Dokąd Polacy polecą na wakacje

Jacek PerzyńskiJacek PerzyńskiMarcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2025-04-29 20:00

W ostatnich latach złoty znacząco się umacniał, a Polska notowała dużo wyższą inflację niż średnia na świecie. W efekcie kraje uznawane za drogie stały się bardziej atrakcyjne dla polskich turystów. Na preferencje wpłynęło to jednak nieznacznie.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie kierunki wakacyjne w tegorocznej ofercie polskich touroperatorów cieszą się największą popularnością
  • jakie kraje zyskują w oczach Polaków, a jakie tracą
  • jak na koszt wycieczek wpływają czynniki makroekonomiczne i w jakich krajach wakacje są z polskiej perspektywy tańsze niż wcześniej
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Od wygaśnięcia pandemii Polacy tłumnie ruszyli nadrabiać wakacyjne i podróżnicze zaległości. W rezultacie biura podróży konsekwentnie notują dobre wyniki, co na warszawskiej giełdzie można obserwować na przykładzie Rainbow Tours. Jego notowania od dołka u progu pandemii skoczyły do dziś o prawie… 2000 proc., w tym tylko w ciągu ostatniego roku o ponad 60 proc.

Rosnące w Polsce i ościennych krajach wydatki na podróże, urlopy i wczasy sprawiły, że w ostatnich latach miliony od inwestorów trafiły do spółek, które zajmują się obsługą podróży i lotów. Skusiły m.in. Wirtualną Polskę Holding, która niedawno zainwestowała 1 mld zł w czeską, ale mającą dużą ekspozycję na Niemcy Invię i w efekcie w tym roku już ponad połowę przychodów ma generować z turystyki. Przyciągają również uwagę funduszy private equity — giełdowy MCI zainwestował w eSky’a, a Resource Partners w rumuńską grupę ITH działającą w Polsce pod szyldem Fru.pl.

Siła przyzwyczajenia

Dokąd Polacy latają na wakacje?

— W tym roku królują trzy wakacyjne klasyki, czyli Hiszpania, Grecja i Włochy, ale jednocześnie po 2020 r. obserwujemy przesunięcie w preferencjach wyjazdowych. Objawia się to w wysokiej dynamice rozwoju ruchu turystycznego na Cyprze i Malcie, a także w ruchu do Portugalii, szczególnie w regionie Algarve, oraz Zjednoczonych Emiratów Arabskich — mówi Eugeniusz Triasun z eSky’a.

Chęć wypoczywania tam, gdzie w poprzednich latach, potwierdzają również przedstawiciele Rainbow Tours.

— W tym sezonie nasi klienci chętnie wybierają sprawdzone i lubiane kierunki, które od lat cieszą się dużym zainteresowaniem. Na czele listy znajduje się Turcja, dużym zainteresowaniem cieszy się również Grecja. Zauważalny wzrost popularności odnotowujemy także w przypadku Tunezji kontynentalnej oraz Maroka. Hiszpania i Portugalia — zarówno kontynentalna, jak też wyspy — również cieszą się dużym zainteresowaniem. Na znaczeniu zyskują również Albania i pozostałe kraje Bałkanów — mówi Aleksandra Piwko-Susik, członkini zarządu giełdowego touroperatora.

Marzena Buczkowska-German, ekspertka rynku turystycznego z należącej do Wirtualnej Polski platformy Wakacje.pl, również wskazuje na popularność Turcji.

- Wyróżnia się bardzo dobrym stosunkiem ceny do jakości – kraj słynie z hoteli z rozbudowaną infrastrukturą i kompleksami basenowymi. Na wzrost zainteresowania wpływa też brak obowiązku paszportowego i wizowego – Polacy mogą podróżować tam na podstawie dowodu osobistego. W ubiegłym roku Turcję odwiedziło ok. 1,6 mln Polaków - mówi Marzena Buczkowska-German.

Z polskiego popytu na wyjazdy wakacyjne zadowolone są działające w Polsce tanie linie lotnicze. „Wszystkie kierunki typowo letnie sprzedają się bardzo dobrze. W tym roku widzimy bardzo duże zainteresowanie Maltą, Cyprem czy włoskimi kierunkami wyspiarskimi. Nieustannie popularna jest Chorwacja oraz Grecja, zarówno kontynentalna, jak też oczywiście wyspy. Polacy bardzo chętnie w wakacje wybierają również Cypr oraz oczywiście Hiszpanię” — informuje biuro prasowe Ryanaira.

