. do sortowni odpadów czy recyklerów, ale na razie za wcześnie jest, by ocenić czy te podmioty będą znaczącymi beneficjentami nowych rozwiązań. Analizujemy szczegóły projektu i więcej na jego temat będziemy mogli powiedzieć po długim weekendzie. Zwracamy jednak uwagę, że wyznaczony przez resort klimatu termin 21 dni na zgłoszenie uwag jest zbyt krótki, bo już widzimy, że kilka kwestii będzie wymagać doprecyzowania. Chodzi na przykład o skład rady ROP, w której silną reprezentację będą mieć urzędnicy. Doprecyzowania wymagają jednak zapisy dotyczące reprezentacji branży zagospodarowania odpadów, by mieć pewność, że w radzie będą także przedstawiciele organizacji zrzeszających podmioty zajmujące się recyklingiem itp. Rada może w przyszłości mieć wpływ na wysokość czy podział opłat i zasady działania systemu, więc zależy nam na tym, by nasza branża była w niej reprezentowana.
Z projektu wynika, że cała gospodarka odpadami opakowaniowymi zostanie praktycznie znacjonalizowana od strony finansowej, jak też organizacyjnej, inwestycyjnej i edukacyjnej. Jeden centralny urząd, czyli NFOŚiGW ma w praktyce decydować o warunkach finansowych funkcjonowania 100 tys. podmiotów wprowadzających produkty w opakowaniach oraz gmin, sortowni, firm odpadowych i recyklerów. To NFOŚiGW będzie podpisywać z tymi podmiotami umowy cywilno-prawne i decydować o wysokości przekazywanych środków.
W projekcie wprawdzie można dostrzec próbę uwzględnienia niektórych uwag zgłaszanych już przez organizacje podmiotów wprowadzających opakowania. Przewidziano np. możliwość dofinansowania recyklerów, gdy strumień surowca będzie miał wartość ujemną oraz uzależnienie dofinansowania od poziomu selektywnej zbiórki i recyklingu. Nadal jednak wprowadzający na rynek produkty w opakowaniach nie będą mieć żadnego wpływu na efektywność środowiskową i racjonalność ekonomiczną systemu. Brakuje mechanizmów, które kształtowałyby opłaty ROP z uwzględnieniem tzw. kosztu netto i gwarantowały, że każdy podmiot zapłaci wyłącznie za swoje odpady opakowaniowe. W projekcie nie ma również rozwiązań kluczowych dla sektora rolno-spożywczego, czyli mechanizmów wspierających jakość selektywnej zbiórki i recykling tzw. opakowań trudnych, które są ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa i jakości żywności


