Lublin może się pochwalić mocnym sektorem teleinformatycznym (ICT). Dostrzegli to Duńczycy.

— Dwie, trzy duńskie firmy z branży IT właśnie rozkręcają biznes w woj. lubelskim — mówi Steen Hommel, ambasador Królestwa Danii w Polsce, która w ubiegłym roku toczyła rozmowy z 200 przedsiębiorcami zainteresowanymi inwestycjami i eksportem.
W mieście działa ponad 750 firm z sektora ICT zatrudniających 3,5 tys. osób. W latach 2009-12 dynamika ich przyrostu wyniosła 45 proc. To jeden z najlepszych wyników w kraju — wynika z raportu Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych ABSL.
Północ-wschód
Duńskie firmy działają głównie na północy Polski, przede wszystkim w regionie Szczecina i Gdańska. — Dostrzegamy jednak szanse w innych częściach Polski, m.in. w Lublinie, który może być ciekawym miejscem nie tylko produkcyjnym, ale również rozwoju nowych technologii — twierdzi Steen Hommel. Jego zdaniem, miasto ma doświadczenie w robieniu biznesu na Ukrainie.
— Duńscy przedsiębiorcy chcą wejść na tamten rynek, ale potrzebują solidnego partnera działającego w stabilnym regionie. Mogliby skorzystać więc na współdziałaniu z polskimi spółkami, które znają rynek ukraiński — tłumaczy ambasador Danii.
Wschód jest też rezerwuarem kadr. — Ukraina jest znana m.in. z dobrych informatyków. Dlatego Lublin ma inne zalety niż Szczecin czy Gdańsk — dodaje Steen Hommel.
Gdzie ci Duńczycy?
Przedstawiciele Lublina potwierdzają, że pojawią się duńskie inwestycje. — Jest jednak za wcześnie, aby podać nazwy inwestorów i poziom zatrudnienia — mówi Mariusz Sagan, dyrektor Biura Obsługi Inwestorów w Lublinie.
Jego zdaniem, miastem interesują się także firmy z innych państw.
— Aktywni są Szwajcarzy oraz inwestorzy z USA. W ostatnich dwóch miesiącach w Lublinie finalizowało rozmowy łącznie pięciu inwestorów z branży IT i ITO. Coraz częściej pojawiają się zapytania z krajów Europy Zachodniej dotyczące ulokowania w Lublinie zaawansowanych procesów oraz postawienia centrów R&Dna styku IT oraz przemysłu motoryzacyjnego i maszynowego.
Rozmowy z jednym globalnym graczem są zaawansowane — ujawnia Mariusz Sagan. Zainteresowania Duńczyków nie dostrzega Krzysztof Ślęzak, szef mieleckiej specjalnej strefy ekonomicznej, która ma w Lublinie podstrefę.
— Nie prowadzimy rozmów z żadną spółką z Danii. Ale spółka z grupy Panattoni kupiła w strefie 16,5 ha i wybuduje tu hale. Niewykluczone, że pojawią się w nich duńscy inwestorzy — mówi Krzysztof Ślęzak.
Perła niezgody
Do tej pory duńskie korzenie w regionie lubelskim zapuściły m.in. KN Consult Business Solutions, VF-Concept, Aluflam, Szkołut-Hovest i Perła Browary Lubelskie. Ta ostatnia spółka to największa inwestycja Danii w tym regionie. I najbardziej problematyczna, bo w sporze są jej akcjonariusze.
— Stabilność, przejrzystość i przewidywalność to najbardziej istotne czynniki dla naszych inwestorów. Niestety, bardzo złym przykładem jest w Lublinie Perła. Dwadzieścia spraw sądowych trwających lata nie brzmi jak zachęta do inwestycji — mówi ambasador Danii. Przyznaje, że gdy poleca potencjalnym inwestorom Lublin, pytają go, kto tu już jest i z kim mogliby porozmawiać.
— Mam poważne wątpliwości, czy rozmowa z Royal Unibrew [czyli mniejszościowym inwestorem Perły — red.] przyciągnie inwestycje, mimo że Lublin wydaje się być bardzo atrakcyjnym miejscem. Niestety, jedna zła informacja przykrywa 10 dobrych — dodaje Steen Hommel. © Ⓟ
Dania w państwie polskim
Według ambasady Danii, w Polsce działa ponad 500 filii duńskich firm. Zatrudniają 55 tys. osób. Dane GUS mówią o 873 spółkach z udziałem kapitału duńskiego (na koniec 2013 r.). Na liście największych inwestorów zagranicznych prowadzonej przez PAIIZ znajdują się 64 firmy duńskie, w tym Danfoss i Broen. Większość — 46 — zainwestowała w przetwórstwie przemysłowym. Polska to dziesiąty rynek eksportowy dla Duńczyków. W ciągu pięciu lat ma być już siódmym.