Dostawcy testów rosną na omikronie

Aleksandra ŁukaszewiczAleksandra Łukaszewicz
opublikowano: 2022-01-19 20:00

Omikron napędził wyniki i kursy spółek produkujących testy na covid. Zastrzyk gotówki planują przeznaczyć na rozwój innych, strategicznych projektów

Przeczytaj i dowiedz się:

  • jakie zainteresowanie testami obserwują giełdowi dostawcy,
  • jak kształtują się marże,
  • jakie są wyniki i notowania spółek z branży,
  • na co spółki przeznaczają zyski z koronawirusów testów.

W ostatnich miesiącach zapotrzebowanie na testy diagnozujące koronawirusa znacznie wzrosło. Omikron, bardziej zakaźny od poprzednich wariantów, zwiększył skalę zakażeń. Dodatkowo, w grudniu wiele państw wprowadziło obowiązek testowania podróżnych niezależnie od tego czy posiadają paszport covidowy. Według danych Ministerstwa Zdrowia przez ostatni tydzień średnia dzienna wykonywanych testów to 92 tys.

– Od miesiąca obserwujemy wzmożone zainteresowanie testami. W grudniu po raz pierwszy mieliśmy do czynienia z ich deficytem na rynku. Podmioty produkujące testy nie działają na podstawie stałych umów - liczba zamówień, a tym samym nasze wyniki, zależą od skali zachorowań - mówi Cezary Kilczewski, prezes Medicofarmy Biotech, która od momentu wprowadzenia testów do oferty sprzedała ich ponad 100 tys., osiągając około 2 mln zł przychodów.

Wyniki na czwartej fali

Skok popytu widać również w wynikach innych spółek z branży. Blirt, który produkuje i eksportuje enzymy wykorzystywane m.in. w diagnostyce koronawirusa oraz zajmuje się dystrybucją testów, w IV kwartale 2021 r. wypracował 21,2 mln zł przychodów.

– Sprzedaż była o 73 proc. wyższa niż w III kwartale i był to najlepszy kwartał w ubiegłym roku - mówi Tomasz Wrzesiński, wiceprezes Blirtu.

Inno-Gene produkuje testy w technologii RT-LAMP, ale wykonuje także testy RT-PCR oraz antygenowe (inaczej kasetkowe). W samym grudniu spółka wykonała 29,6 tys. testów, czyli o 17,2 tys. więcej niż w listopadzie.

– Diagnostyka w kierunku covid ma obecnie znaczący wpływ na nasze przychody - jej udział to ponad 70 proc. - mówi Jacek Wojciechowicz, prezes Inno-Gene.

W III kwartale 2021 r. spółka wypracowała 8,5 mln zł przychodów, co przełożyło się na 1,03 mln zł zysku netto. Wyników za IV kw. jeszcze nie opublikowano.

Dużych pieniędzy na testach dorobi się także BioMaxima. Na początku stycznia spółka podpisała z jednostką finansów publicznych umowę na dostawę testów o wartości 94,8 mln zł. To więcej niż wypracowała w całym ubiegłym roku, kiedy jej jednostkowe przychody wyniosły 78,5 mln zł.

– Cały czas zabiegamy o zamówienia - zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym, w kraju i zagranicą. Testy na covid to obecnie ważna część biznesu - mówi Łukasz Urban, prezes BioMaksimy.

Lobbing testów PCR

Producenci testów w technologii RT-LAMP skarżą się jednak, że państwo nie traktuje wszystkich równo - NFZ dofinansowuje wykonywanie testów jedynie w technologii RT-PCR.

– To trochę niezrozumiałe, że fundusz zdecydował się nie finansować testów RT-LAMP, biorąc pod uwagę, że testy te są bardzo szybkie, proste w wykonaniu i ok. 3-4 razy tańsze - mówi Jacek Wojciechowicz.

Testy RT-LAMP produkuje także działający w branży technologii medycznej Genomtec. Spółka w III kwartale wypracowała 33 tys. zł przychodów.

– Nie satysfakcjonuje nas ten poziom sprzedaży, ale działamy w sektorze pozbawionym refundacji NFZ i to stanowi główną barierę naszego rozwoju. Utrzymujemy kontakt z funduszem, ale nie otrzymaliśmy merytorycznej odpowiedzi, dlaczego technologia ta jest pozbawiona refundacji - mówi Miron Tokarski, prezes Genomteku.

Problemy z NFZ dotyczą nie tylko testów RT-LAMP. Od 1 stycznia NFZ obniżył stawki dofinansowania testów RT-PCR o ok. 60 proc. Media obiegły wówczas informacje, że laboratoria diagnostyczne obawiają się o opłacalność wykonywania testów.

– Obniżka dofinansowania stwarza ryzyko, że laboratoria zaczną wywierać presję cenową na producentach. Myślę jednak, że nie wpłynie to znacząco na poziom naszej sprzedaży czy marży. Warto zauważyć, że w ciągu ostatnich dwóch lat cena wykonania testu spadła kilkukrotnie, podczas gdy same koszty jego wytworzenia pozostały na podobnym poziomie - tłumaczy Cezary Kilczewski.

Na obniżce mają nadzieję zyskać producenci testów RT-LAMP.

– Jesteśmy konkurencyjni cenowo, więc niższa cena testów RT-PCR to dla nas dobra informacja. Obserwujemy silny lobbing testów RT-PCR i przez to trudno nam się przebić na rynku - zaznacza Miron Tokarski.

