Kinga Smardz-Gawłowska, właścicielka i główna projektantka w firmie Borcas z Ostrowa Wielkopolskiego, chciała, aby produkowane przez nią meble wyróżniały się na rynku nie tylko dizajnem i materiałami, z których są wykonane.
— Borcas to marka rzemieślnicza. Do produkcji mebli wykorzystujemy głównie drewno dębowe i bukowe. Chcemy, aby były one ponadczasowe. Ich wzory są dość proste, szkieletowe, dzięki czemu umożliwiają różnorodną aranżację. Nasze meble opierają się sezonowym modom — mówi Kinga Smardz-Gawłowska.
Podkreśla, że wykorzystywane przez spółkę naturalne materiały do produkcji wyrobów umożliwiają ich renowację.
— Tworzymy meble na lata. Wykonują je specjaliści z dużą wiedzą i doświadczeniem — zaznacza Kinga Smardz-Gawłowska.
Firma wciąż się rozwija. Oprócz zakładu produkcyjnego ma również stolarnię i lakiernię. Kinga Smardz-Gawłowska uważa, że na polskim rynku brakowało mebli, które spełniałyby konkretne oczekiwania klientów. Przyznaje, że coraz więcej osób szuka tego typu wyposażenia wnętrz - mebli zrobionych z materiałów naturalnych i produkowanych lokalnie, a do tego dostępnych w rozsądnej cenie.
Łatwy montaż
Spółka sprzedaje meble nie tylko w Polsce. Ma dużą sieć dystrybucji również w Niemczech. Znajduje się tam kilkanaście salonów pokazowych z meblami marki Borcas. Ma je również w innych krajach europejskich, w tym m.in. w Austrii i w Grecji.
— Wysyłamy meble również do Stanów Zjednoczonych w odpowiedzi na indywidualne zapytania klientów. Większość naszych wyrobów projektujemy w taki sposób, aby ich montaż na miejscu był bardzo łatwy — wyjaśnia Kinga Smardz-Gawłowska.
Przedstawiciele spółki pozyskali dotację na ekspansję zagraniczną z programu „Go to Brand”. Dzięki grantowi prezentują meble podczas imprez targowych nie tylko w Polsce, ale również w innych krajach europejskich i w Arabii Saudyjskiej.
— Wcześniej myślałam, że ubieganie się o dotacje jest bardziej skomplikowanym zadaniem. Z pewną rezerwą podchodziłam do tego, aby starać się o dofinansowanie. Każdy przedsiębiorca niewątpliwie musi dać sobie radę z dokumentacją konkursową. Nawet jeśli nie ma konkretnego planu ekspansji marki, to po uzyskaniu dotacji ma motywację, aby go uszczegółowić i wybrać konkretne rynki, na których chce promować firmę. Najtrudniejszym zadaniem jest oszacowanie kosztów stoiska. Co istotne, przedsiębiorca ma szansę na dofinansowanie do 85 proc. wartości projektu. To spory zastrzyk kapitału, dzięki któremu beneficjent może zaprezentować markę na wielu imprezach targowych — podkreśla Kinga Smardz-Gawłowska.
Nawiązać relacje biznesowe
Uważa, że rynek niemiecki jest bardzo ważny dla rozwoju spółki. Dlatego jej przedstawiciele chcą promować meble m.in. na targach w Kolonii.
— Bez dotacji trudno zbyłoby nam zorganizować tego typu imprezę wystawienniczą. Targi umożliwiają nam spotkania z poddostawcami, klientami i architektami, a także nawiązanie z nimi relacji biznesowych — zaznacza Kinga Smardz-Gawłowska.
Przedstawiciele spółki planują wprowadzać do oferty dwa-trzy nowe produkty rocznie.
— Chcemy tworzyć rozwiązania, na które jest zapotrzebowanie klientów i odpowiadać na sygnały, które od nich płyną. Zależy nam na produktach z dobrych materiałów, które będą nadawały się do renowacji i będą spełniały konkretne oczekiwania klientów — podkreśla Kinga Smardz-Gawłowska.
