Ukraiński inwestor chce, aby resort skarbu wznowił negocjacje prywatyzacyjne, nie czekając na stanowisko Brukseli.
Przedstawiciele Związku Przemysłowego Donbasu (ZPD) poprosili wczoraj Zbigniewa Kaniewskiego, ministra skarbu, by wznowił z nimi rozmowy w sprawie prywatyzacji Huty Stali Częstochowa (HSCz) i dzierżawionego przez nią majątku Huty Częstochowa. Rząd odłożył tę decyzję do czasu zaopiniowania projektu sprzedaży i restrukturyzacji firm przez Komisję Europejską. Bruksela może uznać, że hucie jest udzielana niedozwolona pomoc publiczna.
— W przypadku stwierdzenia, iż plan restrukturyzacji Huty Częstochowa zawierał elementy ukrytej pomocy publicznej, jesteśmy gotowi ponieść koszty związane z jej zwrotem — podkreśla Konstanty Litwinow, przedstawiciel Donbasu.
Według informacji „PB”, huta otrzymała 26 mln zł pomocy. Za wsparcie może też zostać uznane zabezpieczenie wierzytelności publicznoprawnych majątkiem. Sięgają one około 400 mln zł. Nieoficjalnie mówi się, że operacja nie byłaby pomocą, gdyby tak zabezpieczony majątek kupił inwestor. Problem jednak w tym, że nie wiadomo, czy wybrany przez resort skarbu konkurent Donbasu — LNM Holdings — zechce go przejąć.
Resort skarbu w sprawie komentarza odsyła do Silesii nadzorującej prywatyzację hut. Tyle tylko że decyzja Silesii zależy od walnego, czyli MSP.