Pandemia finansuje inwestycje

Choć większość spółek zajmujących się produkcją testów nie traktuje ich jako swojej podstawowej działalności, to generowane przychody stanowią motor dla rozwoju biznesu.

– Produkcja enzymów i dystrybucja testów zapewniły nam zastrzyk pieniędzy, który przyspieszył rozwój kluczowych projektów. Inwestujemy w rozwój kadry i infrastrukturę - kończymy budowę laboratorium w Gdańsku, w którym będziemy produkować enzymy stosowane w technologiach diagnostycznych i farmaceutycznych - mówi wiceprezes Blirtu.

BioMaxima, producent testów do diagnostyki klinicznej i badań w przemyśle, zamierza systematycznie inwestować w rozwój mocy produkcyjnych, ale nie tylko z myślą o testach na covid.

– Chcemy znacznie zwiększyć nasze moce produkcyjne, ale myślimy nie tylko o diagnostyce koronawirusa. Strategiczne kierunki rozwoju to oznaczanie lekowrażliwości, mikrobiologia przemysłowa oraz diagnostyka molekularna - mówi Łukasz Urban.

Pod koniec 2020 r. spółka kupiła nieruchomość biurowo-magazynową w Specjalnej Strefie Ekonomicznej w Lublinie. Łączny koszt nieruchomości to prawie 4 mln zł. BioMaxima zapowiada, że w tym roku będzie przebudowywać obiekt i doda nowy budynek o powierzchni 1300 mkw.

Medicofarma Biotech przychody ze sprzedaży testów przeznacza na rozwój strategicznych projektów - terapii onkologicznej przeciwko glejakowi oraz terapii wspomagającej regenerację organizmu po przewlekłych chorobach.

– Sprzedaż testów PCR jest aktywnością na tu i teraz, ale w perspektywie 2-3 lat nie będzie stanowiła istotnej części naszego biznesu. Testy zapewniają nam pieniądze na bieżące funkcjonowanie i prace badawcze. W długim okresie chcemy jednak skupić się przede wszystkim na badaniach nad innowacyjnymi terapiami - mówi prezes Medicofarmy Biotech.

W przypadku Inno-Gene długofalowa strategia opiera się na badaniach całogenomowych. Grupa planuje otwarcie pierwszego laboratorium w Europie, w którym badany będzie genom człowieka (informacje te wykorzystywane są np. przy chorobach nowotworowych).

– Sprzedaż testów pomaga nam inwestować w spółkę CEGC, która w najbliższym czasie uruchomi laboratorium wykorzystujące najnowsze technologie sekwencjonowania. Obiekt jest już gotowy i wyposażony. Czekamy jedynie, aby nasz partner inwestycji - chińska spółka BGI - przyjechał uruchomić obiekt - tłumaczy Jacek Wojciechowicz.

Natomiast flagowym projektem Genomteku jest mobilny system diagnostyki genetycznej Genomtec ID wykrywający pięć chorób zakaźnych dróg oddechowych, w tym koronawirusa. Niedawno spółka rozpoczęła pilotażową produkcję urządzeń w Wielkiej Brytanii.

– To Genomtec ID buduje wartość spółki i będzie odpowiadał za przyszłe zyski. Mimo że samych testów do diagnostyki COVID-19 przeznaczonych dla laboratoriów sprzedajemy niewiele, to dostosowaliśmy je na potrzeby Genomtec ID. Wierzymy w naszą technologię. Jeśli testy laboratoryjne RT-LAMP nie są refundowane, to przynajmniej te stosowane w naszym urządzeniu odciążą laboratoria z uwagi na inną kwalifikację refundacyjną rozwiązań poza laboratoryjnych - mówi Miron Tokarski.

Projekt otrzymał trzy granty o łącznej wysokości 22 mln zł. Genomtec planuje rozpocząć sprzedaż produktu w połowie 2022 r.

Bywało lepiej

Skokiem o ponad 30 proc. zareagował na początku stycznia kurs BioMaximy na komunikat o podpisaniu mega kontraktu na dostawę testów na koronawirusa. Notowania spółki, która szykuje się do przejścia z NewConnect na główny parkiet GPW, są jednak dalekie od rekordowych, zanotowanych w szczycie covidowej hossy. Pod koniec lipca 2020 r. cena sięgnęła 61 zł. Obecnie wynosi niecałe 38 zł.

Jeszcze mocniej opadły notowania Inno-Gene, w 2020 r. jednej z gwiazd hossy. Obroty akcjami na pojedynczych sesjach szły wówczas w dziesiątki milionów złotych, a kurs w rekordowym momencie otarł się o 100 zł. Nadzieje, pokładane w spółce, nie ziściły się, na pewien czas z powodu nieprecyzyjnych danych finansowych GPW zdecydowała o zawieszeniu notowań i zleciła audyt. Kurs od początku tego roku znów jednak rośnie - urósł już o 40 proc.

O 18 proc. odbiły notowania Blirtu, które szczyt (45 zł) zaliczyły w podobnym czasie jak Inno-Gene. Kurs ociera się o 10 zł.

Na przełomie roku ożył też kurs Medicofarmy Biotech, która pojawiła się na giełdzie po odwrotnym przejęciu Inbooka.

Kamil Zatoński