

Inflacja CPI w USA nieco cofnęła się w kwietniu od swoich marcowych szczytów, ale nie tyle, ile oczekiwał rynek. Odczyty 8,3 proc. r/r i 6,2 proc. r/r dla inflacji bazowej to sygnał dla Fedu do dalszych agresywnych podwyżek stóp procentowych, ale nie do ruchu o 75 pkt baz. w czerwcu, którego najbardziej bałby się teraz rynek. Tym samym Rezerwa Federalna pozostanie na ścieżce ruchów o 50 pkt baz., z czym inwestorzy się oswoili.
W pierwszej reakcji na dane, opublikowane o godz. 14:30, dolar zyskał na wartości dzięki ponownemu zwiększeniu awersji do ryzyka, widocznemu na giełdach i innych ryzykownych aktywach, takich jak kryptowaluty. Potem jednak sytuacja się ustabilizowała i po południu dolar ponownie był słabszy. Wnioski z zachowania się rynków są takie, że brakuje nieco paliwa do kontynuacji przeceny ryzykownych aktywów, co może zapowiadać jakieś krótkotrwałe przesilenie. Fundamentalnie średnioterminowe trendy pozostają jednak negatywne, na czym dolar może dalej korzystać.