Wicepremier obiecuje szybkie analizy zagrożenia wrogimi przejęciami. Prezes UOKiK to potwierdza.
Jadwiga Emilewicz, wicepremier i minister rozwoju, oraz Tomasz Chróstny,
prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), próbowali
uspokoić ogromne obawy biznesu wywołane przez tzw. regulacje
antyprzejęciowe, uchwalone już przez Sejm.
— Jesteśmy otwarci na inwestycje zagraniczne, lecz Polska nie jest na
sprzedaż. Firmy spoza UE chcące okazyjnie tanio przejąć polskie spółki,
których wartość znacznie spadła z powodu pandemii, będą musiały uzyskać
notyfikację UOKiK. Chcemy, aby proces kontroli planowanych przejęć
standardowo nie trwał dłużej niż 30 dni — zadeklarowała Jadwiga
Emilewicz.
Byłoby to znaczne przyspieszenie procesu oceny planowanych przejęć, ale
nie w każdym przypadku.
— Będziemy starali się oceniać wnioski o zgodę na przejęcie i wydawać
decyzje w ciągu 30 dni, ale w prostych sutyacjach. W skomplikowanych,
wymagających dłuższej analizy, będziemy potrzebować więcej czasu, więc w
uzasadnionych przypadkach decyzje będą wydawane np. do 120 dni. W
drugiej połowie lipca wydamy wytyczne, żeby przedsiębiorcy dokładnie
wiedzieli, jak zamierzamy w praktyce stosować te regulacje — dodaje
Tomasz Chróstny.
Przedstawiciele największych organizacji przedsiębiorców nie czują się
uspokojeni.
— Zabrakło odniesienia do najważniejszych argumentów przeciwko
wprowadzeniu tych przepisów. Co będzie w przypadku, gdy polskie firmy
będą potrzebować kapitału na dalsze funkcjonowanie, lecz z powodu tych
regulacji nie będą mogły go pozyskać? Brak kapitału oznacza zamknięcie
lub ograniczenie działalności, zwolnienia pracowników, więc skutek
przepisów może być odwrotny do zamierzonych — mówi Radosław Płonka,
ekspert Business Centre Club.
— To dobrze, że ma być szybka ścieżka wydawania decyzji, jednak wydźwięk
tej regulacji się nie zmieni, bo podważa ona zaufanie inwestorów
zagranicznych do naszego kraju — twierdzi Aleksandra Musielak, ekspertka
Konfederacji Lewiatan.
UOKiK będzie kontrolował plany nabycia co najmniej 20 proc. udziałów czy
akcji w polskich spółkach z określonych branż (tzw. strategicznych),
których dwuletni przychód przekroczy 10 mln EUR. Antyprzejęciowe
obostrzenia mają obowiązywać przez dwa lata.
— Takie regulacje nie powinny obowiązywać dłużej niż 12 miesięcy. Rząd
deklaruje, że UOKiK zasadniczo chce wydawać decyzje w ciągu 30 dni? To
dobra idea, lecz pojawia się pytanie, jak w tak krótkim czasie można
przeprowadzić rzetelne analizy. Ocena tych przepisów przez organizacje
skupione w Radzie Przedsiębiorczości się nie zmieniła. Będziemy apelować
do Senatu o ich wykreślenie — mówi Arkadiusz Pączka, dyrektor centrum
monitoringu legislacji Pracodawców RP.
Za dokonanie przejęcia bez zgody UOKiK lub wbrew niej mają grozić
ogromne kary finansowe — do 50 mln EUR oraz więzienie.