Gdański oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) rozpisał przetarg na 190 nowych samochodów osobowych.
— Obecnie mamy 854 samochody służące do patrolowania dróg. Część z nich ma już ponad pięć lat, a ich przebiegi przekraczają 500 tys. kilometrów. To sprawia, że koszty ich napraw przekraczają koszty utrzymania. Najstarsze pojazdy musimy więc sprzedać i zastąpić nowymi samochodami — wyjaśnia Artur Mrugasiewicz z GDDKiA.
Samochody są niezbędne do codziennego patrolowania 18 tys. km dróg. zarządzanych przez drogową dyrekcję. Droga krajowa jest patrolowana raz dziennie, a autostrada — dwa razy każdego dnia. Jej pracownicy sprawdzają na przykład, czy niebezpieczne przedmioty — na przykład opony — nie leżą na jezdniach i nie zagrażają ruchowi. Ostatnio dużo pracy przysporzyła powódź. Raz po raz trzeba było sprawdzać, gdzie doszło do kolejnego podmycia drogi i zapadnięcia jezdni.
GDDKiA zamawia samochody typu kombi i minivan. Jak wyjaśnia Artur Mrugasiewicz, tego typu pojazdy są potrzebne, gdy trzeba przewieźć znak drogowy lub słupki. Samochody, na które dyrekcja rozpisała przetarg, mają być wyposażone w silniki dieslowskie i przystosowane do spalania biopaliw.
— To tańsze i bardziej ekologiczne — podkreśla Artur Mrugasiewicz.
Na przetarg już ostrzą sobie zęby producenci aut.
Opublikowana część tekstu pochodzi z wtorkowego wydania "Pulsu Biznesu"