Biuro podróży Itaka w odpowiedzi na nasze pytania informuje, że wyraźny wzrost sprzedaży rok do roku widzi w przypadku oferty egipskiej. „Egipt to kierunek, do którego klienci chętnie wracają nawet więcej niż dwa razy do roku” — informuje biuro prasowe Itaki.

Mniej oczywistości

Itaka widzi również wzrost sprzedaży wycieczek do Omanu, a także na Wyspy Zielonego Przylądka i Madagaskar. „Te kierunki mają regularne wzrosty praktycznie każdego roku. Dynamiczny wzrost sprzedaży widać także we Włoszech w przypadku Sycylii, Kalabrii i Sardynii” — informuje Itaka.

Ryanair zwraca uwagę na rosnącą popularność krótszych, ale częstszych wypadów. Na popularności zdecydowanie zyskuje Malta, ale również mniej oczywiste rejony Włoch, Hiszpanii czy Chorwacji. W przypadku Rainbow Tours chodzi natomiast przede wszystkim o wyjazdy do Azji.

Z analizy ekonomistów „Pulsu Biznesu” wynika, że w ostatnich paru latach z perspektywy polskiego turysty jako kierunek wyjazdów wakacyjnych najbardziej na atrakcyjności zyskała Japonia, bo stała się bardziej dostępna cenowo.

— Do najchętniej wybieranych kierunków należą m.in. Chiny i Japonia. Coraz większym zainteresowaniem cieszy się również Indonezja. Na uwagę zasługuje stałe rosnące zainteresowanie podróżami po szeroko rozumianej Azji. Wśród egzotycznych kierunków coraz silniejszą pozycję zyskuje także Kolumbia, nie słabnie też zainteresowanie wycieczkami objazdowymi po Stanach Zjednoczonych. Dużą popularnością cieszą się również wyprawy po Skandynawii i Arktyce — mówi Aleksandra Piwko-Susik.

Bułgarski dołek

A gdzie latamy rzadziej? „Takim kierunkiem jest Bułgaria, która przez wiele sezonów utrzymywała się na wysokich miejscach w rankingu popularności” — informuje biuro prasowe Itaki.

Przedstawiciel eSky’a wskazuje, że coraz częściej zamiast Turcji i Bułgarii, które od lat kuszą atrakcyjnymi cenami, korzystnymi warunkami pogodowymi i dobrze rozwiniętą bazą hotelową, wiele osób wybiera mniej oczywiste miejsca, inne obiekty noclegowe i atrakcje.

— Wśród powodów niższej popularności należy zwrócić uwagę na kwestie finansowe. Przykładowo — w Turcji inflacja w 2024 r. oscylowała na poziomie ponad 60 proc., przekładając się również na wyższe ceny dla turystów w sektorze hotelarskim i gastronomicznym. Z kolei w Bułgarii inflacja wyniosła około 2-3 proc., co sugeruje, że w tym przypadku wzrost cen raczej nie miał istotnego wpływu na mniejszy odsetek osób organizujących wakacje za granicą — mówi Eugeniusz Triasun.

Na spadek popularności wyjazdów do Bułgarii zwraca uwagę również Aleksandra Piwko-Susik.

— W porównaniu z latami ubiegłymi spadek dynamiki zainteresowania takimi kierunkami jak Dominikana, Kuba oraz Bułgaria jest zauważalny. Na ten trend wpływa kilka czynników. Po pierwsze — zmieniają się preferencje podróżnych, którzy coraz częściej poszukują mniej oczywistych doświadczeń i decydują się na mniej oczywiste kierunki podróży. Rosnąca dostępność zarówno egzotycznych, jak też europejskich ofert sprawia, że podróżni mają znacznie szerszy wybór. Duże znaczenie ma także coraz większa konkurencja ze strony nowych i dynamicznie rozwijających się destynacji — mówi członkini zarządu Rainbow Tours.

