Czwartkowy wzrost rentowności obligacji skarbowych w USA poskutkował odpływem kapitału z rynku akcyjnego, w konsekwencji którego technologiczny Nasdaq spadł o przeszło 3%, S&P500 o 1.5%, a Dow Jones o 0.5%.
Dziś oprocentowanie 10-latek spada poniżej 1.7%, co daje inwestorom na rynku akcyjnym chwilę wytchnienia, a notowania kontraktu terminowego na S&P 500 odbijają od 3900 pkt. Cały czas relatywnie lepiej, mimo opóźnień w szczepieniach na Starym Kontynencie względem USA, radzi sobie niemiecki Dax, ale jest to wynikiem trwających w tym tygodniu silnych wzrostów niemieckich producentów aut jak VW czy BMW, którzy zapowiedzieli, że będą przestawiać się na produkcję aut elektrycznych. W Europie mamy do czynienia z przedłużeniem się restrykcji, a Francja zdecydowała się na miesięczny lockdown Paryża. Wracając do rynku długu, który obecnie odgrywa największe znaczenie dla inwestorów, to choć w krótkim terminie wzrosty rentowności wprowadzają nerwowość na rynku, to jednak w długim horyzoncie perspektywa zakończenia pandemii i powrotu do normalności powinna wspierać ceny akcji. W taki scenariusz wpisuje się środowa konferencja po posiedzeniu Fed, na której Powell zwrócił uwagę, że patrząc szerzej na warunki finansowania pozostają one bardzo akomodacyjne w USA i władze monetarne nie mają jak na razie przestrzeni do działania.