Jeśli zostawać liderem polskiego internetu, to z przytupem. Wirtualna Polska (WP), po tym jak wydała dziesiątki milionów złotych na zakupy i reklamę, może odtrąbić pierwszy duży sukces w pojedynku z dotychczasowym dominatorem, Onetem. Ułamki setnych procentu — taka jest różnica w liczbie unikalnych użytków między WP o Onetem — wynika z najnowszego raportu Megapanel. Oznacza to, że jeśli jeden lub drugi portal nie zainwestuje w promocję lub przejęcia, to każdy kolejny miesiąc może przynieść zmianę na fotelu lidera.



— Wyścig w Megapanelu trwa. To jest szał zakupów, który winduje niektóre wyceny poza granice rozsądku — twierdzi Bartosz Hojka, prezes Agory.
Gra na maksa
Jednak pewne jest, że dwaj liderzy mają przed sobą rok kolejnych akwizycji. To m.in. dzięki nim grupie WP w ciągu miesiąca przybyło 1 mln użytkowników.
— Dlaczego mamy rezygnować ze strategii przejęć? Wirtualna Polska ma wiele słabych punktów, poprawianie ich organicznym wzrostem może nie być tak efektywne — mówi Jacek Świderski, prezes WP.
Zdaniem Rafała Agnieszczaka, Onet podejmie rękawicę rzuconą przez WP. Ma przecież świadomość, że każdy podmiot, który trafi do konkurencji, boli podwójnie. Zatem wyceny znów poszybują.
— Onet zdaje się wydawać pieniądze nieco ostrożniej, ale to jest gra o sumie zerowej, więc pasywność nie popłaca. Jednocześnie zakładam, że powoli dochodzimy do momentu, w którym portale osiągają swoje maksimum zasięgu — zakłada Rafał Agnieszczak, właściciel m.in. serwisu Fotka.pl. Do przejęcia jest jeszcze kilka internetowych perełek, m.in. takich jak popularne wśród młodych internautów Demotywatory.pl.
Boczny tor
Po stronę ze śmiesznymi obrazkami z pewnością nie sięgnie Agora ani Bauer, właściciel Interii. Te dwa serwisy, jak zauważa Rafał Agnieszczak, to mocni kandydaci do liderów drugiej ligi. Mają o 30-40 proc. mniej użytkowników niż WP oraz Onet, a na dodatek dystans rośnie.
— Fakt, że nie bijemy się na akwizycje z innymi portalami, nie spędza mi snu z powiek. To nasza świadoma decyzja. Myślenie o skali biznesu nie zwalnia z myślenia o zwrocie z inwestycji. Agora jest inwestorem długoterminowym, nie chcemy sprzedawać aktywów internetowych w krótkim terminie. Budujemy nasz biznes wokół interesujących treści i ich jakości — mówi Bartosz Hojka, tłumacząc zachowawczą politykę koncernu z Czerskiej, odbijającą się na popularności flagowego okrętu Agory, portalu Gazeta.pl.
Rafał Agnieszczak prognozuje, że wyścig na „miks losowych obrazków i dziwnych tytułów” (tak opisuje charakter głównych portali) będzie miał ofiary. Drugoligowość Gazety i Interii też nie jest oazą małej stabilizacji. W końcu nowe władze WP bez sentymentu zepchnęły na boczny tor portal o2, biznesowe dziecko m.in. Jacka Świderskiego. Bo nie czas na łzy, gdy każda cyberdusza może przeważyć szalę zwycięstwa.