Ekspertka Wakacje.pl zwraca uwagę, że w przypadku Bułgarii delikatny spadek widać w segmencie lotniczym.

- Ale jednocześnie rośnie liczba osób wybierających ten kraj jako cel podróży samochodowej - mówi Marzena Buczkowska-German.

Różnice kursowe i inflacja przejściowo wpłynęły w ostatnich latach na spadek zainteresowania wakacjami w Chorwacji.

— Po wprowadzeniu euro i wzroście cen w 2023 r. na pewien czas ruch turystyczny z Polski wyhamował. Podwyżki cen sprawiły, że część osób zaczęła szukać alternatywy. Jednak od kiedy sytuacja inflacyjna się ustabilizowała, coraz więcej Polaków zaczęło wracać nad Adriatyk. To pokazuje, jak sytuacja ekonomiczna może wpływać na decyzje konsumentów, z których część decyduje się na kierunki oferujące korzystniejszy stosunek jakości do ceny. Ostatnio do takich należą nie tylko Malta, Cypr i Portugalia, ale także Albania i Czarnogóra — mówi Eugeniusz Triasun.

Komentarz makroekonomiczny
Japonia tańsza o połowę
Ignacy Morawski
główny ekonomista „Pulsu Biznesu”

Japonia słynie z tego, że jest droga. A raczej słynęła. W 2015 r. Bic Mac w Japonii kosztował 3 USD, w Polsce 2,5 USD. Dziś cena w Japonii wynosi 3,2 USD, a w Polsce wzrosła do 5,3 USD. To tylko przykład ze słynnego badania cenowego podawanego przez tygodnik „The Economist”. Dokładnie taki sam wniosek płynie z analiz szerokich wskaźników inflacji i kursów walutowych. Relacja cen w Japonii do cen w Polsce obniżyła się w ciągu 10 lat prawie o połowę, z czego większość zmiany odbyła się w ostatnich trzech latach. Wynika to z dwóch nakładających się na siebie zjawisk — w ciągu dekady inflacja w Polsce wyniosła łącznie 60 proc., a w Japonii 12. Dodatkowo kurs złotego do jena w ciągu tych 10 lat wzrósł o ponad 20 proc.

Złożenie różnic w inflacji i zmian kursu dwóch walut daje coś, co w ekonomii nazywa się realnym kursem walutowym. Jest to w istocie zmiana cen w jednym kraju w stosunku do cen w innym kraju lub w grupie innych krajów. Realnych kursów walut nikt nie śledzi na bieżąco, z minuty na minutę, na ekranach tradingowych, nie emocjonują się nimi rynki finansowe, ale to realne kursy walut są najważniejsze z ekonomicznego punktu widzenia, nie nominalne.

Co miesiąc realny kurs walut ponad 60 krajów podaje Bank Rozliczeń Międzynarodowych. Jest to indeks, który pokazuje, jak relatywne ceny w danym kraju — relatywne, czyli w stosunku do koszyka walut partnerów handlowych — zmieniły się od punktu odniesienia, jakim jest rok 2010. Innymi słowy, indeks pokazuje, czy dany kraj staje się droższy, czy tańszy na tle świata.

Polska jest w tym zestawieniu drugim krajem, który zdrożał najmocniej w ciągu ostatniej dekady. Pierwszym są Stany Zjednoczone, co zresztą budzi w tym kraju dużo negatywnych emocji i apeli protrumpowskich ekonomistów o osłabienie dolara. Wśród krajów, które najbardziej staniały, na dole tabeli wyróżniają się cztery: Japonia, Brazylia, Norwegia i Turcja.

Jeżeli relację cen w danym kraju do cen w Polsce na początku 2015 r. przyjmiemy jako 100, to dziś wynoszą one 59 w Japonii, 70 w Brazylii i Norwegii oraz 56 w Turcji. Przy czym np. Turcja najbardziej taniała w stosunku do Polski przed 2020 r. z powodu dużej deprecjacji liry, a potem przestała tanieć z powodu wysokiej inflacji. Z kolej Japonia najbardziej taniała w stosunku do Polski od 2023 r. z powodu aprecjacji złotego, wysokiej inflacji w Polsce i deprecjacji jena.