PAP: Jeszcze tydzień temu rządowi Marka Belki nie dawałabym więcej jak 30-40 proc. szans, dzisiaj oceniam je na 50 proc. - powiedział sekretarz generalny SLD Marek Dyduch podczas piątkowej konferencji prasowej w Katowicach.
Prezydent Aleksander Kwaśniewski powołał w piątek ponownie Marka Belkę na urząd premiera.
Dyduch podkreślił, że kluczową kwestią w negocjacjach w sprawie poparcia dla rządu Belki będą wyniki wyborów
poszczególnych ugrupowań do Parlamentu Europejskiego.
"Mamy pomysł na to, żeby rozmawiać ponownie z naszymi potencjalnymi partnerami, czyli Socjaldemokracją Polską i PSL. Jest różnica w sposobie podejścia do poparcia rządu - dla SdPl to kwestia terminu, PSL chciało, żeby odejść od programu Hausnera" - powiedział.
"Uważamy, że możemy rozmawiać o niektórych elementach zmiany tego programu i wynik wyborczy do Parlamentu Europejskiego umożliwi lub uniemożliwi rozmowy. Z naszej strony jest pewnego rodzaju możliwość elastycznego podejścia, z tamtej strony zobaczymy, jak wyniki wyborcze naszych potencjalnych partnerów zmobilizują do takich negocjacji" - dodał.
Jak powiedział sekretarz generalny SLD, "wynik wyborów (do PE - PAP) będzie podstawowy, jeśli chodzi o sposób podejścia do negocjacji, natomiast myśmy też przemyśleli parę propozycji, które mogą być pomocne w tych negocjacjach.
„Jeśli wynik wyborów nam nie umożliwi rozmów, to alternatywą są wybory w sierpniu" - podkreślił.
Oceniając kampanię wyborczą SLD-UP Dyduch uznał ją za udaną, mimo skromnych - jak podkreślił - środków, jakie na nią przeznaczono.