Jaromir Łaciński przez lata był szefem GTS, dostarczającego usługi telekomunikacyjne dla firm. Jednak kilka lat temu wyrwał się z korporacyjnego gorsetu i poszedł na swoje. Wraz z krakowskim przedsiębiorcą Krzysztofem Krawczykiem zbudował firmę DreamCommerce sprzedającą oprogramowanie do e-sklepów.

— Dzisiaj każdy może założyć sklep internetowy i wielu ludzi to robi. Pomagamy im zrealizować marzenia — tak Jaromir Łaciński tłumaczy nazwę firmy. Jego wspólnik, Krzysztof Krawczyk, stworzył oprogramowanie do sklepu internetowego, który sam chciał otworzyć. Szybko okazało się, że sprzedaż oprogramowania e- -commerce jest dużo lepszym biznesem niż sprzedaż produktów przez internet — i tak rozpoczęła się działalność DreamCommerce. Firma korzysta na rosnącej popularności sklepów internetowych.
— Nawet osoba niemająca większego pojęcia o komputerach i internecie może skorzystać z naszego oprogramowania, a opłaty wynoszą do 1 tys. zł rocznie — mówi Jaromir Łaciński. Handel internetowy w Polsce miał wartość 27,3 mld zł w 2014 r. (wzrost o 15 proc. r/r), a do 2020 r. ma osiągnąć pułap 60 mld zł — szacuje firma badawcza PMR.
To sporo w porównaniu z innymi obszarami gospodarki. DreamCommerce sprzedaje oprogramowanie pod własną marką Shoper, niemal połowa przychodów to efekt współpracy z dostawcami hostingu, takimi jak Home.pl czy Nazwa. pl. W tym roku przychody mają wynieść 7 mln zł przy 30-procentowej rentowności.
Firma zrobi duży skok dzięki przejęciu InSales.ru, swojego odpowiednika w Rosji, Kazachstanie i na Ukrainie. Równolegle finalizuje akwizycję iStore, konkurencyjnej platformy oprogramowania dla e-sklepów. Właścicielem obu firm był koncern Naspers, właściciel Allegro. — Dzięki przejęciu InSales.ru podwoimy przychody i uzyskamy łatwiejszy dostęp do rynków wschodnich. Wspólnie z rosyjskimi partnerami będziemy rozwijać nowe obszarybiznesowe, takie jak technologia sprzedaży w kanale mobilnym — mówi Krzysztof Krawczyk.
Właściciele DreamCommerce od dwóch lat stawiają na ekspansję zagraniczną. Pół roku temu spółka otworzyła biuro w Indiach i zdążyła podpisać już umowy na kilkaset sklepów. Ostatnio DreamCommerce porozumiał się też z tureckim partnerem w sprawie dostarczania rozwiązań software’owych na tamtejszy rynek. Sprzedaje też na rynku holenderskim w porozumieniu z największym operującym tam providerem domen i próbuje wejść do USA, gdzie konkurencja jest największa i najtrudniej jest zdobyć przyczółek.
— W Polsce będziemy rozwijać produkty powiązane ze sklepami internetowymi — własne płatności online czy oprogramowanie pozwalające wiązać sklepy online i offline. Największego wzrostu spodziewamy się jednak na rynkach zagranicznych — w Azji, Europie Zachodniej i Rosji — mówi Krzysztof Krawczyk. Eksperci oceniają plany DreamCommerce z umiarkowanym optymizmem.
— Kluczem do sukcesu na rynkach zagranicznych będzie dostosowanie oprogramowania do wymagań lokalnych klientów i pozyskanie silnych partnerów do dystrybucji. Szczególnie dobrą perspektywę rozwoju mają rynki w Indiach i Turcji — z rosnącą gospodarką i raczkującym rynkiem e-commerce. Firma będzie musiała się tam zmierzyć z silną międzynarodową konkurencją, bo wszyscy marzą o podboju Azji — mówi Marcin Kuśmierz, CEO home.pl. © Ⓟ