Duża sympatia do złotego
Przeciągający się kryzys polityczny w naszym kraju zupełnie nie przeszkadza inwestorom i dealerom walutowym. Wtorkowe notowania na foreksie rozpoczęły się od umocnienia złotego względem waluty amerykańskiej. Kurs dolara na otwarciu wyniósł 4,4960 zł wobec 4,5050 zł w poniedziałek na zamknięciu. Umocnienie wynikało zarówno ze wzrostu popytu na złotego ze strony banków zagranicznych, jak i z osłabienia dolara w stosunku do waluty unijnej, jakie nastąpiło na rynkach walutowych w Europie Zachodniej. We wtorek notowania euro wzrosły tam do 0,9370 USD. Na polskim foreksie za euro na otwarciu płacono 4,1850 zł. Cena euro poprzedniego dnia na zamknięciu wyniosła 4,1670 zł.
WBREW przypuszczeniom części analityków, według których poniedziałkowa stabilizacja kursu złotego wynikała głównie z nieobecności na rynku dealerów z Londynu i USA (gdzie rynki były w poniedziałek zamknięte), zagraniczni gracze nie zareagowali negatywnie na zerwanie przez UW koalicji z AWS. Było wręcz odwrotnie. Zamiana dolarów na złote w celu kupna polskich papierów skarbowych nie tylko spowodowała wzrost notowań naszego pieniądza, ale poprawiła także ogólny klimat na rynku. Tuż po godzinie 11.00 NBP ustalił średni kurs dolara na 4,4602 zł, a euro na 4,1797 zł.
Wczesnym popołudniem złoty wzmocnił się jeszcze trochę — za dolara płacono 4,4450 zł, za euro — 4,1655 zł — a około godziny 15.00 dolar kosztował 4,4280 zł, euro zaś 4,1410 zł.
OPTYMIZM wniesiony przez zagranicznych graczy pojawił się dość nieoczekiwanie i analitykom trudno było wytłumaczyć jego podstawy. Prawdopodobnie wynikał z tego, że nadal nie pojawiły się żadne konkretne możliwości rozwiązania kryzysu rządowego, w związku z czym rynek zachowuje się bardzo spokojnie, bez gwałtownych wahań kursów. Analitycy są przekonani, że najgorsze dopiero jest przed nami. Na scenie politycznej nastąpią w końcu jakieś zmiany i nie pozostanie to bez wpływu na notowania złotego. Na razie jednak na rynku jest spokojnie.
OPINIA OECD, która pojawiła się wczoraj w serwisach informacyjnych, o tym, że założona na ten rok inflacja jest niemożliwa do osiągnięcia, została obojętnie potraktowana przez graczy walutowych. Wywarła jednak wpływ na wtórny rynek papierów skarbowych — zmniejszył się spadek ich rentowności. W połowie dnia rentowności zmniejszyły się o 20-30 punktów bazowych.