Dotacje spadają, a zysk rośnie

Zbigniew Kazimierczak
opublikowano: 2005-11-16 00:00

Restrukturyzacja przynosi efekty. Prognoza tegorocznego zysku, niedawno podwyższona, zostanie wykonana.

Zarząd Impela, zajmującego się m.in. ochroną mienia, nie ma już wątpliwości, że prognoza tegorocznych wyników finansowych, mówiąca o 630 mln zł przychodów i 19,5 mln zł zysku (podwyższony z 17 mln zł) zostanie wykonana.

— Wdrażana restrukturyzacja przynosi pozytywne efekty, które będą widoczne także w kolejnych okresach — mówi Edward Laufer, wiceprezes firmy.

Wbrew logice

W trzecim kwartale Impel zwiększył sprzedaż o ponad 7 proc. — do 157,8 mln zł i wykazał blisko 7,4 mln zł zysku, choć przed rokiem miał ponad 1 mln zł straty. Co więcej, poprawa nastąpiła w okresie, gdy firma otrzymała tylko 13,3 mln zł dotacji jako zakład pracy chronionej. To ledwie 8,4 proc. przychodów, najniższy poziom w tym roku.

— To efekt naszej konsekwentnej polityki uniezależniania się od dotacji — tłumaczy Józef Biegaj, wiceprezes i założyciel Impela.

Właśnie z powodu znacznego spadku dopłat wynikających z zatrudniania osób niepełnosprawnych w 2004 r. grupa miała 1,49 mln zł strat. Teraz po trzech kwartałach może się pochwalić 16,27 mln zł zysku.

Członkowie zarządu są zgodni, że wykonanie tegorocznej prognozy to nie ostatnie słowo spółki. Rok 2006 powinien być jeszcze lepszy.

Teraz akwizycje

Impel będzie rosnąć nie tylko organicznie. Ważnym elementem mają być też akwizycje. Niedawno grupa wchłonęła firmę BD Faktor, zajmującą się ochroną, a już szykuje kolejne projekty.

— Jedną akwizycję już domykamy — ujawnia Edward Laufer.

Od efektów rozmów zależy, jaką część zysków zarząd będzie chciał przeznaczyć na wypłatę dywidendy. Generalne założenie jest takie, aby jedna czwarta środków trafiała do akcjonariuszy, chyba że będą ciekawe okazje do inwestycji.