O nastrój w związku z nadejściem roku 2022 zapytaliśmy Aleksandrę Gawlikowską-Fyk z Forum Energii, think tanku specjalizującego się w analizach dotyczących transformacji sektora energetycznego.
- Nie jestem optymistką. Od lat mówiono, że brak decyzji strategicznych zaowocuje brakiem mocy w energetyce, a teraz to się zaczyna dziać – odpowiada ekspertka.
Napięty bilans
Forum Energii otwarcie mówi o kryzysie w polskiej energetyce, będącym m.in. skutkiem wieloletniego odkładania niezbędnych decyzji modernizacyjnych. Rezerwy wytwórcze w polskich elektrowniach się zmniejszają, a same elektrownie są coraz starsze i bardziej awaryjne. W efekcie bilans mocy w polskim systemie energetycznym jest bardzo napięty i w trudnych dniach musimy się ratować importem prądu. Do tego dochodzi niedobór węgla – elektrownie i ciepłownie mają zapasy poniżej poziomu wymaganego przepisami.
Tegoroczna zima zaczęła się mroźnie, stąd dyskusje na temat tego, czy prądu może zabraknąć. PSE, czyli operator sieci elektroenergetycznej, cierpliwie uspokaja, ale bez reformy energetyki dyskusje na pewno nie ucichną.
Pytania wokół NABE
Poza tym, jak wskazuje Aleksandra Gawlikowska-Fyk, najważniejszymi tematami dla energetyki będą w 2022 r. ceny prądu i kwestia reorganizacji szeroko rozumianego sektora węglowego.
- Jak będzie wyglądać restrukturyzacja górnictwa, czy powstanie NABE, ile pomocy publicznej ten sektor jeszcze otrzyma? – zastanawia się Aleksandra Gawlikowska-Fyk.

NABE to Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego, czyli planowany nowy podmiot, do którego mają zostać przeniesione wszystkie elektrownie węglowe, należące dziś do państwowych grup energetycznych: PGE, Enei, Energi i Tauronu. NABE miałoby dalej produkować i być stopniowo wygaszane, natomiast „oczyszczone” spółki miałyby inwestować w energetykę odnawialną. Problem w tym, że konsultacje międzyresortowe przyniosły krytyczne opinie na temat NABE, m.in. z Ministerstwa Klimatu.
- O gazie też trzeba w końcu zacząć myśleć w szerszym kontekście – ile surowca potrzebuje nasza gospodarka i jak te potrzeby ograniczyć? Ktoś to musi skalkulować. W 2022 r. nadal dyskutowany będzie też temat systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 – uważa Aleksandra Gawlikowska-Fyk.
Atom mały czy duży?
Ekspertka Forum Energii zwraca też uwagę na czekające nas w 2022 r. anonse dotyczące wyboru oferty na budowę polskich bloków jądrowych. O kontrakt starają się Amerykanie, Francuzi i Koreańczycy. Tego, czy sześć bloków za ponad 100 mld zł rzeczywiście powstanie, pewny nie jest nikt. W grudniowej analizie Forum Energii zauważa, że planowanie atomu „jako klucza do rozwiązania problemów Polski” i jednoczesny brak postępów w realizacji zagraża bezpieczeństwu energetycznemu kraju.
Jednocześnie atom stał się tematem dla przemysłu. Chodzi jednak o mały atom, o którym myśli już m.in. Synthos, PKN Orlen i KGHM.
- W 2022 r. nasili się na pewno trend związany z inwestycjami przemysłu we własne źródła energii, co uważam za rewolucję – mówi Aleksandra Gawlikowska-Fyk.
Ponadto, jako że ceny energii nadal będę rosły, ekspertka ma nadzieję na poważne dyskusje wokół ubóstwa energetycznego.
- Nie robimy postępów w tym obszarze – trzy lata temu rząd zamroził ceny, co kosztowało nas grubo ponad 4 mld zł, teraz wydajemy na rekompensaty 10 mld zł. Tymczasem strukturalnie w energetyce zmian nie ma – alarmuje.
Miliardy płyną
Co niepokoi przy spojrzeniu z lotu ptaka, może niektórych cieszyć przy spojrzeniu z bardzo bliska - na przykład akcjonariuszy. Krystian Brymora, szef działu analiz w Domu Maklerskim BDM, przypomina, że energetyka kończy 2021 r. z rekordami, ale finansowymi.
- Łączna EBITDA czterech największych firm sięgnie ok. 20 mld zł, podczas gdy w ostatnich latach było to 14-16 mld zł rocznie. To efekt przede wszystkim dobrych wyników segmentu wytwarzania, korzystającego z rynku mocy i wzrostu wolumenu produkcji w związku ze wzrostem zapotrzebowania i korzystną wymianą handlową – tłumaczy analityk.
Przewiduje, że dobra passa finansowa energetyki powinna utrzymać się przez część 2022 r, być może do czasu olimpiady w Chinach lub końca okresu zimowego.
- Sytuacja na rynku gazu (wyznaczającego wysoką cenę energii – red.) nadal będzie sprzyjała polskiej energetyce opartej na węglu. Powinniśmy dalej eksportować energię. Obecnie ma to miejsce zwłaszcza w nocy. Ponadto ostatnio doszło do nieplanowanych awarii elektrowni atomowych we Francji, więc teraz ten kraj, typowy eksporter, importuje, co dodatkowo poprawia sytuację naszego wytwarzania – mówi Krystian Brymora.
To tylko pięć minut
Ceny energii i marże elektrowni węglowych (CDS, clean dark spread) są obecnie rekordowe, ale – według Krystiana Brymory - w drugiej połowie 2022 r. możemy już jednak zobaczyć powrót do normalności, czyli spadek marż i spadek poziomu wykorzystania bloków.
- Spółki energetyczne mają i jeszcze przez chwilę będą miały swoje pięć minut. Powinny to wykorzystać na działania transformacyjne, czyli inwestycje w odnawialne źródła energii i wydzielenie aktywów węglowych – mówi Krystian Brymora.
Analityk widzi też, że rynek przestaje wierzyć w NABE, ale uważa, że dojdzie do stworzenia tego podmiotu lub podobnego rozwiązania.
- To konieczne, bo obecne rekordy są chwilowe. Przychody z rynku mocy dla starych bloków skończą się w roku 2024 i 2025. I co potem? To ponad 4 mld zł rocznie dla czterech największych spółek, w tym ponad 3 mld zł dla starych bloków. Trzeba wydzielić aktywa i odblokować możliwość finansowania zielonych inwestycji – argumentuje Krystian Brymora.