W 2004 r. aż dziesięć państw Unii miało problemy z deficytem budżetowym, a dwa balansowały na granicy — podał Eurostat.
Najnowsze dane Eurostatu, europejskiego biura statystycznego, nie pozostawiają złudzeń co do problemów Unii z deficytem budżetowym. W 2004 r. borykało się z nimi aż dwunastu z dwudziestu pięciu członków wspólnoty. Limit zapisany w pakcie o stabilności i wzroście wynosi 3 proc. PKB. Tymczasem Grecja ma aż 6,6-proc. dziurę w budżecie. Fatalnie wypadły Węgry (5,4 proc.), Malta (5,1 proc.) i Cypr (4,1 proc.). Problemy z deficytem nawiedziły też wszystkie duże państwa Unii (oprócz Hiszpanii). W Polsce wyniósł on 3,9 proc. PKB (wynik poniżej 3 proc. i bez liczenia OFE powinniśmy wypracować w 2008 r.), w Niemczech 3,7 proc., Francji 3,6 proc., a we Włoszech 3,2 proc. Sytuację ratują kraje, które odnotowały nadwyżki budżetowe — Dania (2,3 proc.), Finlandia (2,1 proc.), Estonia (1,7 proc.), Szwecja (1,6 proc.), Irlandia (1,4 proc.) i Belgia, która zbilansowała budżet (0,0 proc.).
Na pocieszenie Eurostat informuje, że w stosunku do 2003 r. szesnaście państw poprawiło bilans budżetu. W efekcie średni deficyt dla Unii spadł w 2004 r. z 3 (w 2003 r.) do 2,6 proc. PKB.
Najniższy wskaźnik długu w stosunku do PKB zanotowano w najmniejszych państwach wspólnoty Estonii (5,5 proc.) i Luksemburgu (6,6 proc.) oraz na Łotwie (14,7 proc.) i Litwie (19,6 proc.). Osiem krajów członkowskich miało dług większy niż 60 proc. PKB, dopuszczone w pakcie o stabilności, i to kolejny rok z rzędu: Grecja (109 proc.), Włochy (106,5 proc.), Belgia (95,7 proc.), Malta (75,9 proc.), Cypr (72 proc.), Niemcy (66,4 proc.), Francja (65,1 proc.) i Austria (64,3 proc.).
Przedstawiciele Eurostatu zapowiedzieli także, że do końca 2006 r. wyjaśnią wszystkie wątpliwości, jakie zgłosiły Niemcy, Włochy, Polska i Portugalia w związku z reformami przeprowadzonymi w latach 2001-04. Chodzi o liczenie dodatkowych wpływów (w przypadku Polski OFE). Największe wątpliwości Brukseli budzą Niemcy. Hans Eichel, niemiecki minister finansów, do tej pory na próżno przekonywał Eurostat o konieczności wliczenia wpływów ze sprzedaży należącego do państwa telekomu i firm pocztowych. Eurostat uznał to za „mało skuteczne triki”. Analitycy szacują, że w tym roku deficyt Niemiec może sięgnąć 4 proc. PKB.